"KIEDY ZNÓW ZAŚWIECI SŁOŃCE", Marlena Rytel, Wyd. Novae Res - RECENZJA

 

Z twórczością Marleny Rytel spotykam się po raz pierwszy. Wiem, że wcześniej pisała bajki. Tym razem pokusiła się o powieść. Książka, od samego początku zwróciła moją uwagę. Po pierwsze: autorka nosi takie samo imię, jak ja 😉. Po drugie: sama okładka, ze wschodzącym słońcem, przyciąga wzrok. No i po trzecie: opis fabuły na tyle okładki. Nie ma w nim zbyt wielu szczegółów, jednak jest na tyle intrygujący, że zabrałam się za lekturę ekspresowo. Nie spodziewałam się natomiast tego, co przeczytam. Książka mnie porwała. Czytając kolejne strony, byłam coraz bardziej wstrząśnięta, zszokowana, smutna, zła, ale odczuwałam też radość i spokój. Oto, co zrobiła ze mną ta powieść!

Autorka porusza bardzo bolesne i smutne tematy oraz sytuacje, które tak naprawdę, mogą przydarzyć się każdemu z nas. Nierzadko, dotyczą ludzi, którzy są obok, być może mieszkają "za ścianą". Ludzi, których spotyka wielkie nieszczęście, ogromna tragedia, niesprawiedliwe traktowanie, czy wręcz nieludzka przemoc. Osoby z pozoru szczęśliwe, usatysfakcjonowane życiem małżeńskim czy rodzinnym, a tak naprawdę żyjący w twardej, nie do przebicia skorupie bólu, strachu, bezradności. Takich, którzy cierpią przez bliskich, ale i tych, którzy sami sobie zadają ból, tym samym krzywdząc innych. O takich właśnie ludziach jest książka Marleny Rytel, pt. "Kiedy znów zaświeci słońce" (Wyd. Novae Res - KLIK). 
 

Na początku poznajemy Zdzisława, mężczyznę po 60-tce, który nie stroni od alkoholu. Po nieudanym małżeństwie, stracił zaufanie do kobiet. Kiedy jednak związuje się z Barbarą, kobietą po przejściach, jego nieufność nie mija. Nie chce ślubu i od razu pokazuje Basi, gdzie jest jej miejsce. Przez dwadzieścia lat, kobieta cierpliwie znosi upokorzenia i poniża. Mimo wszystko go kocha. Kiedy jednak mężczyzna zrozumie swój błąd, będzie już za późno...

Katarzyna, to kobieta w średnim wieku. Ofiara brutalnej przemocy ze strony męża. Znosiła ją przez długie lata. Dla dzieci. W końcu udało jej się zabrać dzieci i uciec od tyrana. Kiedyś, myślała, że jest najszczęśliwszą kobietą na świecie. Przystojny, kochający mąż, który z czasem stał się jednym z najbogatszych mężczyzn w kraju. Nie zaniepokoiło ją to, że chciał aby podpisała intercyzę, zrezygnowała z pracy, z przyjaciółek. Nie była jego pierwszą żoną i nie zastanawiała się nawet, dlaczego doszło do jego pierwszego rozwodu. Wyjaśnienia Marka jej wystarczyły. Mężczyzna szybko jednak pokazał swoje prawdziwe, okrutne oblicze. "Tyran" to zbyt delikatne określenie na to, co robił swojej żonie (bił, poniżał, gwałcił, ograniczał finansowo). Czy mimo ucieczki, kobiecie uda się rozpocząć nowe życie? A może to tylko kwestia czasu, kiedy mąż ją odnajdzie? 

Patrycja jest dorosłym dzieckiem (teraz dojrzałą kobietą) alkoholika. Jej rodzina, w szczególności ona i mama, wiele przez niego wycierpiały. Kobieta nienawidzi ojca z całych sił. Z czasem jednak, sama zaczyna sięgać po alkohol. Mając męża i małą córeczkę, również sobie nie odmawia trunków, choć udaje jej się to przed nimi ukrywać. Zaczyna mieć wszystkiego dość. Małżeństwo i macierzyństwo ją nuży. Seks z mężem nie satysfakcjonuje. Dopiero przy kochanku jest spełniona. Dla niego traci głowę, rezygnuje z kochającego ją męża i dziecka. Dla schadzki z kochankiem, zostawia dziecko bez opieki, przez co o mały włos nie dochodzi do tragedii. Kiedy okazuje się, że kochanek nie myśli o niej poważnie, że była dla niego rozrywką, Partycja coraz bardziej się stacza. Dochodzi nawet do tego, że oddaje się za butelkę alkoholu. Jak nisko musi upaść aby zrozumieć swój stan? Czy naprawi wyrządzone krzywdy i odzyska rodzinę?

Z Agnieszką życie również nie obeszło się łaskawie. Po stracie rodziców, musiała zamieszkać z ciotką, która czuła do siostrzenicy niechęć. Tylko wujek i kuzyn darzyli dziewczynę sympatią. Dopiero przy Arturze, Aga czuje się kochana i doceniana. nawet niechęć jego babci mu nie przeszkadza. Naiwna, ślepo wierzy w obietnice bez pokrycia chłopaka. Artur obiecuje jej ślub, jednak wciąż jest jakiś powód, żeby go przedłużyć. Kiedy jednak dziewczyna dowiaduje się, że jest w ciąży, przyszły tatuś nie pała entuzjazmem. Ba! Każe jej nawet usunąć ciążę. Ciotka wyrzuca ją z domu, Aga ląduje w domu samotnej matki. Oczywiście sporadycznie pojawia się Arturek, bynajmniej nie zainteresowany losem swojej dziewczyny, ani mającego się pojawić dziecka. Dla niego liczy się tylko dobra zabawa. Jak długo jeszcze Agnieszka będzie dawała mu się wykorzystywać? Jak długo będzie naiwnie wierzyć w jego zapewnienia o miłości?


Jeśli spodziewacie się lekkiej i przyjemnej lektury, to muszę Was rozczarować. Ta książka wbije Was w fotel, poruszy najwrażliwsze struny, dotknie umysłu i serca. Opowiada o cierpieniach ludzi, ale i o brutalnościach, do jakich mogą być skłonni. O ofiarach, ale też o ich oprawcach i katach. O tragediach, które mają miejsce nie tylko w tzw. "patologicznych rodzinach", ale i zdarzają się w dobrych domach.

Powieść podzielono na dwie części. Każdy rozdział, dotyczy historii konkretnego bohatera i jest oznaczony jego imieniem. W pierwszej, poznajemy bohaterów oraz ich historię. Natomiast w drugiej części, losy postaci zacząć się ze sobą przeplatać. Cała czwórka będzie miała okazję spotykać się ze sobą. W jakich okolicznościach? Tego nie zdradzę. Tutaj też dowiemy się, jak potoczą się ich dalsze losy. 

Bohaterowie książki Marleny Rytel, zostali świetnie wykreowani, a powieść doskonale napisana. Postaci wydają się prawdziwe, a ich problemy bardzo realne. Nie brakuje tu mocnych opisów, czy wulgaryzmów, jednak mi to nie przeszkadzało. Dzięki temu, pozycja ta była bardziej naturalna, realna. Bohaterów poznajemy z całym bagażem ich wad i zalet. Na próżno szukać w powieści słodkich opisów i niezwykłych uniesień. Książka wręcz tętni życiem, huczy od emocji, które udzielają się także czytelnikowi. Autorka, choć przedstawia ludzkie słabości, problemy, uzależnienia, nikogo nie ocenia, nie moralizuje. Ale czy w ogóle mamy prawo aby kogokolwiek oceniać? 


"Nie oceniaj człowieka po jego przeszłości. Liczy się teraźniejszość."
 

Czy dla każdego historia zakończy się szczęśliwie? Odnajdą szczęście i spokój? Dadzą sobie szansę na nowe związki i miłość? Dla kogo zaświeci słońce, a kto pogrąży się w ciemności na zawsze? Czterech głównych bohaterów, cztery historie, cztery finały. Który z nich okaże się happy endem?


Wiem, że tematyka jest naprawdę trudna, jednak warto zapoznać się z książką. Powieść skłania do zadumy i refleksji, ma naprawdę mocny przekaz. Wokół nas dzieje się tyle tragedii, tyle zła, tylu ludzi cierpi. Czy ich dostrzegamy? Czy chcemy im pomóc? A może wolimy niczego nie zauważać, żyć własnym życiem, w końcu to nie nasza sprawa, jeszcze i nam się oberwie. Jak to z nami jest? Tyle pytań samych nasuwa się po lekturze "Kiedy znów zaświeci słońce". Zachęcam do lektury, którą warto przeczytać, a na powyższe samemu sobie odpowiedzieć!



Za książkę
dziękuję
 

Komentarze

  1. Niestety, nie moja tematyka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że to książka warta przeczytania. Nie słyszałam wcześniej o tej autorce. Dzięki za polecenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zbyt bolesna to propozycja jak dla mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Bólu nie brakuje,ale jest też nadzieja. Niestety, takie rzeczy często dzieją się blisko nas. Warto przeczytać. Kiedyś też uchylałam się od takich książek. Jednak takie pozycje dają do myślenia, niosą mocny przekaz, refleksję.

      Usuń
  4. To taka trudna książka, ale ja bym ja przeczytała chętnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciężką książka. Nie dla mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  6. ja po swoich przeżyciach z ostatniego roku wolałabym chyba coś lekkiego...

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze że książka porusza temat empatii

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam tej autorki. Chętnie bym jednak książkę przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dokładnie tak jest. Czasem komus zazdroscimy jego z pozoru super zycia, bo nie wiemy co tam naprawde sie dzieje. Doceniajmy to co mamy

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka, choć porusza trudne tematy, zdaje się być bardzo wciągająca.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nazwisko autorki akurat dziś rzuxiło mi się w oczy na jakieś grupie czytelniczej. Ale czytając opis, podejrzewam, że nie sięgnę. Za dużo problemów na raz. ( bycie dda jest trudne samo w sobie, nie muszę jeszcze o tym czytać)

    OdpowiedzUsuń
  12. u mnie już wielki stos książek czeka i ciągle brak czasu ...

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja ostatnio mam straszne zaległości w czytaniu ksiażek.

    OdpowiedzUsuń
  14. Smutne, życiowe historie, jakich w rzeczywistości wiele wokół nas...

    Zapraszam na mojego bloga, są już wyniki konkursu :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz