Tytuł: "TOSIA W TARAPATACH. KŁOPOTY I KATASTROFY, tom 2
Seria: Złowieszcze Dreszcze
Autor: Paweł Maj
Ilustracje: Monika Sommer-Lapajew
Wydawnictwo: SKRZAT
Oprawa: miękka
Strony: 256
Wiek: 7-12
Bardzo lubię książki dla dzieci, o czym dobrze wiecie. Uwielbiam publikacje ciekawe, wciągające, wartościowe, zabawne, ale i takie, w których coś się dzieje. Mam tu na myśli lekki dreszczyk grozy lub tajemniczą zagadkę do rozwiązania. Dzięki takim elementom nie ma mowy, aby dziecko znudziło się lekturą!
Dziś chciałabym Wam przedstawić bohaterkę serii książek od Wydawnictwa Skrzat, Tosię Tarapatę. Nazwisko zobowiązuje, tak też dwunastoletnią dziewczynkę w życiu spotyka wiele niesamowitych przygód, ale na brak kłopotów też nie może narzekać. To drugi tom opowieści o Tosi: "Tosia w tarapatach. Kłopoty i katastrofy" z serii Złowieszcze Dreszcze, czyli książek z lekkim dreszczykiem. Bardzo jestem ciekawa poprzedniego tytułu "Tosia w Tarapatach" (KLIK), jednak jej nieznajomość wcale nie przeszkadza w lekturze drugiej części.
Wydawnictwo Skrzat zadbało o prezentację książki (z resztą jak to miało miejsce w przypadku wszystkich publikacji, które otrzymaliśmy). Zobaczcie tylko, jak pięknie została zapakowana!
Książka podzielona została na pięć głównych rozdziałów z podrozdziałami. Każdy opowiada niesamowitą historię, w której oprócz ciekawej fabuły, znajdziemy zagadkę, którą Tosia będzie musiała rozwiązać. Wielkim niewiadomym towarzyszą dziwne wydarzenia (kolorowe koperty z zagadką, pojawiający się i znikający symbol), poczucie niepewności i dreszczyk emocji. Dziewczynka od nieznanych sobie osób przez pięć dni tygodnia otrzymuje po jednej kopercie z rymującą się zagadką. Osoba, która przynosi dziewczynce wiadomości, jest ubrana w taki sam kolor, jak koperta z zagadką. Tosia nie wie, co one oznaczają i dlaczego to jej powierzono zadanie. Jakie? W tym mają jej pomóc przyjaciele.
Oprócz zagadkowych tajemnic autor porusza w książce bardzo ważne tematy. Dzięki tym elementom lektura wciąga od pierwszych stron. Mowa tu nie tylko o historiach z dreszczykiem, przyjaźni czy dobrej zabawie. Już na wstępie przeczytamy opowieść dotyczącą rodziny dziewczynki, w szczególności ciotki jej mamy, Klementyny, która od wielu lat żyje w niezgodzie ze swoją kuzynką mieszkającą "za płotem", Eleonorą. Dawno temu obie kobiety kochały się w tym samym mężczyźnie, który na swoją żonę wybrał Eleonorę. Klementyna bardzo to przeżyła i od tamtej pory nie odzywała się do kuzynki. Minęło kilkadziesiąt lat, a kobiety nadal ze sobą nie rozmawiają. Być może naszej bohaterce uda się pogodzić starsze panie...
Warto przeczytać cały tom i poznać niesamowite przygody naszej bohaterki. Mnie książka spodobała się bardzo. Była tak wciągająca, że przeczytałam ją bardzo szybko. Wszystko dzięki dużej czcionce, która mnie-okularnicy bardzo ułatwia czytanie. 😉 Treści towarzyszą czarno-białe ilustracje Moniki Sommer-Lapajew. Świetnie pasują do tekstu, są też miłe dla oka.
Bardzo
lubię, kiedy bohaterowie książek noszą imię moich dzieci lub ich żeńskie
odpowiedniki (tak, mam dwóch synków 😉). Zauważyłam, że kiedy czytam
mojemu Tośkowi lektury, których bohaterowie nazywają się Antoś lub
określani są różnymi formami tych imion (Antek, Antoni, Antoś, Tosiek,
Tosio), od razu to zauważa i mówi: "O, chłopczyk nazywa się tak jak ja,
mamo!" I wtedy wiem, że będzie słuchał książeczki uważniej. 😉 Tutaj
poznamy Tosię, czyli Antoninę. Tosiek już wcześniej dowiedział się, że
imiona dziewczynek mogą mieć odpowiedniki imion chłopców i na odwrót 😀
(Karol-Karolina, Emil-Emilka, Kamil-Kamilka, Marianna-Marian,
Julianna-Julian itd.😀). Szukając takich imion, mieliśmy okazję do
słownej zabawy.
Na tę książkę dla mojego Antosia jest jeszcze za wcześnie (wiek 7+),
natomiast ja z przyjemnością po nią sięgnęłam. Od razu napiszę, że
książkę tę uznałam za idealną lekturę wakacyjną dla dzieci.
Tak jak
wspominałam wcześniej, przez najbliższe miesiące, do końca wakacji będę
polecać Wam różne lektury dla różnych grup wiekowych. A już po wakacjach
stworzę post z listą tych książek. 😉
Książka "Tosia w tarapatach. Kłopoty i katastrofy" dostarczyła mi masę radości i miło spędziłam z nią czas. Jest naprawdę warta przeczytania-polecam! 😉
Za możliwość recenzji dziękuję
Dominice Smoleń
oraz Wydawnictwu Skrzat
idealna lektura na zbliżające się wakacje. U Was zawsze jest coś fajnego do poczytania :-)
OdpowiedzUsuńO to ten typ literatury, który schodził w naszej szkolnej bibliotece.
OdpowiedzUsuńSuper lektura, i widzę także piękne rysunki ♥
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa grafika książki, myślę że idealna pozycja na wakacje :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że wydaje się idealna na wakacje :)
OdpowiedzUsuńZapraszam w takim razie na mój profil autorski gdzie właśnie trwa konkurs z Tosią - www.facebook.com/PawelMajprofilautorski
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję!
Po tę książkę to ja sama chętnie bym sięgnęła! :)
OdpowiedzUsuńIdealna pozycja na wakacyjną nudę ;)
OdpowiedzUsuńMusimy koniecznie przeczytać. Lubimy takie książki :).
OdpowiedzUsuńJeszcze na takie książki dla mojego synka trochę za wcześnie. Ale dobrze mieć orientację :)
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł wręcz każe mi ją poznać bliżej, nazwisk zobowiązuje hehe. Aczkolwiek mój synek jeszcze preferuję krótsze książki ��
OdpowiedzUsuńU nas świetnie by się sprawdziła.
OdpowiedzUsuńUwzględnię przy wyborze pozycji na lato
OdpowiedzUsuńAh... też miałam okazję zapoznać się z tą książką :) Przygody Tosi są niesamowite :)
OdpowiedzUsuń