Mech Boby Fetta od Lego Star Wars

"Potwór z Jeziora Black Hole", Dashe Roberst - RECENZJA

 Czy proponujecie swoim starszym pociechom książki z lekkim dreszczykiem w tle? Czy raczej podsuwacie im lekkie i przyjemne lektury? Jeśli Wasze dzieciaki lubią lekki dreszczyk grozy w literaturze, to być może seria Sticky Pines. Miasteczko Grozy od Wydawnictwa Wilga je zainteresuje. O pierwszym tomie serii "Tajemnica Wielkiej Stopy" pisałam TUTAJ. Na rynku pojawił się już drugi tytuł "Potwór z Jeziora  Black Hole"


 

Pewnego dnia Milo uczestniczy w  dość niebezpiecznej i brawurowej przejażdżce autem z tatą. Niestety, dochodzi do kraksy. Tata uderza w jelenia. Na szczęście, ani jemu, ani Milo nic się nie stało. Natomiast jeleń zostaje ranny...

 


Zwierzę próbuje uciekać, przedostając się na drugą stronę jeziora. Niestety, nie udaje mu się i jeleń tonie. Chłopcu wydaje się, że zauważył coś wielkiego pod wodą. Coś, co wciągnęło zwierzę na dno. Chciałby podzielić się tym ze swoją dawną przyjaciółką, Lucy Sladan, jednak Milo Fisher już z nią nie rozmawia. 

 

Tymczasem Lucy, dziewczyna o fioletowych włosach, prowadzi własne śledztwo, które doprowadzi ją do odkrycia prawdy. Jak straszna może się okazać? I czy Milo i Lucy pogodzą się i znów staną się najlepszymi przyjaciółmi? 

 


 Fantastyczna książka, z którą nie można się nudzić. Jej fabuła jest bardzo ciekawa, a akcja wartka. Autorka buduje napięcie, dzięki czemu od książki nie można się oderwać. Tajemnice powodują, że czytelnik odczuwa lekki niepokój i napięcie, co się jeszcze wydarzy. W środku nie znajdziemy ilustracji, natomiast sama treść jest na tyle rozbudowana i interesująca, że pobudza naszą wyobraźnię. Bawiłam się przy tej lekturze naprawdę świetnie. Jeśli więc Wasze dzieci (ale i Wy) lubicie książki z wątkiem detektywistycznym i odrobinę mrocznym, w których nie brakuje tajemnic, to zdecydowanie polecam serię Sticky Pines. Miasteczko Grozy autorstwa pani Roberts.


 

Za egzemplarz dziękuję

 Wydawnictwu Wilga

Komentarze

  1. Sama chętnie do książki zajrzę, bardzo lubię w takich dreszczowych klimatach buszować, nawet jeśli skierowane są do młodych. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem, czy naszemu Molikowi by się spodobała. Temat intrygujący.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz