"Planeta zamknięta w słoiku", Martin Stanev

 "Planeta zamknięta w słoiku" to jedna z książek, które wypatrzyłam na kiermaszu książek w Biedronce [to nie jest współpraca]. Książka opowiada o tym, jak babcie odwiedzają wnuki. Dzieciaki uważają, że u babci jest bardzo nudno, dlatego większość czasu spędzają z nosem w telefonie. Pewnego wieczoru babcia opowiada im o czymś bardzo ciekawym, co w końcu zwraca uwagę dzieci.


"Planeta zamknięta w słoiku"


Tekst i ilustracje: Martin Stanev

Wydawnictwo: Słowne Młode


Starsza pani prosi swoje wnuki, aby chroniły piękną przyrodę. W przeciwnym razie, znikną rośliny, zwierzęta, a pozostanie "beton, dym i kurz". Nocą dzieci zastanawiały się nad tym, co powiedziała ich babcia. A kiedy z nieba spadłą gwiazda, postanowiły jej poszukać. Niestety, nigdzie jej nie ma. Schodząc do piwnicy, trafiają na półkę z mnóstwem słoików z wyjątkową zawartością. Co włożyła do nich babcia i gdzie ona się podziewa?


"Planeta zamknięta w słoiku", to zamknięta w twardej oprawie, przepięknie ilustrowana opowieść o tym, jak ważne jest nasze środowisko, ale też jakie czyhają na nie zagrożenia. To picturebook, a więc książka, na którą głównie składają się malownicze obrazu.


 Tekstu jest niewiele, dlatego będzie to idealna książka dla dzieci do samodzielnego czytania. Historia skłania do refleksji na temat współczesnego świata przyrody. Jego piękna, dóbr naturalnych, ale też wszystkiego, co go niszczy. W przystępny i mądry sposób podpowiada, jak możemy dbać i chronić naszą planetę Ziemię. 


Zdecydowanie warta uwagi. 

Polecam serdecznie.❤️

Komentarze

Prześlij komentarz