Dziś słodkość z dawnych lat, choć myślę, że i teraz jest dobrze znana. Mam tu na myśli Szyszki z ryżu preparowanego, bardzo popularny deser w czasach PRL-u. 😉
Mój mąż bardzo je lubi. Ja robię Szyszki w troszkę innej wersji. Jeśli ktoś z Was jest na diecie, lepiej opuście ten wpis. 😉 Ale jeśli od czasu do czasu lubicie sobie dogodzić i osłodzić swoje życie czekoladą, zapraszam na przepis!
Moja wersja opiera się na składnikach, których używam do przygotowania szyszek. Składników tych jest niewiele:
- torebka preparowanego ryżu
- 2 tabliczki mlecznej czekolady
- 2 tabliczki gorzkiej czekolady
- mleko 2% (ja daję na oko)
W rondelku z mlekiem rozpuszczam połamane tabliczki czekolady. Nie napisze dokładnie, ile mleka dodaję. Wlewam go stopniowo. Rozpuszczona czekolada musi być gęsta, a nie płynna. Stale mieszam, aby nie dopuścić do jej przypalenia.
Rozpuszczoną czekoladę zdejmuję z gazu i pozostawiam do wystudzenia. Kiedy będzie zimna (pilnujcie, aby nie stwardniała), wsypuję ryż i wszystko mieszam drewnianą łyżką. Z masy formuję szyszki, układam na talerzu i wkładam do lodówki na kilka godzin.
Z masy wyszło mi 10 dużych szyszek (na zdjęciu 9, nie wiem, co stało się z dziesiątą!🙈). Dodatek gorzkiej czekolady wyważył słodki smak mlecznej, więc tak słodko nie było. Do kawy czy herbaty szyszki smakowały wybornie. 😊
Masa była zwarta, więc szyszki się nie rozpadały. Wyszły idealnie. A czy Wy znacie ten deser? Lubicie?
Smak dzieciństwa. Takiej wersji nie znam, ale wygląda smakowicie.
OdpowiedzUsuńDopiero niedawno miałam okazję je skosztować, w moim dzieciństwie królowały inne słodycze. :)
Usuńo smak dzieciństwa :D
OdpowiedzUsuńAch! Jak kochałam te szyszki.
OdpowiedzUsuńProste i szybkie w wykonaniu, akurat na kąsek słodkości do porannej kawy. :)
OdpowiedzUsuńLubię te szyszki, ale nigdy nie robiliśmy w domu.
OdpowiedzUsuńNigdy w życiu nie miałam okazji ich spróbować :)
OdpowiedzUsuń