Tytuł: "Jak Stryjenka Milenka strachy na lachy oswajała"
Autor/Ilustracje: Anna Kaszuba-Dębska
Seria: Stryjenka Milenka
Wydawnictwo: DEBIT
Oprawa: twarda
Strony: 48
Wiek: 6+
Chyba każdy od czasu do czasu czegoś się boi, prawda? Naszym strachom towarzyszy wiele innych uczuć, niepewność.
Dzieci także boją się wielu rzeczy, najczęściej tych, o których nic nie wiedzą, są dla nich nowe, niezrozumiałe. Jednak przy bliższym poznaniu może się okazać, że tak naprawdę nie ma czego się bać, a strach ma przysłowiowe wielkie oczy. Czasami strachy są dla dzieci bardzo ciekawe, szczególnie dla tych, które jednocześnie boją się, a z drugiej strony są bardzo ciekawe tego, co ten strach powoduje.
Dzisiaj zapraszam na recenzję książki z dreszczykiem w tle pt. "Jak stryjenka Milenka strachy na lachy opanowała", autorstwa tekstu i ilustracji Anny Kaszuby-Dębskiem. Publikacja ukazała się nakładem Wydawnictwa Debit. Do drugi tom serii, natomiast my ze stryjenką Milenką spotykamy się po raz pierwszy.
Stryjenka Milenka mieszka w Mrocznym Domu na samym krańcu świata. Stoi on nad samym urwiskiem, nad dzikim brzegiem Czarnego Oceanu. Wraz z nią mieszkają dzieci, którymi się opiekuje, a są to: siostry Basia, Kasia i Natasia oraz bracia Jaś, Staś i Witaś. W tej opowieści to Witaś jest głównym bohaterem z małym kłopotem...
Mały chłopiec uwielbia bawić się samochodzikami. Gdyby mógł, bawiłby się nimi całymi dniami (zupełnie jak mój Tosiek 😉). Jego autka są wszędzie, nic więc dziwnego, że reszta domowników się o nie potyka. Witaś ucieka od obowiązku sprzątania na strych, gdzie zaczyna swoją zabawę ulubionym auteczkiem. Tam czeka na niego wiele skarbów, głównie pięknych zabawek. Wszystkie wyciąga z pudeł i skrzyń, rozrzuca po całej podłodze, nic nie robiąc sobie z bałaganu, który robi wokoło. W pewnej chwili spod łóżka, gdzie podczas zabawy wjechało jego autko, na chłopca spogląda para wielkich oczu. Przestraszony Witaś ucieka ze strychu bez ukochanego auteczka i opowiada wszystkim, co się stało. Mówi, że pod łóżkiem mieszka bobok, który straszy i ukradł mu autko! Wszystkiemu przysłuchuje się reszta dzieci, które zaczynają czuć się nieswojo. Wtedy stryjenka Milenka opowieść swą przestraszną zaczyna...
Co dzieci wyniosą z tej opowieści? Do kogo należy para wielkich oczu, których przestraszył się Witaś? Warto przeczytać, aby poznać odpowiedzi.
Najnowsza seria książek dla dzieci porusza bardzo ważne (czasami wstydliwe) tematy i problemy, z którymi borykają się dzieci. Na podstawie tych publikacji, możemy wytłumaczyć im wiele spraw, pomóc "oswoić" się z trudnym kłopotem i pokazać, jak z takich samych tarapatów wyszli bohaterowie, o których czytamy. Bardzo lubię tego typu literaturę dziecięcą. Cenię ją za wszelkie podpowiedzi oraz pomoc (tutaj jest nią tekst), która w przystępny sposób wyjaśnia dzieciom wiele spraw. Dzięki tego typu książkom jest o wiele łatwiej.
Anna Kaszuba-Dębska, autorka i ilustratorka w jednej osobie, rzeczywiście stworzyła książkę z dreszczykiem. Już czarno-białe ilustracje upiększające książkę, są bardzo wymowne. Jednak książka niepozbawiona jej również odpowiedniej dawki humoru oraz pewnej nauki, którą dziecko zrozumie w lot. 😊 Dla mnie była to lektura wyjątkowa, napisana szczególnie pięknym piórem. Styl budowania zdań jest bardzo charakterystyczny (powtórzenia, zdrobnienia). Miałam nieodparte wrażenie, jakbym czytała bardzo starą baśń lub słuchała opowieści mojej prababci, która właśnie w taki sposób dobierała kolejność słów. :
"Od tego ciągłego gadania Basi i Kasi, Stasia, Jasi i Natasi już tylko w głowie kręci się małemu Witasiowi. Pewnego poranka wymknął się więc Witaś z dziecinnego pokoju i po stromych schodach , po cichutku na strych Mrocznego Domu się wdrapuje. Patrzy Witaś, a tu słońce przez małe okienka promykami prześwieca i lśniące, migotliwe plamki na drewnianej podłodze maluje. Witaś wokół się rozgląda i co widzi? Stare wózki, klocki, piłki i zabawki, pudła, kufry i skrzynie. Oj, pobawi się tu Witaś auteczkiem w spokoju i nikt mu przeszkadzać nie będzie."
Takie opisy ogromnie przypadły mi do gustu, ponieważ kojarzą mi się właśnie z moim dzieciństwem i opowiadanymi przez moją prababcię bajkami i baśniami. 😊 Jeśli chodzi o Tośka, myślę, że dla niego (wiek 4+) na tę książkę jest jeszcze za wcześnie. Zainteresował się książką, kiedy ją czytałam, więc zaczęłam ją czytać na głos. Bardzo spodobał mu się fragment dotyczący zabawy autami. Wcale mnie to nie zdziwiło, ponieważ sam je uwielbia, ma ich całe pudełka i wciąż się nimi bawi, jakby innych zabawek nie posiadał. Jednak moment opowieści stryjenki Milenki, jak i widok czarnego tła ilustracji sprawiły, że poczuł się troszkę nieswojo. Dopiero kiedy przekonał się, do kogo należały te oczy, czy ogromne ślimate COŚ, o których czytałam w bajce, wtedy zaczął się śmiać. Na tej podstawie tłumaczyłam, że nie zawsze to, co z pozoru wydaje nam się straszne, w rzeczywistości takie jest naprawdę. Każde dziecko jest jednak inne, inaczej odbiera treść, więc rodzicom zostawiam decyzję czy i w jakim wieku przeczytać tę dziecku. Mnie książka podobała się bardzo, jednak ja jestem dorosła. 😉
Jeśli więc Wasze pociechy lubią opowieści z dreszczykiem, polecam mieć na uwadze ten tytuł.
Jeśli książka Was zainteresowała, znajdziecie ją
Za egzemplarz
dziękuję
Wydawnictwu
Ciekawa książka. Od dziecka lubiłam się bać i do tej pory mi to zostało - uwielbiam horrory :)
OdpowiedzUsuńGłówna bohaterka ma tak samo na imie jak moja córka :) jestem pewna że samo to sprawiło by że książka by się jej spodobała
OdpowiedzUsuńAAA...myślę, że moja córa będzie zachwycona tą książką :)
OdpowiedzUsuńCiekawa książeczka. Nie miałam okazji czytać (bo dzieci jeszcze nie mamy), nawet w księgarniach nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
O tego wydawnictwa i tej książeczki jeszcze nie znam, chętnie się zapoznam co wydawnictwo tam ma ciekawego w ofercie :)
OdpowiedzUsuńJak na razie brzmi ciekawie :) Zastanawiam się, do kogo lub czego należały te oczy.
OdpowiedzUsuńChętnie bym ją przeczytała.
OdpowiedzUsuń