"Jestem leworęczny...I co mi zrobisz?", Michel Piquemal, Wydawnictwo Nasza Księgarnia


Na początku wpisu ma do Was pytanie? Czy ktoś z Was jest leworęczny? Jeśli tak, to jakie mieliście doświadczenia związane ze swoją lateralizacją w przedszkolu i szkole? Ja jestem praworęczna, jednak miałam kolegę, z którym uczęszczałam do przedszkola, szkoły podstawowej i gimnazjum, któy był leworęczny. Nie zazdrościłam mu wtedy, szczególnie w okresie przedszkola i podstawówki (lata 90-te), ponieważ pamiętam, że panie starały się przekierunkować go na rękę prawą. To było dla niego bardzo stresujące, bo choć lewą ręką pisał jak przysłowiowa kura pazurem, to posługując się ręką prawą szło mu jeszcze gorzej. Wtedy chyba uważano, że bycie leworęcznym jest jakąś wadą, zaburzeniem itp. 
W mojej rodzinie, wszyscy są praworęczni. Jednak od dłuższego czasu, obserwując Nikosia zauważam, że dużo czynności wykonuje lewą ręką. Czy jest to dla mnie jakiś problem? Nie! Jeśli okaże się, że będzie leworęczny, zrobię wszystko, aby go wspierać i pomagać w trudnościach, uczyć jak posługiwać się nożyczkami, wszak są też takie z myślą o dzieciach leworęcznych. 😉

Ostatnio w ręce wpadła mi bardzo ciekawa publikacja, której wydawcą jest Nasza Księgarnia. Książka nosi tytuł "Jestem leworęczny...i co mi zrobisz?". Jej autorem jest Michel Piquemal.
Książka zamknięta jest w twardej oprawie, czyli mojej ulubionej. Jednak w pierwszej kolejności, moją uwagę zwrócił tytuł, który prowokuje do zapoznania się z lekturą. Ponadto, ilustracje, któe towarzyszą zamieszczonej w środku treści, idealnie się z nią komponują. Mają humorystyczny charakter, przez co z pewnością spodobają się czytelnikom.
Jest to fantastyczna publikacja, wypełniona ciekawostkami dla dzieci leworęcznych, która pomoże zrozumieć im, czym jest leworęczność. 

Z publikacji tej, czytelnik pozna odpowiedzi na następujące pytania: Dlaczego istnieją osoby leworęczne i praworęczne? Dlaczego jedni rodzą się leworęczni, a inni praworęczni? Czy leworęczność to tylko pisanie lewą ręką? Co to znaczy, że ktoś jest oburęczny? Dlaczego w naszej kulturze prześladowano osoby leworęczne? Jakie problemy napotyka osoba leworęczna w swoim codziennym życiu? Czy są rzeczy, których nie wolno robić lewą ręką? Dlaczego nie powinno się przekierowywać leworęcznego dziecka? A to tylko garstka tego, co czeka na czytelnika.
Publikacja pt."Jestem leworęczny...i co mi zrobisz?" jest bardzo estetycznie wydana. Jest bardzo czytelna i napisana z pomysłem. Autor potrafi zainteresować czytelnika. Szczególnie dzieci leworęczne będą zainteresowane tą książką. Być może są wśród nich takie, które przez swoją lateralizację, czują się gorsze, słabsze, po prostu inne. A to przecież nieprawda! 

Warto więc podsunąć im ten tytuł, aby im to udowodnić. To bardzo wartościowa lektura do poczytania przez dzieci, ale też rodziców i nauczycieli. Jej treść jest przystępna, czytelna, a przede wszystkim zrozumiała. Rozmieszczenie treści w kolorowych ramkach i polach, z pewnością ułatwi sprawę i przyspieszy czytanie. Sama sporo dowiedziałam się o leworęczności i uzupełniłam swoją wiedzę o dotąd nieznane mi informację. Tym bardziej polecam ten tytuł!

 Znajdziecie ją na stronie Wydawnictwa Nasza Księgarnia
 TUTAJ.



Tytuł: "Jestem leworęczny...i co mi zrobisz?"
Autor: Michel Piquemal
Ilustracje: Jacques Azam
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Oprawa: twarda
Strony: 64
Przedział wiekowy: 6-10 lat



Dziękujemy 
Wydawnictwu Nasza Księgarnia
za egzemplarz 

Komentarze

  1. Mój najmłodszy brat jest leworęczny. I nasz rację, kiedyś na siłę próbowano takie dziecko przestawić na prawą rękę. Ale mój brat został leworęczny. Jednak taka książka ponad 30 lat temu bardzo by się przydała i jemu i wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że 30 lat temu nie miałaby szans być wydana, bo byłaby jakimś dziwadłem.

      Usuń
  2. Jestem leworęczna (moja siostra też) i żadna z nas nie odczuwała z tego powodu żadnego dyskomfortu czy wielkiej różnicy. Najgorsze, co można zrobić - to na siłę przekonywać dziecko do pisania inną ręką, niż wynika to z jego naturalnych uwarunkowań.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamięta, gdy byłam w podstawówce spisywano po klasach kto jest leworęczny. Masakra.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś uznawane to było za dziwactwo i nieprawidłowość rozwojową, teraz to normalka. Mówi się nawet że leworęczni są bardziej uzdolnieni np. muzycznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę zdziwiłam się tym, co napisałaś o swoim koledze, bo ja też chodziłam do szkoły w latach 90. i to był czas, kiedy leworęczność była (przynajmniej w mojej szkole) traktowana zupełnie normalnie. Ja jestem leworęczna i jeden z kolegów też był i nie odczuliśmy z tego powodu innego traktowania. Jedyne co, to musiałam siedzieć po lewej stronie w ławce tak, aby nie tracąć się łokciami z praworęczną koleżanką, ale wspominam to w kategorii czegoś humorystycznego.
    Ten wpis ukazał się już jakiś czas temu, ciekawa jestem więc, czy Twoja pociecha okazała się niestandardowa pod względem lateralizacji?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz