Mech Boby Fetta od Lego Star Wars

"HALO. HISTORIA KOMUNIKOWANIA SIĘ", NASZA KSIĘGARNIA


W dzisiejszych czasach ciężko wyobrazić sobie życie bez komputera i telefonu. Sama od czasu do czasu robię sobie reset od urządzeń, jednak na długo nie mogę bez nich funkcjonować. Nie chodzi tu o jakieś uzależnienie. Teraz praktycznie wszystkie sprawy ogarniam za ich pomocą: dzwonię do bliskich i znajomych, wysyłam ważne maile i wiadomości, opłacam rachunki, ucze się, robię zakupy. 

Pamiętam, że kiedyś, gdy byłam dzieckiem, a nie miałam jeszcze telefonu stacjonarnego (o komórkowym nawet nie myślałam), pisałam do koleżanek i ciotecznego rodzeństwa listy, wysyłałam pocztówki.  Kilka dni zajmowało dotarcie do adresata. Jaka towarzyszyła mi niecierpliwość, gdy czekałam na odpowiedź, a jaka była moja ekscytacja gdy otrzymałam list. W ogóle przywołując wspomnienia z dzieciństwa pamiętam, że więcej przebywało się na dworze, dużo rozmawiało. Teraz przeważnie dzieci i młodzież dzwonią do siebie, piszą lub łączą się on-line.


 A jak było w odległych czasach? Tego możemy dowiedzieć się z imponującego tomu w twardej oprawie, zatytułowanego "Halo. Historia komunikowania się", napisanego przez Lilianę Fabisińską. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Nasza Księgarnia.

To wyborna publikacja, która na temat historii komunikacji może powiedzieć niemal wszystko. Jej geneza sięga czasów pierwotnych, kiedy to człowiek wyrażał to, co chce powiedzieć poprzez gęsty, czyli w sposób niewerbalny, tak też wyrażał swoje uczucia. Później było pisanie patykiem po ziemi, wydawał dźwięki. Mowa pojawiła się znacznie później. Po niej przyszedł czas na pismo, a raczej rysunek na kamieniu. Aby wysłać wiadomość komuś z daleka, potrzeba było coraz to nowych i szybszych wynalazków. 




Historia komunikacji jest niebywale interesująca, choć w książce nie obejdzie się bez przypuszczeń. Cała publikacja jest niezwykle czytelna. Wszystko za sprawą dobrze rozplanowane go spisu treści, w skład którego wchodzi sześć rozdziałów: Mowa, Pismo, Od A do Z na sto sposobów, Poczta, Nie tylko słowa, Bez internetu, bez komórki. Każdy z nich bardzo dobrze opisany i zilustrowany. 

Z książki dowiemy się m.in.: Kiedy ludzie zaczęli mówić? Ile języków jest na świecie? Które z nich zanikają? Kto stworzył język Esperanto? Czym zasłynęli Sumerowie? Kim w starożytnym Egipcie byli skrybowie? Jak prezentował się kipu, czyli pismo węzełkowe? Kto pierwszy stworzył alfabet? Ile języków migowych funkcjonuje na świecie?  To nie wszystko. Przeczytamy tu także o języku dziecięcym bobomigach, piśmie niewidomych stworzonym przez genialnego chłopca, Louisa Braille'a,  pierwszym listonoszu, pocztowych gołębiach, epistolografii, czyli sztuce pisania listów, poczcie kolejowej, lotniczej i pneumatycznej, a także najdziwniejszych pocztach świata, malowidłach naskalnych, sygnałach dymnych i wielu, fascynujących ciekawostkach dotyczących komunikacji ludzkiej.




W parze z tekstem idą piękne ilustracje, naniesione na kredowy papier, które doskonale komponują się z treścią. Cała publikacja bezkompromisowo zasługuje na uwagę. Lubię takie ciekawostki i wplecione w nie smaczki historyczne. 😊 Polecam! 


Za egzemplarz dziękuję 
Wydawnictwu Nasza Księgarnia

Komentarze

  1. Uwielbiam takie książki z ciekawostkami dla dzieci, na razie córka jest niestety za mała, ale za rok czy dwa już będziemy próbować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa książka :-) Obecne dzieci mniej się ruszają, mniej przebywają na dworze i ciągle z nosem telefonie niestety...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem już całkiem dorosła a nadal uwielbiam takie książki. Czytam je z ogromną przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniecznie muszę nabyć tą pozycje dla moich chłopców

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajna pozycja, nie wiem jakim cudem mi umknęła.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawa książeczka. Sama bym ją z chęcią przeczytała, bo kocham ciekawostki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet jako dorosła lubię takie ciekawe ksiązki tematyczne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam książki pani Fabisińskiej, więc jestem przekonana, że ta także przypadłaby mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz