Dawno nie pokazywałam nic, co wyszło by spod moich rąk :) Nie mam tu na myśli prac plastycznych, które wykonuję z dzieckiem, a rękodzieła.
Masa solna jest jedną z moich ulubionych technik, w których "tworzę". Najczęściej są to Anioły. Ich robię najwięcej. W okresach świątecznych są to oczywiście ozdoby, które już pokazywałam. Wiele z moich prac jeszcze Wam pokażę, ale to już innym razem. Dzisiaj chciałabym Wam powiedzieć, jak maluję moje ozdoby z masy solnej na przykładzie mojego nowego projektu Anioła Tilda.
Tego Anioła postanowiłam pomalować inaczej i to był swego rodzaju test. Zawsze, naprawdę zawsze, swoje ozdoby z masy solnej maluję farbami akrylowymi. Mają piękne, nasycone kolory, ładnie kryją. Do farb plakatowych byłam sceptycznie nastawiona, ponieważ gdy zaczynałam swoją przygodę z rękodziełem, zaczęłam figurki malować właśnie plakatówkami.
I to był błąd, bo tamte, nie dość, że miały słabe krycie, to musiałam często maczać pędzel w wodzie, przez co wszystko się rozlewało, a kolory stapiały ze sobą. Po wyschnięciu i tak było widać surową figurkę i wyglądało to brzydko i nieestetycznie. Szybko więc przerzuciłam się na akryle.
Tak jak pisałam, obecnie tworzę coś od czasu do czasu. Zapomniałam o swoich farbkach akrylowych. I gdy przyszło mi wykonać tego Anioła okazało się, że w pudełku są poważne braki. Wielu kolorów nie było.
Miałam co prawda farby plakatowe, którymi malowałam z Tośkiem, ale nie wiedziałam, jak zachowają się one na figurkach z masy solnej. Postanowiłam spróbować. Do pomalowania mojego Anioła użyłam farb plakatowych Bambino 24 kolory. Są one naprawdę mocne i soczyste na papierze. Mają lekką, płynną, ale nie lejącą konsystencję. Jednak na wszelki wypadek zaopatrzyłam się w kubeczek z wodą.
Kolor sukni miał być w odcieniach zieleni, ponieważ miał zwiastować nadzieję. Obawiałam się, jak to będzie z białą farbą na skrzydłach. Często białe farby w plakatówkach są dość blade i trzeba naprawdę kilku jak nie kilkunastu warstw, aby zakryć upieczoną masę. Każde skrzydło pomalowałam tutaj podwójną warstwą i efekt wyszedł jak przy akrylach. Zamalowałam wszystko i...odetchnęłam z ulgą.
Wróćmy do sukni. Pomalowałam ją kolorami zieleni, ale i żółci oraz turkusu. Wszystko jednym kryciem. Na zdjęciu widać, że taki kolor, jak w słoiczku, taki sam też wyszedł na sukience.
Brązowym kolorem pomalowałam włosy. Cielistego użyłam do pomalowania twarzy. W zestawie miałam również złotą farbę, którą pomalowałam serce. Zaznaczyłam nią również dół sukni i rękawy.
Czarną farbą zaznaczyłam oczy, a starym cieniem do powiek - policzki. Tilda charakteryzuje się tym, że postacie, anioły nie mają ust, dlatego ich nie malowałam.
Anioł Tilda jest gotowy. W ostatniej chwili złotem pociągnęłam również włosy. Kolory są tak wyraziste, że można by było figurki nawet nie lakierować, aczkolwiek dla lepszego zachowania ozdoby, polakierowałam. I tutaj przed lakierowaniem miałam obawy, czy jak prysnę sprejem to czy farby mi się nie rozpłyną. I tu było pozytywne zaskoczenie. Kolory pozostały na swoim miejscu.
Tak się prezentuje Anioł Tilda gotowy do zawieszenia :)
A przepis na moją masę solną znajdziecie tutaj
Jestem ciekawa, jakie jest Wasze zdanie na temat rękodzieła oraz takich własnoręcznie wykonanych prezentów i ozdób?
:)
Ps. Projekt Anioła jak i jego wykonanie jest mojego autorstwa. Nie zezwalam na kopiowanie moich zdjęć bez mojej zgody. Jeśli się zainspirujesz, proszę o dodania linka odsyłającego. Dziękuję!
Ale ładny... No i plakatówki dały radę. :-)
OdpowiedzUsuńCzasem też bawimy się masą solną ale że raczej tylko na domowy użytek to nie inwestuje w akryle ;-)
Akryle mają piękne pokrycie, jednak używam ich do większych dekoracji i np.gdy anioły mają być prezentem. Gdy masą solną bawimy się z Tosiem używamy tych plakatówek. Inne się nie sprawdziły wiec szkodaby było marnować figurkę na byle jaką farbę 😉
UsuńPodziwiam ludzi, którzy mają talent plastyczny, potrafią zrobić coś z niczego. ANiołek naprawdę piękny!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa 😊
UsuńŚliczny aniołek! Ja kiedyś próbowałam przygody z masą solną ale zniechęciłam się po...pomalowaniu jej plakatówkami. Widocznie miałam jakieś felerne. A prezenty wykonane własnoręcznie uwielbiam dawać i dostawać!
OdpowiedzUsuńMożliwe. Dlatego ja wolę zainwestować w farby naprawdę dobrej jakości. Wtedy i ja jestem zadowolona i obdarowana ozdobą osoba 😊
UsuńSuper aniołek. Miałam koleżankę, co ciągle robiła aniołki :P
OdpowiedzUsuńIdealny na święta będzie, cieszę się że plakatówkami się udało.
Kiedyś również robiłam ich więcej. Jeździłam na kiermasze, na których z powodzeniem wystawiałam swoje prace. Ale masz rację- aniołki są idealne na Święta, dlatego co roku robie takie małe na choinkę oraz ozdobę domu 😊Wiele z nich dodaję jako upominek do prezentu 😊
UsuńPiękny anioł: )
OdpowiedzUsuńDziękuję 😉😇
UsuńPiękny aniołek, gratuluję Ci talentu :) A Bambino uwielbiamy - ich farbki są bardzo trwałe i mają niesamowicie nasycone kolory :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Szkoda, że brakuje mi czasu na ten "talent". To było pierwsze podejście z tymi farbkami do masy solnej i jak widać udane 😉😊
UsuńPiękny anioł. Mnie bardzo cieszą takie własnoręcznie wykonane prezenty.
OdpowiedzUsuńDziękuję 😊 Moich bliskich i znajomych również, co bardzo mnie cieszy😊
Usuńkiedyś robiłam różne figurki z masy solnej, aż mi się łezka w oku zakręciła na to wspomnienie :)
OdpowiedzUsuńW takim razie w wolnwj chwili może spróbujesz coś ulepić? Mnie to bsrdzo relaksuje i sprawia wiele radości.😊
Usuń