Z wizytą u Dinozaurów. Weekend z rodziną w JuraParku w Bałtowie

 


W ubiegłym roku rzadko funfowalismy sobie rodzinne wycieczki. Wiadomo, pandemia pokrzyżowała nasze plany. Udało nam się jedynie wybrać na tygodniowe wakacje w Zakopanem. Relacje odpisywałam TUTAJ. Ten rok jest dla nas łaskawsze. 😊 Mamy za sobą kilka krótkich jednodniowych wycieczek oraz wakacje nad morzem.


W ubiegły weekend wybraliśmy się do JuraParku w Bałtowie. Z polecenia znajomej, odkryliśmy świetne miejsce noclegowe Magiczny Zakątek

 


Wynajęliśmy przytulny domek z werandą. Co najważniejsze, domki mają ogromny plac do zabawy 🙂. Dzieci mają tam istny raj. Serdecznie polecam to miejsce na nocleg. Domki są czyste, w pełni urządzone. Mnie oczarowała weranda, na której mogłam wypić kawę i przeczytać książkę. 🙂 Można też rozpalić grilla, wynająć rowery, czy pograć w ping-ponga. 😊


 Dla zainteresowanych, Magiczny Zakątek onoruje bon turystyczny. A droga z JuraParku do miejsca zakwaterowania, prowadzi przez piękny wąwóz.

Bilety do parku zakupiliśmy on-line. Co ważne, bilety przez internet można zakupić tylko w dni powszednie. W weekendy nie ma takiej możliwości. W podróż wyruszyliśmy o 6 rano. Do przejechania mieliśmy ponad 3 godziny jazdy. W JuraParku byliśmy ok. godziny 9.30 i już przy kasach tworzyły się kolejki. Z racji tego, że nasze bilety mieliśmy wydrukowane, pokazaliśmy je w kasie, otrzymaliśmy opaski, bilety na autobus do Safari i przekroczyliśmy bramę parku bardzo szybko. W kasie pobrałam tylko mapkę i rozpoczęliśmy nasze zwiedzanie. Aha, w kasie należy również zadeklarować chęć kursu autobusem do Safari (duży zwierzyniec). Autobusy kursują co pół godziny, a kierowcy należy okazać bilecik otrzymany w kasie.

 


 Poniżej prezentuję fotorelację. W sobotę przeszliśmy aleję dinozaurów, odbyliśmy też krótką, ale jakże ciekawą rozmowę z paleontologiem, panem Tomaszem. Opowiedział nam o swoich znaleziskach, które prezentował turystom. Kilka malutkich eksponatów podarował Antkowi i Nikodemowi. 🙂



Jeśli chcielibyście wspomóc badania,  symboliczną złotówką, możecie to zrobić na miejscu. Po spacerze aleją dinozaurów, zabraliśmy chłopców na plac zabaw

 


Zobaczyliśmy też mały zwierzyniec. Później tata z Antkiem przejechali się kolejką. O 13 wyruszyliśmy autobusem zobaczyć duży zwierzyniec.

 


 Na chłopców największe wrażenie zrobiły strusie,  żubry i dwugarbne wielbłądy. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się i wysiedliśmy aby obejrzeć Polskę w Miniaturze.

 


Wróciliśmy pieszo i zahaczyliśmy o Sabatówkę

 


Następnym punktem zwiedzenia był sklep z pamiątkami i pyszny obiad w a potem gofry



Chłopcy byli troszkę zmęczeni, dlatego wróciliśmy do domku. Do wieczora nie było mowy, żeby opuścić Magiczny Zakątek. 🙂 Chłopcy bawili się tam świetnie. Poznali nowe dzieci, z którymi razem szaleli na ogromnym placu. Z mężem mogliśmy wypić kawę lub herbatę. Ja odpoczywam z książką, jednocześnie cały czas miałam na oku całe moje towarzystwo. 😊 W niedzielę przed godziną 10 opuściliśmy domek, ponownie pojechalismy do JuraParku. WAŻNE! Magiczny Zakątek jest oficjalnym ambasadorem JuraParku. Od właściciela otrzymacie meldunek i ankietę, która upoważnia Was do bezpłatnego wstępu do JuraParku następnego dnia. Musicie mieć tylko opaski na rękę, które otrzymaliście w kasie poprzedniego dnia. Pokazujecie wszystko kasjerom i możecie rozpacząć zwiedzanie od nowa lub zobaczyć miejsca, w których jeszcze Was nie było. My wybraliśmy tę drugą opcję. 😊


 Zaczęliśmy od toru wyścigowego. Antoś był przeszczęśliwy. Później było wesołe miasteczko: trampoliny, kulki, dmuchańce, ciuchcia. W pszczelim sklepiku kupiliśmy grzańca, uwielbianą przeze mnie lawendę i kilka lizaków miodowych. 😉


Nasz pobyt zakończyliśmy pysznym obiadem i  (jakżeby inaczej) smacznymi gofmi.

 


 To był wspaniały weekend. Pogoda nam dopisała. Spędziliśmy cudowny czas razem. Życzę nam więcej tak owocnych wyjazdów. 😊 A czy Wy odwiedziliście już Bałtów i dinozaury? 😉 My gorąco polecamy! 👌

Komentarze

Prześlij komentarz