Weekendy to czas, kiedy nie mogę odmówić sobie lektury. W
ciągu tygodnia (w dni powszednie, jak kto woli), nie zawsze mam czas na chwilę
z książką, jednak weekendzik należy do mnie! 😉 Tym razem sięgnęłam po powieść,
która na początku zwróciła moją uwagę piękną szatą graficzną. Okładka z czarnym
labradorem wśród rozsypanych jesiennych liści bardzo mi się spodobała. Od razu
założyłam, że będzie to książka, która nie raz mnie rozbawi. Opis z tyłu
okładki zaś sprawił, że z miejsca zaczęłam ją czytać.
Bohaterką powieści Iwony Bińczyckiej-Kołacz, jest
trzydziestodwuletnia Renata Palczewska. Kobieta pochodząca z niewielkiej
kaszubskiej wsi, mieszka w wynajętym mieszkaniu w Krakowie. Jest doktorantką
filozofii, którą jest zafascynowana. Szczególnie uwielbia Platona, a w swoim
życiu kieruje się stoicyzmem. Natomiast "Despacito", to tytuł jej ulubionej piosenki, która dla niej ma
głębszy sens. "Spokojnie", "pomału", "powoli",
cechowało jej tok myślenia i działania. 😁 Renata prowadzi również
wykłady na uczelni, dorabia jako tłumacz kaszubskiego. Kobieta jest singielką,
ceniącą sobie swoją niezależność i wolność. Z najbliższą rodziną nie ma dobrych
relacji, a wszystko przez to, iż najbliżsi nie mogli zrozumieć, iż córka
zamiast życia na wsi, wybrała miasto. Gorszym od tego był kierunek, jakim
kobieta się zajmowała, czyli filozofia. Z najlepszymi przyjaciółkami kontakty
poluzowały się już dawno. Jedynym druhem Reni stał się jej czarny labrador,
Platon, z którym uwielbiała prowadzić dialogi, a raczej monologi, choć czasami
zdawać by się mogło, że pies doskonale rozumie swoją panią.
Życie bohaterki wywraca się do góry nogami po niespodziewanym
telefonie od jej starszej siostry, Lidki. Okazuje się, że kobieta jest
śmiertelnie chora, ma białaczkę. Na czas badań zostanie przeniesiona do jednego
z krakowskich szpitali. Prosi młodszą siostrę, aby ta w tym czasie zaopiekowała
się jej czteroletnim synkiem, Piotrusiem. Renia jest w szoku, nie ma pojęcia o
dzieciach, poza tym ma swoje życie, pracę, doktorat, niezależność. W końcu
zgadza się pomóc siostrze, choć nie bez obaw. Kiedy Lidka przegrywa walkę z
chorobą, Renata przejmuje opiekę nad chłopcem. Nawet nie zauważyła, kiedy
przywiązała się do dziecka i pokochała je całym sercem. Od teraz na nowo musi
poukładać swoje priorytety, choć problemów nie brakuje. Mimo iż udaje jej się
wskrzesić dawne przyjaźnie, to jednak w jej rodzinie nie dzieje się najlepiej.
Z bratem, który wyjechał za granicę, nie ma żadnego
kontaktu, matka ma problemy z sercem, przez co trafia do szpitala, a ojciec nie
rozstaje się z butelką. Jest jeszcze ojciec Piotrusia. Były mąż Lidki jest
alkoholikiem, który maltretował żonę i wszczynał awantury. Zdradzał ją, a po
rozwodzie związał się z kobietą, z którą ma trójkę dzieci. Ich dom jest
zapuszczony, zaniedbany. Renata nie może pozwolić, aby dziecko jej siostry
trafiło w ręce ojca alkoholika i podstępnej macochy. Postanawia zawalczyć
o Piotrusia i go adoptować.
Kiedy w rzeczach chłopca, znajduje tajemniczy
pamiętnik napisany przez nieznajomego mężczyznę, jest nim zaintrygowana. Kim
dla Lidki był nieznajomy i dlatego zostawił jej swój pamiętnik? Czy losy
anonimowego "autora" i Reni skrzyżują się ze sobą? I czy
kobiecie uda się przejąć prawną opiekę nad siostrzeńcem?
"Rozmowy z czarnym Platonem" to
lekka powieść kobieca, choć nie brakuje w niej życiowych zmagań i trosk. Jej
lekkość polega na tym, iż jest bardzo dobrze napisana i naprawdę szybko się ją
czyta. Momentami bardzo zabawna, przez co na twarzy nie raz zagości uśmiech.
