Pierwsza książeczka przedszkolaka: "Feluś i Gucio idą do przedszkola", Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Tytuł: "Feluś i Gucio idą do przedszkola"
Autor: Katarzyna Kozłowska
Ilustracje: Marianna Schoett
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Oprawa: twarda
Strony: 40
Przedział wiekowy: 0-4 lat


 Tę publikację miałam pokazać Wam już jakiś czas temu. Jest to książeczka, z którą przygotujemy malucha, do jego wielkiej przygody z przedszkolem. 

 Kiedy Tosio miał zostać przedszkolakiem, szukałam publikacji, które pomogą mi porozmawiać z synkiem na ten temat. Dla malucha, który do tej pory siedział w domu, to ogromna zmiana, która wiąże się z wieloma emocjami. Dziecko przeżywa, ponieważ będzie poza domem przez dłuższy czas, w zupełnie nowym miejscu, wśród obcych pań i dzieci, bez rodziców. Ja jestem zdania, iż w "oswajaniu" dziecka z nieznanym, z pomocą zawsze przychodzi książka. Taka, która porusza podobny problem, czy zagadnienie, której bohater czy bohaterka są bliskie dziecku (postać z serii ulubionych książeczek, lub zupełnie nowy bohater w zbliżonym wieku do naszej pociechy). Znalazłam dla nas idealną i dziś o niej opowiem. Miałam to zrobić już dawno, w końcu Antoś do przedszkola uczęszczał od roku, we wrześniu będzie w grupie czterolatków. Jednak zwyczajnie wpis mi gdzieś umknął. Na szczęście znalazłam go w czeluściach wersji roboczych i oto dziś Wam go prezentuję 😉
 

  
 "Feluś i Gucio idą do przedszkola", to pięknie ilustrowana książka kartonowa autorstwa Katarzyny Kozłowskiej od Wydawnictwa Nasza Księgarnia. My poznaliśmy ją dzięki pani bibliotekarce z naszej osiedlowej biblioteki, którą poprosiłam o pomoc w wyborze "fachowej" literatury, aby przygotować Tosia do pójścia do przedszkola. 😉 


 Jej bohaterem jest trzyletni Feluś. Chłopiec niebawem ma pójść do przedszkola. Wraz z Felusiem i jego przyjacielem, pluszowym misiem Guciem, poznajemy przedszkole "od podszewki". Zajrzymy do sali główne grupy przedszkolaków oraz miejsc związanych z przedszkolem (szatnii, łazienki, placu zabaw). Poznamy rytm dnia, jaki obowiązuje w przedszkolu (schodzenie się dzieci do sal, posiłki, korzystanie z toalety, zajęcia dydaktyczne, zabawy na placu zabaw, leżakowanie, wycieczki, przedszkolne uroczystości itp.). 

 Bardzo podoba mi się w książce to, że nie został w niej pominięty żaden etap związany z adaptacją z przedszkolem. Mam tu na myśli pożegnania dziecka z rodzicem, tęsknota za mamą w czasie pobytu malucha w przedszkolu, świadomość, że rodzice po niego przyjdą. Osobiście uważam, że to buduje poczucie bezpieczeństwa. Dziecko rozumie, że nie spędzi w przedszkolu całego dnia, tylko rodzice (dziadkowie) je odbiorą i wspólnie wrócą do domu, gdzie będzie mogło zrelacjonować bliskim swój dzień. To dla maluszków bardzo ważne. Wiem, bo sama przez jakiś czas pracowałam w  klubiku maluchs oraz przedszkolu, a teraz też sama jestem mamą przedszkolaka. 😊


 Ilustracje pani Marianny Schoett, zajmują całe strony i są tłem dla treści, której tak naprawdę jest niewiele. To szata graficzna gra tutaj pierwsze skrzypce, wszak z małymi dziećmi najlepiej ogląda się obrazki i o nich opowiada. 😉 Jedna scenka zajmuje jedną rozkładówkę, czyli dwie strony. Każdy etap, przez który przechodzimy, jest odpowiednio zatytułowały. Jego czcionka jest o wiele większa niż ta, w której wydrukowany jest tekst Jest też kolorowa. Króciutki tekst jest opowieścią Felusia. To on mówi nam, jak przygotowywał się on do pójścia do przedszkola, jak wyglądał jego pierwszy dzień w nowym miejscu oraz jakie emocje mu towarzyszyły, z czego się cieszył, a czym się martwił. Język, w jakim napisano książeczkę, jest dla dziecka przystępny i zrozumiały.



"Feluś i Gucio idą do przedszkola" to wspaniała książeczka w grubym, tekturowym formacie. Posiada zaokrąglone rogi, przez co jest bezpieczniejsza. Szata graficzna robi ogromne wrażenie. Sympatyczne postacie, kolorowe obrazki, zachęcają, aby wziąć książeczkę w ręce i przeglądać do woli. My jesteśmy książką zachwyceni i często do niej zaglądamy nawet teraz. "Dlaczego?" zapytacie? No cóż, zdarza się, że w pierwszym roku uczęszczania do przedszkola dzieci często chorują. Niestety, przeziębienia i choroby nie ominęły też nas, przez co Tosiek zostawał w domu. Po dłuższej nieobecności zdarzało się, że był problem i synek zwyczajnie nie chciał pójść do przedszkola. Niby tęsknił za dziećmi i paniami, ale chciał jednocześnie zostać w domu. Wtedy do akcji wkraczali Feluś i Gucio. Kiedy pokazałam mu ilustrację sali z ustawionymi na półkach samochodami (które uwielbia), od razu szukał swoich butów. 😉

 Nasza przygoda z przedszkolem nie była szczególnie trudna. Synek naprawdę dobrze przeszedł adaptację. Myślę, że była to zasługa nie tylko naszych rozmów, zabaw na przedszkolnym placu zabaw, ale właśnie książek, a "Feluś" odegrał tu kluczową rolę. Jestem tego pewna! Książka zajmuje ważne miejsce w naszej bibliotece. Myślę, że będzie jak znalazł, kiedy Nikoś, młodszy braciszek Antosia, rozpocznie swoją wielką przygodę jako przedszkolak. 😉


  Na koniec wspomnę tylko, że na ogromny plus zasługuje wstęp, który stanowi porady dla rodziców, jak pomóc dzieciom w tak ważnym dla nich dniu. To naprawdę wartościowy dodatek, który wiele wyjaśnia.


Jeśli Wasza pociecha wybiera się niebawem do przedszkola i chcecie jej pomóc w adaptacji, ta książka to strzał w dziesiątkę! Serdecznie polecam!!! 




Dostępna TU.






Komentarze

  1. Mądry tekst okraszony pięknymi ilustracjami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy początkujący przedszkolak powinien ją mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne ilustracje, podobainsientez czcionka :) dobra sprawa z taką książeczką. Pamiętam jak dzieci mojej siostry właśnie po dłuższej przerwie nie chciała chodzić do przedszkola. Ten czas już wprawdzie minął,ale zapamięta i będę polecać innym (ewentualnie będę miała pomysł na prezent;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna pozycja dla każdego przedszkolaka! Piękne ilustracje

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz