"MINY JAK CYTRYNY", Wspaniała gra rodzinna i towarzyska od Alexander Toys



 "Miny jak cytryny", to jedna z najnowszych gier od Alexander Toys, która podobnie jak wcześniej prezentowana "Ale Japa!", opiera się na minach. I o ile w Japie, bazowaliśmy na maskach, tak tutaj do dyspozycji mamy karty z minami, które gracze muszą pokazać wykorzystując własną mimikę twarzy. Do Min, może przystąpić od 2 do nawet 8 graczy, w wieku powyżej 4 lat. Czas gry tak naprawdę zależy od nas, ale możemy również bawić się do momentu, aż zostaną odgadnięte wszystkie minki.

Co znajdziemy w pudełku?

 - 55 kart z minami z zielonym rewersem
- 55 kart z minami z pomarańczowym rewersem
- klepsydra
- notes
- instrukcja 


Celem gry jest odwzorowanie przez gracza miny ze zdjęcia na karcie. Inni gracze próbują odgadnąć, którą kartę z miną naśladuje. Należy jednak pamiętać, aby "robić to z powagą godną dobrego komika". 😀



 Przygotowujemy się do gry!

Na początku tasujemy karty z zielonym rewersem. Obie talie składają się z takich samych zdjęć min, różni je tylko kolor tylnej części karty (rewersu). Pomarańczowe karty rozkładamy starannie na blacie.


No to gramy!

Grę zaczyna najmłodszy uczestnik, później kolejka przechodzi według wskazówek zegara (Tosiek, Julka, ja). Z zielonego stosiku, gracz bierze trzy pierwsze karty z góry. Nie może ich nikomu pokazać! Następnie z tych trzech wybiera jedną, której minę będzie naśladować. Pozostałe kładzie na spodzie stosu. Gdy wybierze jedną kartę, inny gracz uruchamia klepsydrę, a ten, który ma kartę, prezentuję sobą minę, którą przestawia jego karta. Pozostali odgadują, który to może być grymas i wskazują go spośród kart rozłożonych na stole. To zrobi to szybciej i będzie bardziej spostrzegawczy, zgarnia kartę z pomarańczowym rewersem. Natomiast gracz, który prezentował minkę, także zatrzymuje jej kartę (rewers zielony). Jeśli jednak gracze się pomylą lub przed upływem czasu nie wskażą właściwej minki, karta z zielonym rewersem ląduje na spodzie stosu "kart zielonych".




Po każdej rundzie, możemy zapisywać punkty w dołączonym do pudełka notesie. 

Gra kończy się, gdy skończą się karty, a zwycięzcą zostaje ten uczestnik, który zgarnął ich najwięcej.


Do gry z Tośkiem wybrałam łatwiejsze minki. Chciałam się przekonać, czy będzie potrafił je naśladować. Z młodszymi dziećmi możemy bawić się w ten sposób, że pokazujemy mu kartę z minką, którą ma odwzorować na sobie lub zgadnąć, dlaczego ktoś ma taką minę, co może ona oznaczać. W ten sposób uczymy dziecko rozpoznawania emocji, a także wyrażania ich poprzez mimikę twarzy. Mamy więc pomoc dydaktyczną! Dodatkowo jest to zabawna, ale pomysłowa gimnastyka twarzy 😊 Rozmawiając o minach, które pociecha widzi na zdjęciu, wzbogacamy jej słownictwo. Zdjęcia są bardzo wyraźne i nie ma problemu z ich odwzorowaniem. 
 
Gra "Miny jak cytryny", to wspaniała zabawa dla całej rodziny. Sprawdzi się genialnie podczas wieczorku w gronie znajomych. Dostarczy świetnej rozrywki, rozbawi, wspaniale wypełni czas. Z ta "karcianką" nie ma nudy! Zbliżają się Mikołajki oraz Święta Bożego Narodzenia, a taka gra będzie fantastycznym pomysłem na prezent. Możecie w nią od razu zagrać po świątecznej kolacji, co Wy na to? 😉 U nas na pewno karty pójdą w ruch!


Polecam!

Grę "Miny jak cytryny", znajdziecie


Za egzemplarz 
dziękujemy
 

Komentarze

  1. haha ale super ta zabawa:D dla dużych i małych:)

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku jestem zachwycona tą grą! :) Myślę że nie tylko najmłodsi mają niezły ubaw! Pozdrawiam serdecznie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. To musi być super gra. Niby prosta, ale jaka zabawna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetna zabawa :D podoba mi się :D uwielbiam gry z poczuciem humoru

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapowiada się świetna i śmieszna zabawa :) Dla tych młodszych uczestników gry to doskonały sposób na ćwiczenie aparatu mowy: wszelkie wykrzywiania, rozciągania dobrze robią mięśniom ust i twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna gra :) Myślę, że sprawia dużo radości wszystkim graczom :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz