Kto już odlicza dni do Świąt Bożego Narodzenia? Ja tak! I choć mam trójeczkę z przodu, moja miłość do świąt wcale nie zmalała. Kocham je tak samo, jak wtedy, kiedy byłam dzieckiem. A co najlepiej pomaga w odliczaniu, jeśli nie kalendarz adwentowy? Jego forma może być naprawdę różna: prezenty lub zadania na każdy dzień albo książka. Tak, książka. Mamy kilka tego typu publikacji. Jedno opowiadanie na każdy kolejny dzień Adwentu. Czytamy, przygotowujemy się, działamy kreatywnie, zastanawiamy się.
Świąteczny kalendarz Gabrysi
Dziś chcę pokazać Wam wspaniałą nowość od Wydawnictwa Bis, którą jest "Świąteczny kalendarz Gabrysi" autorstwa Anny Włodarkiewicz. Książka jest w twardej oprawie, z klimatyczną szatą graficzną na okładce. Wewnątrz strony zdobią prześliczne, utrzymane w świątecznym klimacie ilustracje Katarzyny Bukiert.
Lektura rozpoczyna się 30 listopada. Każdy rozdział oznaczony jest datą i ozdobiony świątecznym ornamentem. Poza tym, tak jak wspomniałam, w książce znajdziemy piękne, pastelowe ilustracje.
Główną bohaterką, jest tytułowa Gabrysia. Dziewczynka ma siedem lat i jest uczennicą pierwszej klasy. Wielkimi krokami zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Gabi uwielbia ten czas oczekiwania i jak co roku, tak i teraz musi pojawić się kalendarz adwentowy. Bohaterka wykonuje go samodzielnie, ponieważ uwielbia rękodzieło. Jak się okazuje, rodzice w ogóle zapominają o odliczaniu do świąt. Tata jest wciąż zapracowany. Wraca późno do domu, jest zmęczony. Mama spodziewa się drugiego dziecka. Musi dużo wypoczywać, szybko się męczy.
Choć tytuł sugeruje, że jest to typowa książka z opowiadaniami związanymi z realizacją zadań z kalendarza adwentowego, to niezupełnie tak jest. Owszem, w każdym rozdziale przeczytamy o danym zadaniu do wykonania. Będzie nawet przepis na smaczne pierniczki. Jednak tak naprawdę to takie tło do wydarzeń, które dzieją się wokół głównej bohaterki. Poznamy rodzinę Gabrysi, dowiemy się, jak dziewczynka radzi sobie w szkole, wśród rówieśników.
Wiele tematów ma istotne znaczenie w jej życiu. Niebawem na świecie pojawi się jej siostrzyczka, rodzice często się kłócą, mama jest wciąż zmęczona, tata zapracowany, a jej najlepsza przyjaciółka nie chce już ją być. Maja wyśmiewa jej pomysł z kalendarzem adwentowym. Powiedziała o nim całej klasie, przez co rówieśnicy śmieją się z Gabrysi. Czy kogoś takiego można nazwać najlepszą przyjaciółką?
Grudzień miał być cudowny, biały, magiczny. Wszyscy mieli się cieszyć tym wspólnie spędzonym czasem, czasem oczekiwania. Niestety, nie wszystko układa się po myśli Gabrysi. Czy realizacja zadań z kalendarza ma w ogóle sens? Miało być miło, rodzinnie, a wcale tak nie jest. Czy dziewczynka podzieli się z rodzicami swoimi emocjami? Czy da się jeszcze uratować przedświąteczną atmosferę?
Z Gabrysią poczułam szczególną więź. Sama byłam niewiele młodsza, kiedy na świecie pojawiła się moja młodsza siostra. Miałam sześć lat i byłam zazdrosna o nią. O to, że mama ma dla mnie mniej czasu. Tak, jak Gabrysia lubię układać puzzle, kochałam (i nadal kocham) święta Bożego Narodzenia. Przygotowywałam się do nich starannie właśnie tworząc adwentowy kalendarz. Niestety, przeżyłam też rozczarowanie szkolnej przyjaźni. Wiele wspólnych czynników sprawiło, że polubiłam dziewczynkę od razu. Znalazłam w niej nawet cząsteczkę siebie samej z przeszłości...
"Świąteczny kalendarz Gabrysi" to pouczająca, niezwykle ciepła opowieść, pełna emocji z nutką przedświątecznej magii. To historia o codzienności pewnej dziewczynki, z którą mogą utożsamiać się dzieci. Dziewczynka miewa podobne problemy i zmartwienia, a mali czytelnicy mogą się od niej nauczyć, jak im zaradzić. Ta książka to też inspiracja na grudniowy czas przedświąteczny. Z chłopcami zaczerpnęliśmy kilka pomysłów. Lektura była też dla nas pretekstem do wielu rozmów. Poruszy i małych i dużych czytelników.
Polecam bardzo gorąco. 💖
Książkę Anny Włodarkiewicz pt. "Świąteczny kalendarz Gabrysi", znajdziecie na stronie Wydawnictwa Bis >>>TUTAJ.
Za egzemplarz
dziękujemy
Wydawnictwu
Komentarze
Prześlij komentarz