"Nasze portrety", Karolina Winiarska

 "Nasze portrety" to kolejna powieść Karoliny Winiarskiej, która miałam okazję przeczytać. Lektura praktycznie czyta się sama. Autorka ukazuje w niej losy czterech osób w różny wieku, na różnych etapach swojego życia. Najstarszą z nich, Helenę, poznajemy również jako młodą, 19-letnią dziewczynę, studentkę z czasów lat 60-ych, dokładnie w 1968 r., kiedy to pod Wyższą Szkołą Pedagogiczną w Rzeszowie, trwały prostesty studentów, przeciwko cenzurze i domagano się prawa do wolności słowa. Młoda kobieta była nawet aresztowana przez milicję, jednak szybko została wypuszczona.


Oprócz niej poznamy też Martę, młodą kobietę, dawniej artystkę, która przed czymś ucieka. Wprowadza się do tej samej kamienicy. Nie chce już angażować się w sztukę. Poznamy też jej przyjaciela, również artystę, Ksawerego oraz Tomasza, bankowca, którego życie małżeńskie właśnie legło w gruzach. Wyprowadza się on z domu i przeprowadza do kamienicy, do mieszkania po ojcu. To w tej kamienicy splotą się losy bohaterów.

Wiele następujących po sobie wydarzeń sprawi, że ich ścieżki przetną się. Czy możliwe jest, aby łączyło ich coś więcej, niż tylko mieszkanie w tej samej kamienicy?

"Nasze portrety" to powieść, z którą przyjemnie spędziłam czas, a która jednocześnie okazała się lekturą refleksyjną, skłaniającą do przemyśleń. To historia o ludziach, których w swoim życiu los nie oszczędzał, ale których doświadczył w różny sposób. To książka o tym, iż mimo wielu trudnych chwil, są też dobre momenty. Mimo wielu zawodów, są ludzie, którzy gotowi są nam bezinteresownie pomóc, na których możemy polegać. Nie warto rozpamiętywać przeszłości, która jest już za nami, a której przecież nie możemy zmienić. 


Ważne jest tu i teraz, bo to my jesteśmy kowalami własnego losu. Każdy wybór niesie ze sobą konsekwencje. Jakie okażą się one dla książkowych postaci? Czy mimo wielu zawirowań i przeciwności losu, odnajdą drogę do własnego szczęścia?

Warto przeczytać tę powieść. Jest to książka niespieszna, ale czytając ją, nie miałam ochoty odkładać jej na półkę.

Dziękuję autorce za egzemplarz do recenzji.

Komentarze

  1. Ciekawa recenzja. Wygląda na ciekawą i refleksyjną lekturę, którą warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz