"Leoś i trudny poranek"

 Zdarzają się Wam takie poranki, kiedy wszystko idzie nie tak? Zaspane oczy, pośpiech, nerwy, a do tego dziecko, które ma zupełnie inną wizję rozpoczęcia dnia niż my? U nas to nie jest rzadkość. Choć moi chłopcy coraz częściej budzą się i szykują bez problemów, życie wciąż potrafi zaskoczyć – nagłą awarią, rozlanym mlekiem czy znikającym butem.
W takich chwilach łatwo o stres i niepotrzebne napięcia. 


Dlatego książeczka "Leoś i trudny poranek" z serii "Uczę się czuć" tak mocno chwyciła mnie za serce. To nie tylko pięknie zilustrowana opowieść (brawo dla Oli Szwajdy!), ale przede wszystkim ważna i wspierająca historia dla dzieci i rodziców.


Leoś budzi się wcześnie i ma mnóstwo energii – chce się bawić, skakać, jeść placuszki… Tymczasem tata jeszcze śpi, mama wyjechała, a świat dookoła dopiero się budzi. Emocje zaczynają buzować: radość, frustracja, złość. Jak poradzić sobie z takim porankiem?





Dzięki cierpliwości, czułości i zrozumieniu. I właśnie to – cierpliwy, wspierający dorosły – jest w tej historii najważniejsze.

To książka, która pomaga dzieciom nazywać emocje, oswajać je i rozumieć, że każde uczucie jest w porządku. A my – jako rodzice – dostajemy narzędzie do rozmowy, bliskości i budowania bezpiecznej przestrzeni. To pozycja, do której warto wracać – szczególnie w te mniej idealne dni.

Nie każdy poranek musi być idealny – ale każdy może być pełen czułości. Zajrzyjcie do Leosia i zobaczcie, jak można sobie z nimi radzić.


Polecam z całego serca!

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwarte

Komentarze

Prześlij komentarz