Bardzo lubię grać w gry planszowe, komputerowe jakoś nigdy mnie nie pociągały. Tą pasją staram się "zarazić" Tośka, żeby to zrobić, planszówki muszą być naprawdę ciekawe, a przede wszystkim dostosowane do jego wieku i możliwości. Oczywiście uwielbiam gry dla dzieci, ale też lubię grać w propozycje przeznaczone dla dorosłych graczy. Mam kilka ulubionych, w które gram najczęściej z mężem 😊 Teraz numerem jeden jest karcianka "Nigdy w życiu!" od Naszej Księgarni.
Jest to fantastyczna gra, dzięki której dobrze się bawimy, śmiejemy się przy niej i dowiadujemy się o sobie czegoś nowego (po ponad 14 latach związku!), no i w pewien sposób odpoczywamy od codzienności. Przez ostatnie dni pogoda nas nie rozpieszczała. Deszcz, wiatr i szarość była na porządku dziennym. Tosio poszedł do przedszkola, Nikoś spał przez dłuższy czas, więc mieliśmy chwilę dla siebie. 😉 Co zrobiliśmy z tym wolnym czasem? Wypiliśmy gorącą kawę, zagryzając czekoladkami i...zagraliśmy w grę! A tak! 😁
"Nigdy w życiu!" to gra imprezowa dla dorosłych, która pozwala poznać się lepiej i dowiedzieć się więcej na temat graczy. Polega ona na tym, że udzielamy odpowiedzi na pytania, czy bylibyśmy w stanie zrobić rzeczy opisane na kartach gry. Ponadto, musimy obstawić, ilu graczy byłoby w stanie zrobić te rzeczy. Za odpowiedzi zdobywamy punkty. W grę może zagrać od 2 do 6 graczy, w wieku od 18 lat (propozycja wydawnictwa). Czas rozgrywki to ok. 25 minut. Do tej pory grałam tylko z mężem, ale myślę, że zaproponuję ją także znajomym, kiedy nas odwiedzą. Zawsze to ciekawa atrakcja do naszych rozmów, a przede wszystkim wspaniałą rozrywką. 😊
Pudełko gry jest niewielkie, dzięki czemu bez problemu można je zapakować i zabrać ze sobą do znajomych, czy na jakiś wspólny wyjazd. Jest też sztywne i solidne, przez co gra posłuży nam na długie lata, chroniąc elementy od zniszczenia.
Wewnątrz opakowania znajdują się:
- 80 dwustronnych kart pytań
- 24 karty odpowiedzi o wartości od 0 do 3 w czterech kolorach
- 6 kart obstawiania wyniku
- 12 znaczników
- tor punktacji
- instrukcja
|
Karty do własnych pytań |
Przygotowanie do gry:
Na stole (oprócz kawki i słodkości 😀) rozkładamy elementy gry. Na środku kładziemy planszę-tor punktacji. Każde z nas wybrało "swój" kolor kart odpowiedzi, kartę obstawiania wyniku oraz znaczniki (kryształki). Mąż potasował katy pytań i ułożył z nich stos. Każde z nas, obok swojej karty obstawiania położyło znacznik, a drugi, na torze punktacji, na polu "0". Przed sobą położyliśmy karty odpowiedzi.
No to gramy!
Kobiety w naszym domu mają pierwszeństwo (w końcu jestem rodzynkiem 😉), dlatego grę rozpoczęłam ja. Ze stosu wzięłam kartę i wybrałam sobie jedno pytanie, które czytałam na głos. Potem każde z nas wybiera odpowiednią kartę odpowiedzi i kładzie ją wartością do dołu, tak, żeby żadne z nas nie widziało wzajemnego wyboru. To samo z obstawianiem wyniku sumy odpowiedzi na karcie obstawiania za pomocą znacznika. Musimy nie tylko obstawić swoją odpowiedź, ale także tę, którą wybrał przeciwnik. Przypuszczalną sumę wspólnych odpowiedzi, zaznaczamy na karcie obstawiania.
Ze stosu wzięłam kartę, z której odczytałam pytanie:
"Czy mógłbyś/mogłabyś...
...usiąść na stołku w windzie i pobierać opłaty za przejazd?
Od razu parsknęłam śmiechem, bo wyobraziłam sobie każde z nas w takiej sytuacji. I teraz wybieram swoją odpowiedź z kart. Nigdy w życiu bym tego nie zrobiła, więc odłożyłam kartę "0". Nie mam jednak pojęcia, co zrobiłby mój mąż. Wiem, że lubi się zgrywać, ale pewna nie jestem, czy posunąłby się do takiego żartu. No, ale pomyślałam, że raczej mógłby to zrobić. Na karcie obstawiania na polu z numerem 2 (tak, żeby mąż tego nie widział), kładę swój kryształek. On również zaznacza swoją odpowiedź. Kiedy jesteśmy gotowi -sprawdzamy. Mąż zaznaczył pole numer 4, a ja 2. Trafiłam, więc przesuwam swój kryształ po torze o pole wyżej. Gdybym zaznaczyła 1, a on 5, też bym wykonała ruch po torze, ponieważ mój wynik był najbliżej wartości wyniku. Podczas obstawiania wyniku, nie ma znaczenia, czy wartość ta jest wyższa czy niższa.
