CUD BABIEGO LATA, Marlena Ledzianowska - RECENZJA

Jeszcze tylko tydzień i zaczynam trzytygodniowy urlop. Trochę krótkie to będą wakacje, jednak nie ma co narzekać. Liczę na to, że w końcu nadrobię czytanie książek, które tylko czekają, żeby po nie sięgnąć.


Cud babiego lata


Kiedy w nowościach wydawniczych Novae Res ujrzałam okładkę powieści pt. "Cud babiego lata" i autorkę, która jest moją imienniczką, byłam bardzo ciekawa jej lektury. Postanowiłam, że w wakacje będę sięgać po przyjemniejsze, lżejsze tematy, dlatego wybrałam tę powieść, która mieści się w gatunku literatury kobiecej. Czy jednak była to tak lekka książka? Nie do końca.

"Cud babiego lata" to historia małżeństwa z ponad dwudziestoletnim stażem. Małżeństwo Julii i Marka Niepołomskich, przechodzi kryzys. Oboje są aktywni zawodowo, mają dorosłą córkę, która studiuje farmację, nie mieszka z rodzicami. Para życie "jakby" ze sobą, a jednak obok siebie. Mężczyzna pracuje kilkaset kilometrów poza domem, wraca na weekendy. Julia jest niepocieszona. Jest kobietą bardzo atrakcyjną, zadbaną. Zauważa, ze coś w jej małżeństwie zaczyna się psuć. Nastroje męża, jego niechęć do powrotów do domu, wymijające rozmowy, lub odrzucanie połączeń, zastanawia jego żonę. 

Okazuje się, że Marek od dwóch lat tkwi w romansie, który tak naprawdę nie jest dla niego ważny. Wplątał się w niego po śmierci swojej matki. Mężczyzna cierpi na depresję. Nie dla tego, iż bardzo kochał swoją matkę. Jego rodzicielka od zawsze się nad nim znęcała fizycznie i psychicznie i nawet zza grobu nie daje mu spokoju. Marek nie wie, jak wyplątać się z tej relacji z kochanką. Do zony pisze nawet list z propozycją rozwodu. Kiedy Julia w rozmowie telefonicznej informuje go, że odezwał się do niej dawny kochanek (z którym zdradziła męża), mąż postanawia ratować swoje małżeństwo. Kobieta kocha męża i zgadza się na wspólną oraz indywidualną terapię. Jednak cień przeszłości wciąż do niej wraca i nie waha się wypominać mężowi jego dwuletniego romansu. Czy tez związek da się posklejać i uratować?

"Cudzie babiego lata" Marlena Ledzianowska porusza często pojawiający się temat w literaturze dla kobiet i (niestety) w prawdziwym życiu. Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała borykać się z problemem, jaki dotknął to małżeństwo, jednak bardzo współczułam tej parze. Oboje to bardzo poranieni ludzie. Oboje zdradzili siebie nawzajem i to Julia była tą pierwszą. Niemniej, zdrada to zawsze potężny cios i towarzyszy jej wiele burzliwych, negatywnych emocji. Nie ominęły one również bohaterów tej książki. Ciekawym wątkiem była terapia małżonków oraz sposób, jaki zaprezentowała ją autorka. Dzięki niej, możemy zajrzeć do serc i i myśli bohaterów. Poznać ich emocje, lęki, pobudki danych zachowań. 

W powieści autorka zastosowała również retrospekcję. Poznajemy więc przeszłość (jak wyglądał związek Julii i Marka, jak prezentowały się jego relacje z matką, w końcu jak doszło i jak wyglądał romans z Eweliną) oraz tu i teraz, kiedy para próbuje ratować swoje małżeństwo. 


Choć nie przepadam za książkami, w których pojawia się motyw zdrady, to jednak historia "Cud babiego lata" spodobała mi się. Nie była to lekka i przyjemna książka. Natomiast pokazała, co dzieje się w sercu i głowie osoby zdradzającej i zdradzanej, jak również motywacja i dążenie do naprawienia związku. A przecież powrót do siebie po zdradzie, odzyskanie zaufania, zgoda na bliskość cielesną z małżeńską, jest niezwykle trudna. Nie wszystkie postawy i zachowania bohaterów były przeze mnie akceptowane. Niektóre poważnie mnie irytowały. Jednak w ostatecznym rozrachunku, była to naprawdę ciekawa, emocjonująca lektura. Jak skończy się historia Julii i Marka? A może napiszą ją zupełnie od nowa? Czy ich miłość jest tak mocna, że zdoła posklejać ich małżeństwo?


Tytuł "Cud babiego lata" znajdziecie na stronie zaczytani.pl  

TUTAJ.


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu

Novae Res


Komentarze

Prześlij komentarz