"Mój tata mieszka w innym świecie". O książce, którą napisał chłopiec wspólnie z mamą po stracie taty...


 Tytuł: "Mój tata mieszka w innym świecie"
Autorzy: Krzysztof Majda, Julia Rozworowska-Wolańska
Ilustracje: Tymoteusz Chlebowski
Wydawnictwo: BERNARDINUM
Oprawa: zintegrowana
Liczba stron: 44



Gdy odchodzi bliska osoba, czujemy wielki ból i stratę. Gdy ta osoba odchodzi z powodu postępującej, nieuleczalnej choroby, w jakiś sposób możemy się do tego przygotować, choć i to nie umniejsza bólu po stracie. Ale co, jeśli ktoś umiera niespodziewanie, tragicznie? Z własnych przeżyć wiem, że to strasznie boli i ciężko jest się z tym pogodzić. Przecież parę chwil wcześniej widzieliśmy tę osobę, rozmawialiśmy z nią. Jedna chwila, jeden tragiczny wypadek zmienił wszystko... Na zawsze... Czy można żyć normalnie po takiej stracie? Bez bólu i łez? Czy czas leczy rany?

"Bo śmierć jest taka, że jej nie czujesz. To znaczy czujesz trochę na początku, później już nie. Cierpią i płaczą ci, którzy zostają tutaj na ziemi. W ogóle to myślę, że dobrze by było, żeby wszyscy żyli. gdy ktoś umiera, to się dużo płacze. (...) Płacz jest i zły, i dobry. Zły, gdy dzieje się coś niedobrego. Dobry taki ze śmiechu. Ja bardziej lubię płakać ze śmiechu".

 

 


Dziś opowiem o wyjątkowej książce, którą napisał dziesięcioletni Krzyś wspólnie ze swoją mamą. W książce "Mój tata mieszka w innym świecie", pisze o rodzinie, swoich uczuciach, wspomina ukochanego tatę, mówi o tym, jak zmieniło się jego życie po jego śmierci, jak widzi świat, przyszłość, pisze o swoich marzeniach, a także o ponownym małżeństwie swojej mamy. W lekturze przeczytamy o jego relacjach z mamą, o silnej więzi, która ich łączy, ale i o pewnych różnicach zdań 😊. 


"Mama się czasami mądrzy z tymi swoimi poglądami. Powiedziała mi niedawno, że dobre uczynki pozwalają spełniać marzenia.  Ja zaś myślę, że jedno nie ma z drugim nic wspólnego. Myślę, że dobre uczynki wracają do nas, a nie są jakimś tam przyspieszaczem marzeń."

 





Piękne, barwne ilustracje do publikacji, namalował serdeczny kolega Krzysia, Tymek. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Bernardinum.

To przepiękna książka, wobec której nie da się przejść obojętnie. Bije od niej jakaś wewnętrzna siła i moc. Coś, co może być otuchą dla tych, których los obdarzył podobnymi, bolesnymi doświadczeniami. Mama i chłopiec, dzielą się swoimi przeżyciami. O przeżyciach dziecka po stracie taty, ale jest także wsparciem dla innych i nadzieją na przyszłość. Trzeba żyć dalej.Wsparcie, otucha, jeszcze może być lepiej, dają nadzieję na to, że mimo bólu, można poradzić sobie z tragiczną stratą.




Wielkie wrażenie zrobiło na mnie opowiadanie napisane przez  Krzysia na szkolny konkurs. Jego bohaterem był właśnie tata chłopca. Choć treść całej książki napisana jest prostym i lekkim językiem dziecka, to przebija przez nią dojrzałość i mądrość. Wiele opisów wywołuje na twarzy uśmiech, ale skłania także do refleksji, przemyśleń i wzruszeń. 

 "Mój tata Darek mieszka już od jakiegoś czasu w innym świecie. A inny świat to miejsce,
które jest chyba w niebie, wśród chmur, no bo gdzie indziej? Wydaje mi się, że jest on strasznie daleko".





Przyznam się Wam, że książkę przeczytałam szybko. Ba! Przeczytałam dwa razy. Za każdym razem moją uwagę zwracały inne wątki. Raz była to choinka, która w domu Krzysia stała cały rok. Innym razem był to krótki rozdzialik, w którym chłopiec pisze o zwierzętach i o tym, ile radości wnoszą w nasze życie. Nie mogłam ominąć także fragmentu, w którym dziesięciolatek porusza temat aniołów. Przeczytałam tutaj, że jego mama uwielbia robić anioły. Mamy więc coś wspólnego. 😊 Jedną z moich pasji, jest lepienie aniołów z masy solnej i obdarowywanie nimi bliskich i znajomych 😊 .




Natomiast zakończenie książki, jest jej pięknym podsumowaniem...
Bardzo gorąco polecam tę książkę. Kupując niniejszą publikację, wspieramy  podopiecznych Fundacji Dorastaj z Nami, która niesie pomoc rodzinom osób, które zginęły lub zostały ciężko poszkodowane podczas pełnienia służby publicznej. 


Książka dostępna TUTAJ






.

Komentarze

  1. Mnie też ta książeczka bardzo urzekła... Choć jeszcze nie potrafię spisać swoich odczuć, są bardzo zbliżone do Twoich. P.S. Bardzo podobają mi się Twoje zdjęcia!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że każdego, kto sięgnie po tę książkę - ona poruszy. Może też dla tego, że napisana jest przez dziecko wspólnie z mamą.

      Usuń
  2. To musi być niezwykła książka - dla dużych i małych. Bardzo podoba mi się, ze ilustracje stworzył kolega Krzysia. Dzięki za recenzję - inaczej pewnie nigdy bym o niej nie usłyszała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i zapraszam częściej w moje skromne progi ;)

      Usuń
  3. Wygląda świetnie. Na pewno kupię do biblioteki i przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Polecam, myślę, ze lektura książki bardzo Ci się spodoba.

      Usuń
  4. Książka mnie bardzo zaciekawiła ^^ Pozdrawiam!
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Temat trudny, ale wyjątkowy. Ja straciłam mojego tatę dużo później, ale i tak o wiele za wcześnie. Myślę,że pozycja obowiązkowa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję. Warto zajrzeć do książki. Myślę, ze dorosła osoba znajdzie w niej coś dla siebie.

      Usuń
  6. Brzmi na ciekawą, mądrą książkę dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapowiada się niezwykła lektura, trudna, a jednocześnie bardzo ważna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo poruszająca, jednak uważam, że może okazać się bardzo pomocna.

      Usuń
  8. Mój tato odszedł niedawno, po długiej walce z nowotworem. Niby powinnam być przygotowana, opiekowałam się nim przez ostatnie trzy lata, był częścią naszej rodziny, witał na świecie najmłodszą wnuczkę, zresztą uwielbiał ją. Jeszcze kilka dni przed śmiercią wyciągał do niej dłonie i mówił "moja Beacia" a ona śmiała się i tuliła do niego... a jednak kiedy zadzwonił TEN telefon ze szpitala zawalił mi się kawał świata. Bo niby byłam przygotowana, a jednak nie. I nie mam dziesięciu lat, a ponad trzydzieści. I z każdym miesiącem zamiast coraz lepiej jest coraz bardziej brak. Chyba muszę sięgnąć po tę książkę, może ten chłopiec czegoś mnie nauczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślam się, co czujesz.W swoim życiu przeszłam wiele tragedii związanych ze stratami bliskich mi osób i to w krotkim czasie.Niektóre były spowodowane nieulwczalnymi chorobami, inne tragicznymi wypadkami.Każda zostawiła po sobie bolesny ślad.
      .

      Usuń
  9. Mamo Tosiaczka, pięknie dziękuję. Jestem wzruszona na wskroś i rozpłakana, bo marzyłam o tym, aby nasza historia komuś pomogła, zainspirowała do życia pomimo trudnych doświadczeń i była czymś godnym uwagi. I stało się. Obecnie na bieżąco piszemy o tym, co się u nas dzieje na FB. Zapraszamy i jeszcze raz dziękujemy.
    To pisałam ja - mama Krzysia :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz