"Wysłuchaj mnie, proszę...", Paweł Cwynar - Recenzja książki opartej na faktach



 Tytuł: "Wysłuchaj mnie, proszę..."
Autor: Paweł Cwynar
Wydawnictwo: Bernardinum
Oprawa: miękka
Ilość stron: 364
Dostępna: TU

Dzisiaj chcę opowiedzieć o książce, która wywarła na mnie niesamowite wrażenie. Jeszcze długo po jej przeczytaniu, nie mogłam o niej zapomnieć. Lektura wywołała we mnie wiele emocji, wprawiła w zadumę. Tytuł tej książki, to "Wysłuchaj mnie, proszę" i powstała ona w oparciu o prawdziwe wydarzenia. Napisał ją Paweł Cwynar, a ukazała się ona nakładem Wydawnictwa Bernardinum.


 Głównym bohaterem powieści jest młody mężczyzna, Szymon. Nie jest to zwyczajny mężczyzna. Gdy był dzieckiem, przydarzało mu się wiele niesamowitych rzeczy i wypadków, z których (jakimś cudem), wychodził bez szwanku. Nie raz otarł się o śmierć. Chłopak wcześnie stracił rodziców, którzy zginęli w wypadku. Wychowała go babcia. Dzięki niej Szymon wyrósł na dobrego, mądrego i głęboko wierzącego człowieka. W życiu kierował się wartościami, o które dzisiaj naprawdę trudno (szczególnie wśród młodych ludzi). Bez względu na opinie i krytykę innych, nierzadko szyderstwa, szedł pod prąd. Wiara jest dla chłopaka czymś ważnym, najważniejszym. Nie wstydzi się tego. 

Pewnego dnia Szymon trafia do wrocławskiego szpitala z podejrzeniem nowotworu. Po wypadku podczas gry w siatkówkę, doznał silnej kontuzji kolana. Typowe leczenie nie przyniosło żadnych efektów, dlatego skierowano go na dodatkowe badania. 


W szpitalu, wśród pacjentów, odwiedzających i personelu, poznaje ludzi, ich historie, osobowości, problemy. Wśród nich jest były więzień Andrzej, który wbrew pozorom i przypiętej łatki "bandziora" okaże się zupełnie innym człowiekiem. Szymon będzie miał okazję rozmawiać z nim na różne tematy, także te dotyczące wiary, miłości, sensu życia. Innym pacjentem będzie starszy pan, Mieczysław, którego postawa Szymona i jego stosunek do wiary będzie bardzo drażnił. Będzie go prowokował do rozmów, wytykał błędy ludzi wierzących itp. Innymi towarzyszami "niedoli", jest pan Władysław, były milicjant, Rysiek - amant, który bez skrupułów próbuje kokietować każdą pielęgniarkę i pacjentkę. Jest też ona - Żaneta, piękna, młoda, wyzwolona fotomodelka. Dziewczyna również trafia na oddział onkologiczny z podejrzeniem nowotworu. W wyniku pewnych wydarzeń Szymon i Żaneta zaczynają ze sobą korespondować. Pośrednikiem wymiany listów jest pan Władek. Później wpadają na siebie w korytarzu, zaczynają rozmawiać. Okazuje się, że dziewczyna jest niewierząca i choć pochodzi z bogatej rodziny, nie wie czym jest miłość i troska. Swój wygląd i osobowość, budowała na kłamstwie i sztuczności...

Gdy podejrzenia nowotworu u dziewczyny potwierdzają się - jest załamana. Szymon próbuje ją wspierać nie tylko dobrym słowem, ale i modlitwą. Niespodziewanie zauważa, że zaczyna czuć coś do Żanety. Kiedy dowiaduje się, że dziewczyna zaczyna mieć myśli samobójcze, wpada na pewien pomysł. Sam jeszcze nie wie, czy jego dolegliwości i ból spowodowane są nowotworem, dlatego prosi Boga, aby to jego obarczył chorobą, a dziewczynie przywrócił zdrowie i pozwolił żyć. Czy modlitwa chłopaka zostanie wysłuchana? Czy miłość w takim miejscu jest możliwa i na tyle silna aby przetrwać?

"Wysłuchaj mnie, proszę", to poruszająca powieść, świetnie napisana, którą czytałam z  zapartym tchem. Mimo tego, iż nie lubię drobnego tekstu, tutaj z lekturą nie miałam problemu. Książka porwała mnie od pierwszych stron. Wiara i postawa Szymona zasługuje na uznanie. To, w jaki sposób mówi o swoich przekonaniach oraz to, co sobą reprezentuje, jest godne podziwu. Wiele momentów wycisnęło z moich oczu łzy.  Powoli, strona po stronie poznajemy historię nie tylko Szymona, ale też innych ludzi. Każdy z nich poza murami wiódł jakieś życie, które bezceremonialnie zagarnęła podstępna choroba. To, w jaki sposób wpływa na życie bohaterów, również nie jest bez znaczenia..

Paweł Cwynar stworzył piękną historię, którą tak naprawdę trudno sobie wyobrazić. Jedno jest pewne, wobec tej pozycji nie można przejść obojętnie, a jej sens i przesłanie zapadnie w pamięci i w sercu na długo. Książka, której akcja w głównej mierze rozgrywa się w szpitalu na oddziale onkologicznym, w atmosferze niepewności jutra, choroby i śmierci, jest pięknym dziełem. To piękna książka i uważam, że powinien ją przeczytać każdy, bez względu na to, czy wierzy, czy też jest niewierzący.


Zachęcam do lektury!


Za egzemplarz książki dziękuję


Komentarze

  1. Mimo wszystko to totalnie nie dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  2. książka zapowiada się bardzo poruszająco, ale chyba nie jest dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  3. To z pewnością fajna lektura. Jednak nie moja tematyka 😉

    OdpowiedzUsuń
  4. To z pewnością fajna lektura. Jednak nie moja tematyka 😉

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa książka, widać, że głęboko przemyślana. Temat nowotwór jest trudnym.

    OdpowiedzUsuń
  6. Z nadzieją jak z marzeniami. Jak nie ma marzeń to życie jest wegetacją.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i się zachwyciłam. Przypaliłam obiad, bo nie mogłam się oderwać. Podzielam Twoje zdanie - książka jest świetna!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałem już kilka recenzji tej książki. Wydaje się być ciekawą.

    OdpowiedzUsuń
  9. już nie pamiętam, kiedy czytałam coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo bardzo ciekawie się zapowiada :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapowiada się interesująca i wartościowa przygoda czytelnicza, na razie nie jestem w stanie zmierzyć się z jej tematyką, ale za jakiś czas uwzględnię książkę w planach czytelniczych. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książka zapowiada się naprawdę ciekawie i zapewne dobrze się czyta tą historię. Nie wiem tylko czy byłabym w stanie ze względu na temat

    OdpowiedzUsuń
  13. Trudny temat. Muszę mieć odpowiedni moment na taką lekturę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz