Doktor Dolittle, czyli książki o człowieku, który rozumiał mowę zwierząt Wyd. IBIS



Postać doktora Dolittle, na pewno niejednemu z Was, jest dobrze znana. Nie mam tu na myśli postaci granej przez  Murphy'ego (choć mają ze sobą wiele wspólnego), jednak tej wykreowanej przez Hugh Loftinga. Autor stworzył serię książek o lekarzu, który od  leczenia ludzi, wolał pomagał zwierzętom i dbać o ich zdrowie. Dla mnie, jest to klasyk w literaturze dziecięcej.
Wśród zwierząt Doktor John Dolittle, miał swoich przyjaciół: psa Jipa, kaczkę Dab-Dab, sowę Tu-Tu, świnkę Geb-Geb, małpkę Czi-Czi oraz papugę Polinezję. To właśnie papuga nauczyła go zwierzęcej mowy, a wieść o lekarzu, który rozumie mowę i leczy zwierzęta, szybko rozeszła się po całym globie.


Cykl przygód Doktora, liczy kilka tytułów. Spośród nich, w naszej biblioteczce znalazły się dwa: "Doktor Dolittle i jego zwierzęta" oraz "Cyrk Doktora Dolittle". Obie pozycje ukazały się nakładem Wydawnictwa IBIS.

"Doktor Dolittle i jego zwierzęta"

Oprawa: twarda
Strony: 176
Dostępna: TUTAJ

Pierwsza część, w której czytelnik pozna osobę Johna Dolittle'a oraz historię, jak to się stało, że zaczął rozumieć mowę zwierząt i mówić w ich języku. Drzwiami i oknami przychodziły do niego zwierzęta, prosząc o pomoc. Także ludzie przyprowadzali swoich pupili, przez co sytuacja Dolittle'a zaczynała się polepszać. Kiedy jednak u Doktora zjawia się krokodyl, ludzie ze strachu, przestali do niego przychodzić, przez co medyk znowu miał problemy. Pewnego dnia małpka Czi-Czi, którą doktor zabrał kataryniarzowi, mówi mu, że w Afryce, jej kuzynki zmagają się z ciężką chorobą, Dolittle, wypożycza łódź i wraz ze swoimi zwierzęcymi kompanami, wyrusza w podróż, pełną przygód, ale i niebezpieczeństw. Czy Doktorowi uda się pomóc małpkom i czy szczęśliwie wróci do domu?

Wspaniała powieść, którą czyta się bardzo szybko. Napisana w przystępny sposób, nie brakuje w niej humoru. Rysunki Katarzyny Sadowskiej, dodają jej uroku. Książkę polecam wszystkim tym, którzy kochają zwierzęta!



"Cyrk Doktora Dolittle"

Oprawa: twarda
Strony: 264
Dostępna: TUTAJ


Muszę się Wam do czegoś przyznać. O ile to pierwszej pozycji zasiadłam bardzo chętnie, to tutaj miałam pewne obawy. Dlaczego? Otóż mam swoje wyrobione zdanie na temat cyrków. Wiele razy czytałam, jak traktuje się tam zwierzęta, byle tylko zmusić je do posłuszeństwa i wykonania sztuczek. Nie jestem więc ich miłośniczką, nie chodzę i nie zabieram tam dzieci. Nic więc dziwnego, że do książki podeszłam ostrożnie. Postanowiłam jednak ją przeczytać...

 Doktor Dolittle znowu ma problemy finansowe. Brakuje mu pieniędzy na jedzenie dla siebie oraz swoich przyjaciół zwierząt. Jego przyjaciele, postanawiają mu pomóc i się odwdzięczyć za okazane dobro. Od małpek, otrzymuje dwugłowca, niezwykłe zwierzę, które pomoże doktorowi poprawić sytuację materialną. Pewnego dnia, Dolittle postanawia przyłączyć się więc wraz ze swoją zwierzęcą ferainą do trupy cyrkowej. Tam poznaje inne zwierzęta, a także ich prawdziwą sytuację. Pragnie pomoc zbiec foczce Zofiji z cyrku, która została do niego przywieziona siłą, bez jej woli. Wymyśla sposób na to, aby zwierzęciu pomoc dostać się do morza. Jak się okazało, jej mąż, przywódca stada fok, bardzo za nią tęskni, przez co podupadł na zdrowiu. Czy doktorowi uda się uwolnić foczkę? Doktor John Dolittle zauważy jeszcze wiele nieprawidłowości w funkcjonowaniu cyrku oraz w sposobie dbania (a raczej jego brak) o zwierzęta. Ma już plan co zrobić, a pomogą mu oczywiście jego kompani, jak również jego talent do porozumiewania się że zwierzakami.


Ta część przygód doktora, który rozumiał mowę zwierząt, również mi się spodobała. W książce ukazany został sposób traktowania cyrkowych zwierząt, z których być może nie zdajemy sobie nawet sprawy - zaniedbania, którym kategorycznie sprzeciwiał się Dolittle: brudne i za małe klatki, zbyt długo i ciężko pracujące zwierzęta. Nic nie zostało tutaj ubarwione. One były dla niego bardzo ważne, dlatego starał się dbać o nie: pomagał uciec, lub po prostu wykupywał je od ludzi za swoje ostatnie pieniądze. Założył też schronisko dla emerytowanych koni. Lektura, nad którą się zastanawiałam, szybko rozwiała moje wątpliwości, przez co mogłam cieszyć się dobra książką, ukazująca wielką przyjaźń człowieka ze zwierzętami, miłość oraz szacunek do nich. Kiedy człowiek okazuje dobre serce zwierzętom, one potrafią się odwdzięczyć. To prawda, nie tylko dostrzegana w powieści, ale też w realnym świecie. Tak jak i w pierwszej części, tak i tutaj, pojawiają się rysunkowe ilustracje Katarzyny Sadowskiej.

 Oba tytuły na pewno spodobają się dzieciom, które kochają zwierzęta. Uważam też, że dorośli również mogą po nie sięgnąć.  Moim zdaniem, seria o doktorze Dolittle należy do najlepszych klasyków  w literaturze dziecięcej. Znacie któraś część? Jeśli nie, koniecznie przeczytajcie i pokażcie dzieciom- naprawdę warto je poznać i o nich porozmawiać. 


SERDECZNIE
POLECAM!


Zachęcam do odwiedzenia strony Wydawnictwa (KLIK) oraz profilu na FB (TUTAJ). Znajdziecie tam wiele ciekawych książek dla swoich pociech, ale nie tylko!
 


Za egzemplarze
dziękujemy

Komentarze

  1. Koniecznie muszę zakupić obie te książeczki dla córki. Niech również pozna bohaterów na jakich wychowała się jej mama :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Doktor Dolittle i jego zwierzęta znam tą książeczkę jeszcze z mojego dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale piękne wydanie. Bardzo lubię tą historię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajne! Córka starsza już jest na etapie, kiedy oprócz obrazkow interesuje ją treść i taka jej ilość już by jej nie nudziła. Idealna na dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz widzę te wydania i jestem zachwycona...z pewnością dopiszemy je do listy prezentów od króliczka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Robisz piękne zdjęcia. Zaraz poszukam czy masz tez instagram :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam Doktora Dolittle dobre stulecia temu - w podstawówce. Pora chyba, by odświeżyć sobie lekturę!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam, lubię i polecam :) Pamiętam, że we wczesnej szkole podstawowej była to moja lektura ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, też ją miałam w kanonie lektur bodajże w drugiej klasie.

      Usuń
  9. Doktor Dolittle i jego zwierzęta dostałam w 1 klasie jako nagrodę. ;) Także mam sentyment do te tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wpis ten wywołał we mnie falę wspomnień z dzieciństwa :) Dostałam tę książkę za dobre oceny i wzorowe zachowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. przepiękne wydanie tych książek, dzieciaki pewnie zachwycone

    OdpowiedzUsuń
  12. Znam te książki z dzieciństwa, fajne są ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ładnie wydane książeczki.
    Nie znam tych lektur, ale przy dziecku, za pewien czas, pewnie przyjdzie mi ,,nadrobić" 😉

    OdpowiedzUsuń
  14. Klasyczna historia, a do tego piękne ilustracje!

    OdpowiedzUsuń
  15. Kot nie lubi Dr. Dolittle - wszyscy go lubią. Dzieci bardzo lubią zwierzątka czy to w książkach czy w bajkach. Super,. książeczki.

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię film Dolittle, nie wiedziałam, że są też książki :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Książki wyglądają super. Byłam nawet wczoraj z dziećmi w kinie na tym filmie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz