"Alfabet ludzkich uczuć, czyli jak nazywać emocje", Tiffany Watt Smith

 Ile emocji jesteście w stanie wymienić? Czy na świecie istnieją inne określenia na radość, złość, wstyd? Okazuje się, że tak i poznacie je dzięki lekturze przepięknie wydanej książki pt. "Alfabet ludzkich uczuć, czyli jak nazywać emocje" Wydawnictwa WAB [współpraca barterowa].

"Alfabet ludzkich uczuć, czyli jak nazywać emocje"

Tiffany Watt Smith

Jako sroka okładkowa nie mogłam przejść obojętnie wobec tej książki, dlatego z przyjemnością po nią sięgnęłam. Jest pięknie wydana. Nie tylko okładka przykuwa wzrok. Strony są przepięknie zdobione akcentami przyrody.

Autorka na stronicach swojej książki przedstawia, jak nazywa się i określa emocje w różnych kulturach i językach na całym świecie. Jej wiedza na ten temat jest imponująca i skrupulatnie spisana w tej publikacji. Swoją wiedzę czerpie z wielu źródeł, w tym z historii, filozofii, antropologii, czy kultury i sztuki.  

Jak nazwać uczucie, kiedy oglądamy program telewizyjny, w którym osoba śpiewa nieczysto, a my, mimo wszystko, mimo bólu uszu, oglądamy i słuchamy dalej? Hiszpanie określają to jako "verguenza ajena" (wstyd, zażenowanie). Natomiast w Indonezji, na zakłopotanie w towarzystwie ludzi o wyższym statusie mówi się "malu". A w Indiach "dumę z samego siebie" określa się jako Abhi-man.

Od razu przyznam się Wam, że nie czytałam tej książki od deski do deski. Wybierałam sobie, którą literę z alfabetu uczyć chcę przeczytać i które określenia na dane emocje chcę poznać. Wiele z nich bardzo mnie zaskoczyło. Lekturę dawkowałam sobie w odpowiedni sposób, ponieważ czytanie jej ciągiem, cóż, ale było "odrobinę" nużące. Zupełnie inaczej było, kiedy czytałam losowo. Ponad 150 różnych uczuć (acedia, amae, basoreksja, cyberchondria, Depaysement, fago, gezelligheid, hirraeth,kaukokaipuu, itp.). 

Takiej książki jeszcze nie czytałam. Ciekawa, choć, jak już wspomniałam, czytana rozdział po rozdziale, może trochę nużyć. Polecam więc czytać losowo.

Za egzemplarz dziękuję

Wydawnictwu WAB