"KRÓL BUDOWNICZY' - RODZINNA GRA STRATEGICZNO-PRYGODOWA


Bardzo lubimy gry planszowe. W naszym domu pojawia się ich coraz więcej. Są to m.in. gry rodzinne, gry dla dzieci, logiczne, kooperacyjne, imprezowe, gry na spostrzegawczość (ostatnio Tośka ulubione) czy gry przygodowe i strategiczne. 

U nas majówka trwa w najlepsze. Pogoda dopisuje więc korzystamy z tego, jak tylko potrafimy. Najczęściej przebywamy na świeżym powietrzu. Są jednak takie rozrywki, które pomagają nam spędzić wspólny czas w domu. Mam tu na myśli właśnie gry planszowe. 

Ostatnio graliśmy w "Króla Budowniczego", rodzinną grę strategiczno - przygodową od Alexander Toys. Gdy przeczytałam informację zawartą na pudełku, od razu wiedziałam, że ta gra przypadnie do gustu mojemu mężowi. I wcale się nie pomyliłam. W wolnej chwili zagraliśmy więc w nią wspólnie....




Mąż, a Tata Tosiaczka :-) rozpakował pudełko aby przygotować wszystko do naszej rozgrywki. 



 Co znaleźliśmy w środku?



- sztywną planszę
- kostkę z oczkami 1, 2, 3
- 4 pionki
- flagi (16 sztuk, po 4 w kolorze pionków: czerwonym, zielonym, żółtym i niebieskim)
- 16 podstawek do flag 
- 80 sztuk dowodów własności zasobów drewna i złota
- (złoto: 10*10 sztuk, 5*10sztuk, 1*20sztuk;
drewno:
10*10 sztuk, 5*10sztuk, 1*20sztuk)
-  48 kart budynków
- 7 kart pomocy
- 24 karty losu ( 14 zielonych Kart Szczęścia oraz 10 Kart Pecha)
- Księga Rachunkowa
- Instrukcja

Zanim rozpoczęliśmy, musieliśmy rozdzielić Karty Losu, Karty Pomocy, karty budynków oraz Dowody Własności zasobów złota i drewna. Każde z nasz gry dostało 20 sztuk złota oraz 5 sztuk drewna.



Na czym polega gra?

W grze chodzi o to, aby zgromadzić zasoby (kopalnie złota i polany), które pozwolą nam zbudować miasto. Musimy jednak uważać, ponieważ inni gracze tylko czekają, żeby nam je sprzątnąć sprzed nosa! Wygrywa ten, kto zbuduje Zamek i jako pierwszy dojdzie do centrum planszy, aby objąć tron. Po drodze na graczy czekają Karty Losu lub Karty Pecha.




Jak grać?

Każdy gracz wybiera dla siebie pionek oraz flagi w takich samych kolorach. Pionek stawia na polu z niebieskim konturem i kropką. Gracze przesuwają swoje pionki o tyle pól, ile oczek wskazała kostka. Decyduje też czy chce wykonać ruch czy kupić jakiś budynek.Nie może natomiast jednocześnie w jednej turze wykonać ruchu i kupić budynku. Może wykonać ruch w przód, w tył, na ukos i na boki. Należy pamiętać, że nie można wyjść poza mapę ani odbijać się od ścian.

 

Na planszy znajdziemy pola obwiedzione kolorem pomarańczowym (Kopalnie Złota) oraz brązowym (Tartaki). Są one niezbędne do budowania miasta. jeśli gracz stanie na takie pole, obok pionka stawia w nim swoją flagę. W Księdze Rachunkowej dopisuje mu się odpowiednią ilość zasobów do rozliczenia na koniec rundy. W tym celu gracze wybierają osobę, która będzie Rachmistrzem.
 

Na planszy mamy czerwone Linie Losu. Gdy gracz ją przekroczy, ciągnie Kartę Losu.  Zielone karty oznaczają szczęśliwy traf, natomiast czerwone są pechowe i nie dają nam żadnych bonusów, wręcz przeciwnie. Najczęściej tracimy jakieś zasoby.

 


W grę może zagrać od 2 do 4 graczy, a rozgrywka trwa od 20 do 90 minut.


Tata Tosiaczka uwielbia tego typu gry, ja... no cóż... powiedzmy, że sięgam po takie dość rzadko, ponieważ jakoś tak się składa, że szczęście mi w nich nie dopisuje. Mojemu ślubnemu - wprost przeciwnie! On jest znakomitym strategiem. Później nawet pożałowałam, że wytoczyłam mu bitwę bo... przegrałam z kretesem, a on tylko zacierał ręce!

 

Gra przeznaczona jest dla graczy, które ukończyły 10 lat, choć próg wiekowy bym trochę zawyżyła, np. 12+. Myślę, że nie każdy dziesięciolatek sobie z nią poradzi, ponieważ gra ma naprawdę rozbudowane zasady, a i naliczyć trzeb się sporo. ale to tylko moja opinia. Dla mnie była dość skomplikowana. Trudno mi było ogarnąć zasady. No i ta matematyka! Postanowiliśmy troszeczkę zmienić reguły, żebym i ja mogła się wykazać. Wtedy grało mi się o wiele lepiej. Nawet szczęście zaczęło mi dopisywać, ponieważ z kupki kart wyciągałam praktycznie same zielone! Tak to ja mogę grać! :-D

 


Na początku opanowanie zasad i ich zapamiętanie było dla mnie naprawdę trudne. Musiałam co chwilę wspomagać się instrukcją Jednak, tak jak wspomniałam, nie jestem dobra w gry strategiczne, więc to mogła być przyczyna. Graliśmy tylko we dwoje więc mieliśmy też troszkę zamieszania z obliczaniem i zapisaniem wyników. Byłoby nam łatwiej, gdybyśmy mieli swojego Rachmistrza. Natomiast uważam, że trzeba próbować i poznawać nowych rzeczy :) Rozgrywka okazała się ciekawym doświadczeniem :)




Planszówkę polecam tym osobom, które umiejętne potrafią zaplanować każdy ruch i dzięki niemu odnosić dla siebie korzyści. Są dobrymi strategami, lubią toczyć na planszy boje, potrafią umiejętnie zaryzykować, budować, ale i grabić, aby się wzbogacić - oczywiście tylko w grze! :-D

Na pewno sprawdzi się nie tylko jako gra rodzinna, ale i towarzyska. Ja i mój mąż (szczególnie mój mąż :-) ) Polecamy!






Za możliwość poznania gry "Król Budowniczy"
 dziękujemy



Komentarze

  1. Z moją córcią narazie nie zagramy w tą grę, ale zapiszę sobie jej nazwę i kiedyś się w nią zaopatrzymy.;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. O bardzo ciekawa gra. Myślę, że mój starszy syn był by nią zainteresowany.

    OdpowiedzUsuń
  3. My też mamy bardzo dużo gier planszowych a tej jeszcze nie znamy

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna gra, czy 5 latek sobie z nią pradzi?

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz