Pozytywka. Witamy w Pandorii (tom 1) - RECENZJA KOMIKSU

Uwielbiam komiksy w twardej oprawie od Wydawnictwa Egmont. Nigdy nie wiem, czym mnie zaskoczą (komiksy), ale za każdym razem im się to udaje. Jestem ich wielką fanką i cieszę się z każdego nowego tytułu. Zarówno z kolejnego tomu dobrze znanej mi serii, jak i zupełnych nowości.


"Pozytywka. Witamy w Pandorii" to pierwszy tom nowej serii komiksowej. Za scenariuszem stoi Francuzka o pseudonimie Carbone, natomiast zachwycające malunki stworzył Gije. Już sama okładka hipnotyzuje i jest zapowiedzią niezwykłej, pełnej magii historii. Dalej jest tylko lepiej. Szata graficzna komiksu to prawdziwy majstersztyk. Kolory, kreska, wszystko to razem tworzy fenomenalną całość.


"Pozytywka. Witamy w Pandorii" opowiada o Noli, dziewczynce, której ukochana mama zmarła trzy miesiące wcześniej. Nola mieszka z tatą, który stara się poskładać ich świat na nowo i pomóc córce zrobić krok dalej. W dniu ósmych urodzin, w prezencie od taty otrzymuje piękną pozytywkę. Należała ona do mamy Noli, którą ta miała od dzieciństwa. Dziewczynka przekręca kluczyk w pozytywce i przedostaje się do niezwykłej, magicznej krainy.


Tam poznaje rodzeństwo: Andreę oraz Igora, a także ich mamę. Kobieta jest poważnie chora. W przeszłości znała bardzo dobrze Anne, mamę Noli. Tylko w jaki sposób ona się tutaj dostała? Co takiego dolega mamie rodzeństwa? Nola wraz z nowymi przyjaciółmi postaram się tego dowiedzieć.


W nowej krainie spotka wiele niezwykłych istot. Będzie musiała też być bardzo ostrożna, ponieważ nie ominą jej też niebezpieczne sytuacje. Czy przyjaciele pomogą jej uleczyć ból po stracie ukochanej mamy? Czego się o niej dowie?


Tak jak myślałam, lektura komiksu mnie nie zawiodła. Fasynujace dialogi, pełna przewrotnej akcji fabuła, w której emocje sięgają zenitu. Jestem zachwycona budową całego komiksu, a w szczególności pomysłem na barwną opowieść.



Współpraca Benedicte Carboneil (Carbone) oraz Jerome'a Gilleta (Gije) udała się wzorowo. Już nie mogę doczekać się kolejnego tomu, który już jest w przygotowaniu.



Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Egmont za możliwość lektury tego wyjątkowego komiksu. Gracias! 🙂

Komentarze

  1. Urzekła mnie okładka i przyznam, że czytając recenzję, aż mam ochotę przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo miło można spędzić czas z taką publikacją, tak właśnie zrobiłam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz