Dziś chciałabym Wam pokazać moją pomoc dydaktyczną i zabawkę w jednym, którą stworzyłam dla Tośka. Wykorzystaliśmy je do nauki nowych słówek, poznawania przedmiotów. W domu ćwiczymy dzięki nakrętkom mowę. Natomiast następnego dnia nakrętki zapakowane w materiałowy woreczek zabrałam do przedszkola :)
Z dziećmi bawiliśmy się w ten sposób, że każde z nich po kolei losowało jedną nakrętkę (nie podglądając), pokazywało całej grupie, która głośno mówiła, co przedstawia dany obrazek. Potem wszystko układaliśmy na dywanie i bawiliśmy się dalej, m.in. w klasyfikowanie. Dzieliliśmy nakrętki w następujący sposób: zwierzęta, owoce, kolory, zabawki, pory roku itp. Zabawa była naprawdę przednia, a dzięki niej dzieci dowiedziały się nowych rzeczy. Później próbowaliśmy ustawić z nakrętek wieżę, mieliśmy więc zapewnione ćwiczenia motoryczne :)
Wykonanie takich "kalamburowych nakrętek", to nic trudnego. Wystarczy, że pod ręką znajdziemy:
- nakrętki od butelek (najlepiej wszystkie takie same)
- ołówek
- gumka do ścierania
- czarny cienkopis
- klej na gorąco
- taśma bezbarwna (lepsze będzie urządzenie do laminowania, no ale ja go nie posiadałam)
- kredki lub flamastry
- nożyczki
- białe kartki z bloku rysunkowego
Na kartkach z bloku od nakrętki odrysowujemy koła (tyle, ile potrzebujemy). W środku rysujemy i malujemy obrazki.
Jeśli mamy urządzenie do laminowania - laminujemy nasze kartki. Ja niestety takiego nie posiadam, więc zabezpieczyłam obrazki taśmą bezbarwną.
Teraz wycinamy wszystkie kółka i przyklejamy do nakrętek za pomącą kleju na gorąco.
Nasze nakrętkowe kalambury są gotowe!
Możemy się bawić tak, jak chcemy. Ograniczeniem jest tylko nasza wyobraźnia!
:)
A czy Wasze dzieci lubią takie ręcznie wykonane zabawki i pomoce dydaktyczne?
świetny pomysł, napracowałaś się przy realizacji.
OdpowiedzUsuńwooow jestem pod ogromnym wrażeniem, serio. Tyle pracy ale na pewno warto!! wygląda to świetnie !
OdpowiedzUsuńAaaach, cudowny pomysł, świetne wykonanie! :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiamy nakrętki, na moim blogu zebrałam sporo pomysłów (moich i cudzych)
na ich wykorzystanie!
Ogrom pracy, ale wart :)
OdpowiedzUsuńPomysłowa zabawka. Nasz Synek niestety nie pała miłością do zabawek robionych przez mamę. Albo długo do nich dojrzewa.
OdpowiedzUsuń