Tytuł: "Cisza"
Autor: Alicja Masłowska-Burnos
Wydawnictwo: Psychoskok
Oprawa: miękka
Strony: 746
Powieść pani Alicji Masłowskiej-Burnos (Wydawnictwo Psychoskok), przeczytałam już jakiś czas temu, jednak z recenzją zwlekałam, ponieważ tak naprawdę nie wiedziałam co mam napisać. Książka to opasłe tomisko, lekturę dozowałam sobie ze względu na objętość, jednak przyznam szczerze, że wielokrotnie miałam ochotę odłożyć ją na półkę i już więcej do niej nie wracać. Nie mogłam wgryźć się w fabułę, która z opisu wydawała się naprawdę interesująca i zapowiadała przyjemnie spędzony czas z lekturą. Niestety, muszę przyznać, że trochę się rozczarowałam...
Bohaterką powieści jest 32-letnia Maja Karewicz. Kobieta pewna siebie, znająca swoją wartość, pracoholiczka perfekcyjna w każdym calu. Po siedmiu latach pracy w szpitalu w dziale sprzedaży i promocji odchodzi, zatrudniając się w nowym miejscu, na nowym stanowisku. Majka kupił mieszkanie we Wrocławiu (w połowie na kredyt), jest niezależna, szczęśliwa i zadowolona z życia. Nie myśli o założeniu rodziny, odpowiada jej status singielki.
"Czy atrakcyjna kobieta, do cholery, nie może być sama? Tak, sama nie samotna. Sama nie równa się samotna. Wolę x-boxa, wieczorami wino, książki i dobry seks bez zobowiązań zamiast tego całego rodzinnego zgiełku."
Majka szybko jednak zmieni zdanie, kiedy w wyniku pewnych zdarzeń pozna Adama. Między tą dwójką od razu iskrzy. Nie mija tydzień, a między nimi nawiązuje się namiętny romans. Adam pragnie coraz więcej, chce ją zniewolić, a kobieta broni się przed tym, choć jej trudy są daremne (czy naprawdę jednak tego chce?). Zapomina o swoich dawnych przekonaniach, zachodzi w ciążę, uczy się gotować, w pracy zwalnia tempo. Uważa, że dopiero teraz czuje się szczęśliwa, radość bijąca od niej na wiadomość, że zostanie matką, jest tak wielka, że aż nie do wiary! Jak potoczy się ich romans? Czy stworzą szczęśliwą rodzinę? Tymczasem w nowej pracy kobiety zaczynają dziać się podejrzane rzeczy. Czy Majka zostanie wplątana w niebezpieczną intrygę?
"Cisza" to powieść, która składa się z trzech części (Nie wchodź w moją ciszę, Odprowadzam ciszę i Osobliwość ciszy, w których poznajemy bohaterów na różnych etapach ich życia. W pierwszej rozpoczyna się namiętny romans Majki i Adama. Szczerze? Nie lubię tego typu historii, szczególnie takich, w których między bohaterami z miejsca wybucha uczucie, oni są w sobie tak szaleńczo zakochani, że po tygodniu znajomości on układa w głowie pomysł na ich wspólne życie, od razu chce wić dla nich ciepłe gniazdko. Bardzo irytowały mnie w książce przesłodzone wręcz zwroty i zdrobnienia, którymi Adam zwracał się do Majki: "Cześć śliczności ty moje przepiękne...". Mężczyzna dość nachalnie ingerował w życie kobiety, zmuszał ją do zmiany, szczególnie jeśli chodziło o jej życie zawodowe, zarzucał jej problemy psychiczne, a ona na kolanach błagała go, aby jej nie zostawiał, kajała się przed nim (takiej postawy nie znoszę). A mnie właśnie ta część jej życia zawodowego podobała się o wiele bardziej niż ich romans. Uważam nawet, iż skoro sama narzuciła sobie takie tempo pracy, była szczęśliwa z tym, czym się zajmuje, to co mu do tego? Jednak on oczywiście był zazdrosny o to, że kobieta nie poświęca mu tyle czasu, ile on by tego pragnął. A przecież chciał ją zniewolić, uzależnić od siebie, na co Majka mu pozwalała:
" -Mam zamiar cię zniewolić ślicznotko, uzależnić od siebie, wiesz o tym? Zdajesz sobie z tego sprawę? (...) - Jesteś moja, tylko moja. Nie oddam cię już nikomu, rozumiesz? Wiesz, co cię czeka? Zniewolenie przeze mnie, uzależnienie ode mnie. Wymęczę cię tak, że nie będzie ci się chciało iść pracować dla Lenkiewicza, zobaczysz. Zatrudnię cię w swojej firmie i będziemy ciągle na siebie wpadać."
