DZIUNIA, ALE DAMA. POWIEŚĆ O HANCE BIELICKIEJ, Katarzyna Droga - RECENZJA

 "Nawija, jak Hanka Bielicka" moja babcia tak określała kogoś, kto wciąż dużo mówi i mówi. Kiedy byłam mała, nie bardzo wiedziałam o kogo chodzi. Dopiero później zobaczyłam tę charyzmatyczną, starszą panią na ekranie telewizora. Moi dziadkowie uwielbiali kabarety z udziałem kobiety, która często występowała w ogromnym kapeluszu i wytwornych strojach.


To była wyjątkowa postać, a dzięki książce Katarzyny Drogi pt. "Dziunia, ale dama. Powieść o Hance Bielickiej", którą zamówiłam w księgarni Tania Książka, mogłam poznać jej historię życia oraz burzliwe losy jej kariery zawodowej. 

To wyjątkowa opowieść, bo i jej bohaterka nie była przeciętną osobą. Czy znaliście Hankę Bielicką? Słynną ikonę teatru i kabaretu?

W publikacji "Dziunia, ale dama. Powieść o Hance Bielickiej" mogłam przeczytać jej niezwykłą historię, która wywarła na mnie ogromne wrażenie. 

Hanka Bielicka urodziła się 9 listopada 1915 roku w Ukrainie, na Dworze Kononówka. Były to bardzo burzliwe czasy I wojny Światowej, kiedy to jej rodzice i starsza siostra, Maria, uciekali przed Niemcami. W podzięce za pomoc, matka Bielickiej, Leokadia, została garderobianą u dziedziczki, w dworze której znaleźli schronienie. Hania rosła, ubierała się w stroje dziedziczki, którą z kolei uwielbiała ze wzajemnością. Dziewczynka była bardzo pogodna i ruchliwa. Wszędzie jej było pełno, jednak dziecko długo nie mówiło. Rodzinie Bielickich żyło się spokojnie, jednak dalej trwała wojna, dlatego Romuald, czyli ojciec zadecydował o powrocie do Polski. Rodzina osadziła się w Łomży, rodzinnych stronach matki Hanki. Zamieszkała z babcią, Władzią Czerwionko.

Dziewczynka rosła, rozwijała się. W końcu zaczęła mówić, a jej słowom nie było końca. Uwielbiała wiersze i piosenki. Kiedy dorosła, zamarzyła o byciu aktorką. Pragnęła wyjechać do Warszawy. Nie spodobało się to jej ojcu, jednak Ania, którą nazywano Hanią, poradziła sobie z nauką i ukończyła dwa kierunki studiów. Niestety, droga do aktorstwa nie była prosta. Kobieta marzyła, aby występować na deskach teatru i grać wielkie role. Na przesłuchaniu do szkoły teatralnej, członkowie komisji od razu dostrzegli jej talent: "dar komediowy", "aktorka charakterystyczna". Choć jej marzenia były o wiele większe, niż bawienie widzów.

Aktorka w swojej książce przedstawia burzliwe losy aktorki. Jej wchodzenie w dorosłość, pracę nad sobą, pogoń za marzeniami, małżeństwo i relacje damsko-męskie, przyjaźniach oraz wzajemnej niechęci z aktorką, Ireną Kwiatkowsą. Przeczytamy o wielu ciekawych i zabawnych anegdotach z życia aktorki, "Saloniku pani Hanki", jak również o jej śmierci.

"Dziunia, ale dama. Powieść o Hance Bielickiej" to opowieść o wyjątkowej kobiecie, która przeżyła wiele trudnych chwil, ale o kobiecie silnej, radosnej, rozgadanej. Lektura była niezwykle wciągająca i przyjemna. Wspaniale spędziłam z nią czas, wcale nie zauważając, jak szybko on mija. Jestem zachwycona książką i zaintrygowana samą postacią pani Bielickiej. To była wyjątkowa osoba i myślę, że taka pozostanie zarówno dla tych, którzy mieli to szczęście znać ją osobiście, jak i tych, którzy znali ją wyłącznie od strony artystycznej.


Jeśli zainteresowałam Was książką pt. "Dziunia, ale dama. Powieść o Hance Bielickiej" to zamówicie ją na stronie Księgarni Tania Książka. Po więcej ciekawych książek, odsyłam do zakładki Księgarni Nowości. Każdy znajdzie coś dla siebie - zapewniam!


Za egzemplarz

dziękuję 

Księgarni




Komentarze