"STRATA. GDY ŚWIAT SIĘ KOŃCZY", EVE AINSWORTH, WYDAWNICTWO ZIELONA SOWA

"Strata. Gdy świat się kończy" autorstwa Eve Ainsworth to powieść, która wywarła na mnie ogromne wrażenie i bardzo mnie poruszyła. Choć jest to książka wydana z myślą o nastolatkach, bo i w takim wieku jest główny bohater, to ja pochłonęłam ją w kilka godzin. Skupiłam na niej całą swoją uwagę i poświęciłam jej wolny czas. Nie żałuję...

Gdy umiera ktoś bliski, czujemy ogromny ból i pustkę. Chce nam się płakać, krzyczeć. W głowie rodzi się masa pytań, głównie zaczynających się od słów: "Dlaczego...?" lub "A gdyby...?" Wiem coś na ten temat. Prawie trzynaście lat temu, w wyniku tragicznych wydarzeń, odeszła moja młodsza siostra. Gdyby była z nami, wczoraj obchodziłaby swoje 27 urodziny. Choć mówi się, że czas leczy rany, to jednak w sercu pozostaje smutek i ból. Wczoraj sięgnęłam po ten tytuł odruchowo, jednak po zakończeniu lektury, odczułam w pewien sposób spokój.

Książka pt. "Strata. Gdy świat się kończy" to opowieść o pewnym chłopcu, który stracił mamę. Alfie Turner mieszka z ojcem, jednak po śmierci ukochanej mamy, nie potrafi z nim znaleźć wspólnego języka. Chłopca z mamą łączyła bardzo silną więź. Alfie nie chce o niej zapomnieć, nie potrafi pogodzić się z jej śmiercią, bardzo cierpi. Ma żal do ojca, że ten próbuje być wesoły, nie chce rozmawiać o przeszłości, tylko zostawić ją za sobą. Chłopiec wspomina wspólne spędzone chwile, słowa rodzicielki, które były dla niego ukojeniem, uspokajały i sprawiały, że przestał się bać. Miejscem, które łączy go z mamą jest plaża, po której często spacerowali. Tam też chodzi każdego ranka. Czuję bowiem, że ukochana mama jest wtedy razem z nim.

Pewnego poranka, myśląc że jest sam, okazuje się, że obserwuje go pewna dziewczynka, Alice. Wygląda na młodszą od niego, natomiast jest bardzo chuda, ubrana nieadekwatnie do pogody. Na początku Alfie nie chce żadnego towarzystwa, nie chce przyjaciół. Z czasem jednak między nim a Alice zaczyna rodzić się wyjątkową przyjaźń. Dziewczyna również nie ma lekkiego życia. Wraz z mamą i młodszym rodzeństwem musiała uciekać z wcześniejszego miejsca zamieszkania. Co takiego się stało? Przed czym uciekały? Czy młodzi bohaterowie będą w stanie pomóc sobie wzajemnie? Czy Alfie i jego tata będą potrafili naprawić swoje relacje?

"Strata. Gdy świat się kończy" to pozycja książkowa skierowana do dzieci w wieku powyżej dwunastego roku życia. Jest to także bardzo ciekawa i wciągająca lektura dla dorosłego czytelnika. Tematyka jest trudna, mamy tu bowiem do czynienia z bohaterem, który przeżywa żałobę po najważniejszej osobie w życiu - swojej mamie. Autorka stworzyła piękną i poruszającą serca opowieść, dzięki której poznajemy myśli, zaglądamy w głąb duszy dziecka. Dziecka, które cierpi, które nie potrafi poradzić sobie ze stratą najukochańszej osoby. Razem z nim czytelnik przechodzi przez etapy żałoby. Odczuwa współczucie dla tego młodego człowieka, ale także podziw. Wielokrotnie miałam ochotę przytulić chłopca. Odniosłam wrażenie, jakby było to prawdziwie cierpiące dziecko. Jego postać była bardzo dobrze wykreowana.

Polecam serdecznie tę publikację nie tylko młodzieży 12+ ale także dorosłym, w szczególności rodzicom. Myślę, że będzie ona bardzo pomocnym materiałem w czasie trudnych rozmów.

Powieść Eve Ainsworth była dla mnie niezwykle poruszającą i emocjonującą lekturą. To książka, która wyciśnie z oczu łzy (jestem wrażliwym czytelnikiem), ale wywoła na twarzy także lekki uśmiech, który jest zapowiedzią lepszych dni. Eve Ainsworth to autorka bestsellerowych powieści "7 dni", "Zasiedzenie", "Krzywda", "Troska". Nie czytałam tych książek, ale jestem ich ogromnie ciekawa i bardzo chcę je poznać.

Tytuł: "Strata. Gdy świat się kończy"
Autor: Eve Ainsworth
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Oprawa: miękka
Strony: 256
Wiek: 12-14 lat

Komentarze

  1. Przykład książki, która łączy pokolenia, mogą przeczytać dorośli i dzieci, a później wymieniać się spostrzeżeniami z przygody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ból po stracie bliskiej osoby, z którą byliśmy mocno związani, a która na dodatek była sterem naszego dojrzewania, ogromny i naprawdę trudno sobie z nim poradzić. Cieszę się, że za mgłą bólu pojawiają się światła nadziei i zrozumienia.

      Usuń
  2. Póki co nie czuję się gotowa na tę książkę, bo pewne rany są u mnie jeszcze zbyt świeże. Ale kiedyś bardzo, bardzo chętnie po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaintrygowała mnie ta książka. Gdybym miała więcej czasu to chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Strata kogoś bliskiego nigdy nie będzie łatwa. Może sama nie straciłam nikogo z bliskiej rodziny, to za dzieciaka musiałam pożegnać się na zawsze z przyjaciółką, która była odrobinę starsza i po prostu się pogubiła. Nadal mi jej brakuje, jednak wiem, że ona nie chciała, bym się zatrzymywała w miejscu. Tego zapewne też by chciała mama tego chłopca, tylko on jeszcze nie mógł tego pojąć. Jednakże jestem ciekawa, czy w końcu dojrzał wiele istotnych rzeczy, dlatego chętnie zapoznałabym się z tą książką

    OdpowiedzUsuń
  5. Odkąd mam dzieci to takie trudne tematy krusza mi serce w kawałki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dokładnie tak samo. Moja wrażliwość zupełnie się od tego czasu zmieniła. Niektórych rzeczy po prostu nie jestem w stanie czytać... Choćbym chciała

      Usuń
  6. Bardzo cenię sobie książki, które mogą "nauczyć" i poruszyć zarówno młodych, jak i starszych czytelników, niosących jakiś przekaz i refleksję.

    OdpowiedzUsuń
  7. To nie są lekkie tematy, ale szczerze mówiąc lubię sięgnąć po takie książki. Dzięki nim można docenić to co się ma i znaleźć czas na refleksję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też sposób poradzenia sobie z traumą we własnym życiu, krok po kroku.

      Usuń
  8. U mnie dokładnie tak samo... mnie rozwalają na kawałki takie tematy... także bardzo ciężka pozycja ale rzeczywiście bardzo ciekawie się zapwoiada.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz