WITAJCIE!
W tym miesiącu nie udało mi się przeczytać zbyt wiele książek. Nie pozwoliły mi na to obowiązki dnia codziennego, jednak COŚ przeczytałam :-) Konkretnie trzy tytuły.
1. Barbara O'Neal, Niech Ci się spełnią marzenia.
Z OKŁADKI:
Cztery blogerki kulinarne, cztery życiowe historie i międzypokoleniowa
przyjaźń, a do tego mnóstwo dobrej energii w kolejnym bestsellerze
Barbary O’Neal!
Lavender Wills to krzepka staruszka, prowadzi farmę, na której uprawia
różne odmiany lawendy i hoduje kurczaki. Ma też pasiekę, od której
gospodarstwo przybrało nazwę „Miodowa Farma”… Wiedząc, że nie będzie żyć
wiecznie, a jej krewni najchętniej sprzedaliby ziemię okolicznemu
potentatowi, chce zabezpieczyć dzieło swojego życia i znaleźć godnego
następcę. W tym celu zaprasza do siebie trzy przyjaciółki. Ginny,
blogująca o ciastach mistrzyni obiektywu, nigdy nie ruszyła się z
rodzinnego Kansas i utknęła w nieszczęśliwym małżeństwie. Ruby - pogodna
weganka - jest w ciąży ze swoim byłym chłopakiem, który wkrótce weźmie
ślub z inną kobietą. Valerie zamknęła swojego bloga o winach dwa lata
wcześniej, po tym jak jej mąż i dwie córki zmarli tragicznie w wypadku.
Ginny, Ruby czy Valery – która z nich zamieszka na Miodowej Farmie?
Kilka słów ode mnie:
Ja wiem, ale Wam nie zdradzę :) Przeczytajcie same. Książka naprawdę fajna. Lekko się czyta. Sięgnęłam po nią od razu, kiedy przeczytałam, że jest to książka o blogerkach! :) Sama w końcu jestem początkującą blogerką i chciałam się bliżej przyjrzeć bohaterkom. Może czymś mnie zainspirują?
To jedna z tych książek, których ekranizacje chciałabym oglądać na ekranie. Ciepła, lekka i przyjemna, romantyczna, momentami erotyczna :) Bohaterki bardzo przypadły mi do gustu. Polubiłam je od pierwszych stron. Która konkretnie? Trudno powiedzieć. Autorka wybrała dla każdej postaci ciekawą osobowość.
Ginny - blogerka kulinarna, mistrzyni ciast, pasjonatka fotografii, kobieta odważna, sama wyruszyła w daleką podróż, choć jej bliscy odradzali jej to i krytykowali decyzję. Nie wierzyli w pomyślność podróży.
Valery - drobna ciałem, silna duchem. Podziwiam ją i to, że nie załamała się po tak strasznej tragedii jak tragiczna śmierć męża i dwóch córek. Chce iść naprzód ma dla kogo żyć. Została z nią jedna córka.
Ruby- opuszczona i zdradzona nie przestaje wierzyć w miłość, znajduje ją na farmie :)
Lavender - starsza kobieta, właścicielka farmy do której zjeżdżają pozostałe kobiety. Pracowita, silna i niezależna, przede wszystkim ciepła i troskliwa.
Każda z tych kobiet jest inna. Różni je praktycznie wszystko: wiek, status społeczny, miejsce zamieszkania. Połączyła je natomiast miłość do jedzenia i pisania bloga.
Jak dla mnie - wspaniała powieść kobieca! Książka, którą można zabrać do parku, pociągu, na piknik czy wakacje. Umili niejedną podróż. W środku możemy znaleźć kilka przepisów kulinarnych, co bardzo mnie ucieszyło.
2. Sara Connel, Surogatka
Z OKŁADKI
""Surogatka. Jak moja mama urodziła mi syna" to przejmująca historia Sary
Connell i jej męża Billa, którzy przez siedem lat starali się o
dziecko. W tym czasie przeszli dwuletnie leczenie akupunkturą i siedem
cykli sztucznego zapłodnienia z towarzyszącymi im trzema setkami
zastrzyków, stracili dwoje bliźniąt w piątym miesiącu ciąży i przeżyli
jedno wczesne poronienie. Kiedy już niemal porzucili nadzieję na
dziecko, z pomocą przyszła im mama Sary. Sześćdziesięcioletnia Kristine
Casey została matką zastępczą i w 2011 roku urodziła małego Finneana.
Autorka relacjonuje swoją długą i wyboistą drogę do macierzyństwa w
bardzo intymny, szczery, ale pogodny sposób. Szczegółowo opisuje różne
kuracje stosowane w leczeniu niepłodności oraz opowiada o wyjątkowej i
silnej więzi, która wytworzyła się między nią a jej mamą.
Ta poruszająca opowieść dowodzi, że wszystko jest możliwe, gdy ludzi łączy bezwarunkowa miłość".
3. Kay Schubach, Fatalne zauroczenie
OPIS Z OKŁADKI
"Kiedy twój książę z bajki zmienia twoje życie w koszmar... Kay Schubach
miała wszystko - świetną pracę, piękne mieszkanie, mnóstwo przyjaciół i
udany związek.
Wtedy zupełnie przypadkowo poznała przystojnego i pełnego charyzmy
Simona. Mężczyzna całkowicie odmienił jej świat obiecując coś, czego nie
mogła dostać od swojego młodszego chłopaka - dziecko, o którym marzyła
od lat. Kobieta podjęła największe ryzyko, zostawiając w imię miłości
całe swoje dotychczasowe życie za sobą.
Wkrótce jednak romantyczny czar prysł - urok Simona ustąpił miejsca
stałej kontroli. Kiedy Kay odkryła brutalną prawdę na temat przeszłości
Simona, ten zdecydował, że nie pozwoli jej odejść - okazało się, że jest
człowiekiem nieznoszącym sprzeciwu. Schwytana w pułapkę przerażającego
związku, odcięta od przyjaciół i rodziny Kay musiała zdecydować, co ceni
najbardziej i podjąć o to walkę.
Brutalnie szczera, prawdziwa historia na temat obsesji i pożądania".
KILKA SŁÓW ODE MNIE:
Nie wiem, czy chciałabym polecić tę książkę. Fabuła na pewno wciąga, jednak im dłużej ją czytałam, tym bardziej mnie drażniła postawa bohaterki, Kay. Byłam na nią zła, w myślach nazywałam ślepą i naiwną. Jednocześnie było mi jej żal, bo przez swoją ślepą miłość i naiwność straciła wszystko. Pozostała pod silnym wpływem Simona - swego kochanka i oprawcy. Ich znajomość trwała jeden dzień, a ona już zmieniła dla niego całe swoje życie. Przyszłość jawiła się jako jedna wielka niewiadoma. Zaślepiona, zakochana, wierzyła, że jest to jej ostatnia szansa na szczęśliwą miłość i macierzyństwo. Silmon manipulował ją i osaczał. Nie ukrywał się z tym. Wykorzystywał psychicznie, fizycznie i seksualnie, a ona dalej była. Myślałam, że w końcu Kay powie "STOP", zawalczy o siebie, ale nie...Przysłowie, że "Miłość bywa ślepa", jak widać w pewnych wypadkach bywa prawdziwa. Książka może być przestrogą by nie ufać każdemu, że nie zawsze racje ma serce, czasem trzeba, a nawet należy posłuchać rozumu.
To tyle kochani. Czytaliście? Dajcie znać jak wrażenia. W październiku postaram się przygotować więcej pozycji książkowych.
Komentarze
Prześlij komentarz