- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
"El Roi" była dla mnie trudną lekturą. Na początku w ogóle nie mogłam zrozumieć, o czym ona jest. Wydała mi się tak chaotyczna, niespójna.
Zanim doszłam do kolejnego rozdziału, już nie pamiętałam poprzedniego. Dwa razy podchodziłam do niej. Słuchałam jej w wersji audiobooka. Po dwóch godzinach, zaczęłam słuchać od nowa, bo kompletnie nie miałam pojęcia, o czym ona jest. Za drugim razem wysłuchałam do końca, ale te, nie potrafię określić swoich odczuć. Na końcu wiele się wyjaśniło i dopiero wtedy miałam jakiś zarys, zaczęłam mniej więcej rozumieć o co chodzi.
W powieści poznamy trzy postacie, których losy w pewien sposób łączą się ze sobą. Estera jest pochodzącą z Nowego Sącza młodą Żydówką, która po śmierci swojej babci, pragnie poznać historię swoich przodków. Jakub jest podróżnikiem i dziennikarzem. W Urugwaju poznaje kobietę, dla której jest wstanie przywrócić swoje życie do góry nogami. Adela, przy łożu śmiertelnie chorego męża, opowiada mu o swojej rodzinie, czasach II wojny światowej i Auschwitz.
Ich historie poznajemy oddzielnie, jednak pod koniec wszystko się wyjaśni. Co łączy te postacie? Jakie tajemnice ujrzą światło dzienne i czy wszystko może zostać zapomniane i wybaczone?
Powieść "El Roi" debiut Beaty Skrzypczak [to nie jest współpraca] poznałam w formie audiobooka dzięki czytelniczemu wyzwaniu #czytamyzbiblioteczki na Instagramie u @marguerita.czyta Tak naprawdę trudno jest mi jednoznacznie ocenić i podsumować tę powieść. Dlaczego? Miałam trudność ze zrozumieniem, o co w niej naprawdę chodzi. Fabuła dość melancholijna, niespieszna. Kiedy pojawiał się wątek II wojny światowej, potrafiłam się skupić. Do powieści podchodziłam dwa razy. Najpierw przez ok 2 godziny słuchania, w ogóle nie potrafiłam się zorientować, kto jest kim i o co tak naprawdę chodzi.
Wszystko wydało mi się dość chaotyczne. Przerwałam i postanowiłam słuchać od początku w pełnym skupieniu. I tutaj też nie do końca byłam pewna, czy rozumiem. Wysłuchałam jej jednak do końca i dopiero koniec książki sprawił, że wszystko zaczęło łączyć się w całość. Wcześniej miałam wrażenie, że błądzę, nie wiem, gdzie się znajduję, kim są bohaterowie i jaką rolę pełnią w książce. Autorka operuje pięknym językiem, choć początek sprawił, że czułam się zagubiona i gdybyście zapytali mnie, o czym jest ta książka, miałabym ogromny problem z odpowiedzią. Nie była to lekka i przyjemna lektura, choć szczerze napiszę, że w pewien sposób dla mnie intrygująca. Inna, niż książki po które sięgam. Nie jest to prosta historia. Dla mnie była dość chaotyczna, pozbawiona sensu.
Nie uważam, że jest to zła książka. Jednak ja zupełnie nie potrafiłam się w niej odnaleźć. Gubiłam się, myliły mi się wątki, nie potrafiłam umiejscowić w nich postaci. Tylko wątki w których pojawiał się motyw II wojny światowej, był dla mnie zrozumiały. Reszta, cóż. Nie uważam też, że debiut autorki, jakim jest "El Roi" autorce nie wyszedł. To zupełnie inny rodzaj literatury, niż znam. Nie wiem, czy taki sposób poprowadzenia fabuły był zamierzony, aby wodzić czytelnika za nos. Skłonić go do własnych interpretacji i przemyśleń. Naprawdę nie wiem. Z żadnym bohaterem nie połączyła mnie więź. Wątki judaizmu, traumach, wojnie, przemocy, poszukiwaniu własnego ja, akceptacji, pogodzenia się z przeszłością. Tyle mogłabym napisać, gdyby ktoś zapytał mnie, jakie problemy porusza książka. Warto jednak sięgnąć po ten tytuł, aby odkryć, w jaki będzie odebrana przez innego czytelnika.
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Komentarze
Prześlij komentarz