"Za horyzontem zdarzeń. Druga szansa", Katarzyna Fiołek

 „Za horyzontem zdarzeń” Katarzyny Fiołek [współpraca barterowa z Wydawnictwem Muza] to kolejna powieść autorki, po którą sięgnęłam z dużym zainteresowaniem, zwłaszcza że jej wcześniejsza książka bardzo przypadła mi do gustu. Tym razem jednak nie poczułam tak silnego związku z bohaterami.


Główna bohaterka, Maja, jest piękną i wrażliwą kobietą, wychowaną przez ojca lekarza. Choć niczego jej nie brakowało, od najmłodszych lat musiała zmierzyć się ze stratą matki, która zmarła, kiedy Maja była małą dziewczynką. Jako nastolatka przeżyła wielką miłość z Pawłem — chłopakiem z trudnego środowiska, który marzył o wyrwaniu się z rzeczywistości, w której dorastał. Ich historia to klasyczne zderzenie dwóch światów — ona grzeczna, ułożona, nigdy niczego jej nie brakowało, on niepokorny i zbuntowany, z pasją do muzyki i hip-hopu. Ich uczucie jednak nie przetrwało. Para rozstaje się...

Po latach ich drogi ponownie się krzyżują. Maja jest uznaną fotografką, a Paweł — ojcem kilkuletniej córki, zmagającym się z demonami przeszłości i uzależnieniami. Maja również nie miała łatwej drogi — po rozstaniu z Pawłem spotkała ją ogromna krzywda, przez którą musiała skorzystać z pomocy terapeuty. Dziś boi się związków, choć w jej otoczeniu pojawia się mężczyzna, który darzy ją szczerym uczuciem i bardzo chce z nią być. Jarek, który szczerze ją kocha i chciałby stworzyć z nią stabilny związek. Jednak powrót Pawła na nowo burzy jej spokój i zmusza ją do zmierzenia się z dawnymi uczuciami. Czy Maja jest gotowa na nową miłość, czy jednak dawne uczucia wezmą górę?

Choć doceniam pomysł na fabułę, tym razem trudno było mi w pełni zaangażować się w losy bohaterów. Maja nie do końca mnie do siebie przekonała — momentami wydawała mi się zbyt naiwna, a postać Pawła również nie była mi bliska, ponieważ nie przepadam za motywem „niegrzecznego chłopca”. Zdecydowanie bardziej polubiłam Jarka — jego dojrzałość i spokój były mi o wiele bliższe.

„Za horyzontem zdarzeń” to książka, która po prostu trafiła do mnie w nie do końca odpowiednim momencie. Wciąż uważam, że ma w sobie wartościową historię, a autorka potrafi snuć opowieści z uczuciami i emocjami. Dla mnie jednak zdecydowanie bliższa była inna powieść autorki — „Tam, gdzie czeka spokój”, którą wspominam z dużą sympatią.

Każda książka ma swój czas i swoich odbiorców — być może „Za horyzontem zdarzeń” jeszcze do mnie wróci.


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Muza

Komentarze