Ja na taki tekst najprawdopodobniej wybuchłabym śmiechem, a potem postukała się palcem w czoło. 😁 Kolejną rzeczą, która irytowała mnie podczas lektury,
to szczegółowe opisy garderoby poszczególnych postaci. Zawsze
dowiadujemy się, kto co ma na sobie, kto jest projektantem ubioru i czy
stylizacja pasuje do danego bohatera. Taki zabieg uważam za zbędny.
Oczywiście można od czasu do czasu wpleść między wierszami opis ubioru,
ale powtarzać to aż tak często? Połowa książki była dla mnie naprawdę
nużąca i tylko ze względu na zwrot w akcji w trzeciej części
dałam tej książce szansę. W życiu zawodowym bohaterki przynajmniej działo się coś ciekawego, na jaw wychodziły różne niepokojące fakty, a lektura w końcu przestała mi się dłużyć, tylko zaczęła interesować.
Sami musicie przekonać się, czy taki rodzaj lektury Wam
odpowiada. W środku znalazło się kilka gatunków, m.in. romans, sensacja i
kryminalna intryga. Ten pierwszy totalnie nie był w moim guście. Było
zbyt szybko, zbyt słodko, zbyt pięknie, aby mogło być prawdziwe (nawet
jeśli była to fikcja literacka, to mnie nie przekonała). Natomiast
reszta była w porządku. Na szczęście postawa bohaterki również pod
koniec zaczęła się zmieniać, dzięki czemu odetchnęłam z ulgą i dotrwałam
do końca lektury, aczkolwiek liczyłam na więcej...
Powieść "Cisza" znajdziecie
Za egzemplarz
dziękuję
Dominice Smoleń
oraz
Obszerne dzieło. Idzie jesień, więc jest czas na czytanie. Chętnie bym się z nią zmierzyła
OdpowiedzUsuńRecenzja jak zwykle na poziomie. Romansideł też niespecjalnie lubię, natomiast ciekawi mnie wątek zawodowy bohaterki, jaka intryga się rozegra. To podsyca ciekawość. Niewykluczone, że sięgnę po ten tytuł w sposobntm czasie.
OdpowiedzUsuńTytuł mi sie spodobał, ale jakoś fabuła do niego nie pasuje!
OdpowiedzUsuńOj fabuła mnie odstrasza zachowanie bohaterki mnie irytuje .
OdpowiedzUsuńPiękna okładka. Książkę mam w planach, ale to istna ciegiełka i obawiam się dłużyzn :/
OdpowiedzUsuńUps, trochę skucha... Nie jest to ani lekka ani fajna książka by dac jej szansę w wolnej chwili, irytujący bohaterowie i uczucie które wybucha nagle i nie wiadomo skąd to zupełnie nie dla mnie
OdpowiedzUsuńCzytałam tę księgę jakiś czas temu. Skojarzyłam po okładce. Dla mnie była trudna do przebrnięcia. Liczyłam na więcej sensacji i wątków kryminalnych, a tu?Wszystko działo się za szybko. W życiu prawdziwym tak i w książce nie lubię gdy kobieta tak szybko "łyka"tanie teksty od faceta, którego (w jej i jego mniemaniu) jest super macho.Ha ha ha!Tak jak i Ciebie, mnie też to irytowało. Kilkakrotnie miałam ochotę rzucić tą książką choć bałam się że akurat w tym momencie ktoś mógłby wejść do pokoju i nią porządnie oberwać. �� Recka ciekawa, poczytam co jeszcze czytasz. ��
OdpowiedzUsuńRaczej to nie do końca mój gust, więc po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka o związku, miłości, seksie i rozłące. Dosyć uczuciowa!
OdpowiedzUsuń