Gdy już obstawiliśmy wynik i jesteśmy gotowi, sprawdzamy nasze odpowiedzi. Osoba, która obstawiła prawidłowy wynik lub była najbliżej jego sumy zdobywa punkt, tym samym przesuwając swój znacznik o jedno pole wyżej, a ten z pola obstawiania znów kładziemy obok. Zakrywamy karty odpowiedzi. Kolej na następnego gracza.
Zwycięstwo!
Grę wygrywa osoba, która jako pierwsza dojdzie na pole z numerem 12. W przypadku remisu, dzielimy się zwycięstwem. U nas było różnie, ale finalnie wygrał mój mąż. 😕 Mam jednak pewne obiekcje czy jego odpowiedzi w każdym z pytań były szczere, czy po prostu chciał wygrać. On utrzymuje, że do gry, jak do spowiedzi podszedł szczerze, no więc uwierzyłam. 😃
Gra karciana "Nigdy w życiu!" od Naszej Księgarni to w naszej opinii prawdziwy hit. Przyznam Wam szczerze, że naprawdę dobrze się bawiliśmy, śmialiśmy się, trochę próbowaliśmy czytać sobie w myślach. Jednocześnie niejednokrotnie mąż zaskakiwał mnie swoją odpowiedzią (chyba, że mnie wkręcał 😉), wiele pytań zastanawiało mnie osobiście, czy byłabym w stanie zrobić konkretną rzecz. Poznawałam więc i siebie. Naprawdę świetnie się bawiłam.
Dla nas to była doskonała odskocznia, kiedy mogliśmy się zająć tym, co oboje lubimy. Gdy byliśmy parą, również dużo graliśmy w planszówki. Mój mąż na studiach chodził na spotkania z rozgrywek gier planszowych i karcianych, które prowadził jeden z naszych wykładowców. Tak więc i dla niego była to dobra rozrywka. 😉 Myślę jednak, że grę możemy zaproponować młodszym graczom (16, 17 lat), wystarczy odłożyć karty, które przeznaczone są dla pełnoletnich. Mąż stwierdził też, że znaczniki mogłyby inaczej wyglądać, jego zdaniem są zbyt drobny, ale to taki szczegół. 😉
Jeśli lubicie tego typu gry, serdecznie polecamy!
Na pewno będziecie się świetnie bawić, a śmiechu będzie co niemiara 😀
Tę świetną grę towarzyską kupicie na stronie Wydawnictwa Nasza Księgarnia
Za egzemplarz
dziękujemy
Wydawnictwu Nasza Księgarnia
Tego typu gry są super. Lepiej tak spędzić wspólnie wieczór niż zasiąść na kanapie przed telewizorem.
OdpowiedzUsuńGra wygląda na bardzo ciekawą.
OdpowiedzUsuńWidzę, że ma dużo
Elementów
W planszówki gram ze starszą córką, męża udaje się czasami namówić na rodzinną partię UNO lub Chińczyka, ale może udałoby mi się go zainteresować tą grą bo ja jestem zaintrygowana
OdpowiedzUsuńNazwa wzbudziła mogę skojarzenie z pewnym filmem🙂
OdpowiedzUsuńChętnie zaopatrzę się w taką grę ;) wydaje się być ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńI ja bym zagrała w taką grę :) razem z bliskimi, czy znajomymi było by fajnie spędzić tak czas. Będę mieć ją na uwadze :)
OdpowiedzUsuńPytania są świetne wiec chętnie poznała bym tę grę. Muszę się za nią rozglądnąć
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo lubiłam grać w gry planszowe ale z wiekiem mi przeszło. Wiem, jestem okropna ale co zrobić 😛
OdpowiedzUsuńGra zapowiada się świetnie, bardzo lubię takie gry. Muszę się rozejrzeć za nią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jezunku jak ja dawno nie grałam z żadne planszowe gry a kocham a gra wygląda genialnie.
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
MÓJ FACEBOOK
MÓJ INSTAGRAM
Lubimy gry planszowe. Twoja wydaje się bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam wrażenie że "planszówki" wróciły do łask.
OdpowiedzUsuńSuper sprawa! Uwielbiam takie gry :D
OdpowiedzUsuńNasz związek tez ma już 14 lat ;) Jestem bardzo ciekawa, czego nowego byśmy się o sobie dowiedzieli ;)
OdpowiedzUsuńGra wygląda ciekawie, my z tego rodzaju imprezówek ostatnio graliśmy w Prawdę czy Wyzwanie Alexandra i było naprawdę fajnie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMy ze znajomymi na wszelkiego rodzaju imprezy kupujemy gry dla dorosłych, które polegają zazwyczaj na tym, aby pić alkohol i rozwiązywać zadania. Fajnych pomysłów i gier szukajcie na stronie https://4gift.pl/gadzety/na-impreze/alkoholowe-gry Ja jestem ich fanką, bo to świetna zabawa.
OdpowiedzUsuń