EMI I TAJNY KLUB SUPERDZIEWCZYN. KOCIAKI ADAPCAKI (tom 14) - RECENZJA

 Kolejna publikacja od Wydawnictwa Wilga, w której występują koci bohaterowie. Tym razem jest to kolejny tom z serii "Emi i Tajny Klub Suerdziewczyn. Kociaki adapcaki". Muszę zaznaczyć, że nie jest to seria typowo dziewczęca, ponieważ do Klubu Emi, Flory, Anieli i Faustyny, należy też jeden Superchłopak, Franek.


W najnowszym tomie nasi bohaterowie nie mogą narzekać na nudę. Wciąż mają ręce pełne roboty i masę niesamowitych przygód. 


W życiu Emi następuje prawdziwa rewolucja. Mama zmienia pracę, która wiąże się z częstymi wyjazdami, więc to tata przejmuje teraz większość domowych obowiązków. Dziewczynka ma również wyznaczone zadania, które mają pomóc w lepszej organizacji dnia. 


W szkole powstało koło miłośników zwierząt, do którego Tajny Klub Superdziewczyn i Jednego Superchłopaka. Przyjaciele spotykają się też w swoich domach i omawiają plan działania i pomocy. 


Pewnego dnia przyjaciele odkrywają, że ich ulubiona podwórkowa kotka, Fiolka, zniknęła. Podczas poszukiwań, trafiają na koci domek tymczasowy. 

 


Bohaterowie są mile zaskoczeni tym, co widzą i pragną pomóc mieszkającym tam kotom. Czy zwierzęta odnajdą ciepły dom i kochających opiekunów? Członkom klubu, pomagają także Felek i Lucek oraz pewna kocia ekspertka. Wspaniałe, pełne ekscytacji przygody, gwarantowane!



Bardzo gorąco polecam najnowszy tom, jak i poprzednie części z serii. Książki opisują niesamowite przygody, które zostały zilustrowane przez panią Magdalenę Babińską czarno-białą szatą graficzną.


Za egzemplarz 

dziękuję 

Wydawnictwu Wilga

Komentarze

Prześlij komentarz