W powieści poruszane zostają różne kwestie. Mamy tutaj do czynienia z
niezrozumieniem, trudnymi życiowymi wyborami, trudnymi relacjami z rodziną,
alkoholizmem, śmiercią trudną sytuacją dziecka, które najpierw wychowywało się
w domu, w którym nie brakowało alkoholu i awantur ze strony ojca, potem zostało
przez niego porzucone. Następnie śmierć ukochanej mamy, poczucie zagubienia i
niezrozumienia...
Czytając książkę, zauważamy, jak w głównej bohaterce
dokonują się zmiany. Renia przewartościowała swoje życie, dojrzewa do wielu
spraw, staje się silniejsza, walczy o dobro dziecka. Nie może pozwolić, aby
wychowywało się w patologicznej rodzinie byłego szwagra. Jest gotowa na
wszystko. Po drodze spotyka mężczyznę, który pojawia się akurat w momencie, w
którym kobieta potrzebuje pomocy. Oboje mają swoje ciężkie przeżycia, bolesne
doświadczenia. Aczkolwiek wątek uczuciowy nie przejmuje władzy nad powieścią, za
co jestem autorce wdzięczna. Nie romans bohaterki jest tu
najważniejszy.
Powieść czytało mi się bardzo dobrze. Nawet nie zauważyłam,
kiedy przeczytałam ostatnie zdanie. Do końca jednak nie wiedziałam, co szykuje
dla mnie autorka, która ścieżkę wybierze i jak pokieruje całą akcją.
Zakończenie bardzo mi się podobało, choć miałam wrażenie, że autorka
pozostawiła lekko uchyloną furtkę. Czyżby w planach była kontynuacja powieści?
Po cichu na to liczę. Na koniec wspomnę, iż oprócz fragmentów pamiętnika
tajemniczego mężczyzny, w powieść zostały wplecione wywiady przyjaciółki Reni,
Bernadetty, która pracuje w dobrze prosperującym piśmie kobiecym. Przyjaciółki
Renaty, Benia i Anita będą miały także swoje perypetie, których nie
zdradzę. Będzie czas na uśmiech, ale i przemyślenia.
Serdecznie
polecam!
Książkę
znajdziecie na zaczytani.pl
TUTAJ
Za egzemplarz
dziękuję
Tskie problemy I trudne tematy są poruszane I na prawdę powieść można nazwać lekką?
OdpowiedzUsuńW recenzji napisałam, czym dla mnie jest ta lekkość.
UsuńNie chcę zdradzać więcej wątków, ale będą też takie, z których otwarcie możemy się śmiać, jak np. wtedy, kiedy do akcji wkraczają przyjaciółki bohaterki.
Powieść jest lekka i płynna w sensie, iż bardzo dobrze i szybko się ją czyta. Lektura nie sprawia trudności, nie nuży, nie męczy. To jest ta "lekkość".😉
Patrząc po okładce - spodziewałam sie historii o psie. :D Nie jest to książka dla mnie, ten typ obyczajówek mnie nie interesuje, aczkolwiek bardzo fajnie napisałaś recenzję. Kompletnie nie rozumiem komentarza powyżej - trudne tematy nie wykluczają lekkości treści. ;)
OdpowiedzUsuńU mnie jest na odwrót w weekendy nie mam czasu na czytanie :) książka się wydaje być całkiem ciekawa
OdpowiedzUsuńJuż mi się ta książka kilkakrotnie przewinęła przed oczami.Jeszcze nie czytałam, ale możliwe, że po nią sięgnę. Cieszę się, że wątek romantyczny nie jest głównym.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Na początku myślałem, że to będzie jakiś lekki wakacyjny romans. Jednak okazuje się, że książka porusza szereg ważnych tematów. Na pewno po nią sięgnę, lubię takie książki.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest z gatunku tych, które lubię czytać latem. Lekka, a jednocześnie poruszająca bardzo życiowe tematy. Twoja recenzja wzbudziła we mnie ogromną ciekawość, chciałabym tę książkę mieć teraz gdzieś obok, by móc po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi tematami, ani za obyczajówkami. Na razie na pewno nie skuszę się na tę książkę. Jednak bardzo podoba mi się twoja recenzja, chętnie zajrzę również na inne recenzje ;)
OdpowiedzUsuńWarto dodać, że jest to już druga powieść autorki. Polecam też pierwszą książkę Iwony Bińczyckiej-Kołacz "Znak ostrzegawczy" z totalnie zaskakującym zakończeniem!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej, ale być może kiedyś ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuń