"DŁUGA DROGA", Anna Węgrzynowska, Wyd. Novae Res, RECENZJA KSIĄŻKI



 Spodziewałam się lekkiej i przyjemnej lektury, która wypełni mi wolny czas. Myślałam, że chwytając za "Daleką drogę" Anny Węgrzynowskiej, trafiłam na obyczajówkę z wątkiem romantycznym, ale też z wciągającą treścią. Piękna okładka zwróciła moją uwagę i bardzo mi się spodobała. Podobnie jak  krótki opis fabuły na tylnej okładce.

 "Długa droga" to historia, której bohaterami są młodzi ludzie, Alice i David. Dawniej byli oni dla siebie najlepszymi przyjaciółmi, jednak kiedy Alice wyjechała na studia medyczne do Nowego Jorku, ich drogi się rozeszły, a łączące ich więzi, znacznie rozluźniły. Powodem jej wyjazdu było także to, iż jej przyjaciel zaczął spotykać się z inną dziewczyną, o co Alice była zwyczajnie zazdrosna. Nie wiadomo kiedy pokochała Davida. Po dwóch latach młoda kobieta przyjeżdża do rodzinnego miasteczka Lakeville na krótkie wakacje. Zupełnie przypadkiem, podczas spaceru z matką, spotyka dawnego przyjaciela, który zaprasza je do siebie na kawę. Coś zaczyna budzić się w sercu dziewczyny, nie może przestać o nim myśleć. Czuję do niego coś więcej niż przyjaźń. Ze strony młodego mężczyzny sytuacja uczuciowa wygląda podobnie, jego dawna przyjaciółka zajmuje coraz więcej jego myśli, jednak ich drogi jakoś nie mogą się skrzyżować. Alice pochodzi z bogatego domu, jej rodzice mają wysoką pozycję. Ojciec, Anthony, jest lekarzem, natomiast matka, Natalie, pielęgniarką. Dla swojej córki poukładała już przyszłość. Choć dziewczyna marzyła o pedagogice, aby zadowolić matkę, poszła w jej ślady i wybrała medycynę.

 Rodzicielka  Alice uważa, że młody mężczyzna nie jest dla jej córki dobrą partią, a związek z nim może okazać się poważnym mezaliansem i być powodem do wstydu. Dawniej jego matka pracowała w jej rezydencji jako sprzątaczka. Podczas pobytu w miasteczku, Alice odnawia relacje ze swoimi najlepszymi przyjaciółkami. Spędzają każdą wolną chwilę,  rozmawiają o Davidzie, z którym bohaterka nie ma okazji się spotkać. Młody mężczyzna również myśli o swojej przyjaciółce, która przez te lata stała się dla niego kimś więcej i zajmuje ważne miejsce w jego sercu. Pragnie się z nią spotkać, jednak los płata im figla. Alice wraca do Nowego Jorku, do nauki oraz przyjaciół Rose i Matthew, na których zawsze można liczyć. Davis skupia się na pracy. Mijają miesiące, a ich myśli wciąż biegną do siebie. Czy w końcu uda im się spotkać? Bohaterów czeka długa droga, ale czy przejdą ją razem?

 Fabuła powieści zapowiadała naprawdę interesującą przygodę czytelniczą. Rzadko sięgam po książki miłosne, jednak tej postanowiłam dać szansę. Przeczytałam ją więc, aczkolwiek nie było to łatwe. Dlaczego? No cóż, niestety książka mnie nie porwała, a momentami naprawdę nużyła. Pomysł na powieść był naprawdę ciekawy, jednak w pewnym momencie nie odnalazłam w niej punktu zaczepienia, który mógłby mnie oczarować. Wiele tu niepotrzebnych i rozbudowanych opisów (z czym dana postać je kanapkę, wyliczanie domowych pomieszczeń i jakie sprzęty się w nich znajdują). Po co? Czy to naprawdę jest warte uwagi czytelnika? Tak samo, jeśli chodzi o uczucia między Alice i Davidem. Wybuchają naprawdę szybko. Wcześniej byli dla siebie przyjaciółmi, a już pierwsze spotkanie po latach wystarczyło, aby ogarnęła ich miłość, którą jak najszybciej chcą sobie wyznać, tylko nie mają kiedy tego zrobić, ani w jaki sposób. Książka miała spory potencjał, jednak nie jestem do końca przekonana, czy sprostała moim oczekiwaniom.
 O wiele bardziej podobał mi się wątek jednej z przyjaciółek Alice, Basi oraz jej rodzącemu się związkowi z Matthew. Choć i tu było trochę zawirowań. Mimo wszystko te postacie wydawały mi się ciekawsze i to właśnie wątki ich dotyczące czytałam chętniej.

  Rzadko sięgam po książki, w których dominuje wątek miłosny. Jeśli już, spodziewam się po niej naprawdę czegoś wyjątkowego. Nie może być przesłodzona, ale też nazbyt dramatyczna. Jeśli wieje w niej nudą, powieść też nie jest dla mnie. Musi być odpowiednio wyważona. Tutaj niestety tego nie otrzymałam. Miejscami zwyczajnie się nudziłam.

  To jednak moja osobista opinia. Być może osoby, które lubią literaturę, w których dominuje wątek miłosny, który nie rodzi się powoli, tylko wybucha szybko, odniosą inne wrażenie, dlatego dobrze jest ją przeczytać, aby wyrobić własne zdanie na jej temat. Znajdziecie ją TUTAJ.


Książkę przeczytałam 
dzięki
uprzejmości
Wydawnictwa
Novae Res.

Komentarze

  1. Wnioskując po Twojej recenzji widzę, że tej książce zabrakło poprostu dobrego redaktora, który potrafiłby wyciąć wszystko to, co niepotrzebne . Szkoda, bo tytuł fajny. I jestem ciekawa jak autorka odnalazła się w amerykańskiej scenerii.

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie jest moja tematyka, a i Twoją recenzja przekonała mnie, żeby ten tytuł też sobie odpuścić. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobra i szczera recenzja. Jak zwykle. Z ciekawości w wolnej chwili przeczytam, choć też nie lubię gdy w książkach pojawiający się zbędne opisy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Raczej nie sięgnę po tę książkę. Nie moje klimaty, jakoś mnie do tej pozycji nie ciągnie więc odpuszczam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że potencjał tej książki nie został wykorzystany. A już myślałam, że sięgnę po tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama fabuła mnie ciekawi, ale widać, że książce brak redakcji, co mnie trochę odstrasza.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli sięgam po polskich autorów, to jedynie kryminały :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Basia.Basieńka14 sierpnia 2019 09:04

    Czasami lubię takie ckliwe książki. Kto wie, może przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  9. W wolnej chwili będę ją miała na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Szkoda że sie nie podobał. Ja lubię ksiażki miłosne i takie chętnie czytam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz