W wakacje miałam dać sobie spokój z powieściami kryminalnymi i thrillerami. Miałam postawić na lekkie i przyjemne lektury. Tylko jak to zrobić, kiedy pojawia się tyle intrygujących tytułów, które ma się ochotę przeczytać już teraz? W moim notatniku zapisałam sobie już kilka (no dobra, kilkanaście) tytułów, które bardzo chce przeczytać. Wiele z nich zapowiada się naprawdę świetnie. No i skusiłam się. Chwyciłam za kryminał Arkadiusza Lawrenca pt. "Wszystko do nas wraca" Wydawnictwa Novae Res. Nie znam twórczości autora, jednak czytałam zapowiedź jego powieści i przyznam, że książka wzbudziła moja ciekawość.
Akcja powieści rozgrywa się w Gnieźnie. W mieście grasuje seryjny morderca. Jego pierwszą ofiarą jest dwudziestosześcioletnia Anna Gierasińska, którą odnaleziono w pobliżu płonącego auta. Kobieta została potwornie okaleczona. Śledztwo prowadzą podkomisarz Radosław Sokołowski oraz komisarz Zenon Wiśniewski. Sprawa jest dość zawiła, a morderca o pseudonimie Banita, pozostaje bezkarny. Dla swoich ofiar jest okrutny, a dokonanym przez niego zbrodniom, zawsze towarzyszy ogień. Czy policjantom uda się go złapać i powstrzymać jego okrucieństwo? Kim jest psychopata? Co go łączy z ofiarami?
"Wszystko do nas wraca" to powieść, którą czyta się bardzo szybko, płynnie przechodząc z rozdziału do rozdziału. Jej objętość nie jest duża, do przeczytania mamy raptem 267 stron. Z książką uporałam się praktycznie w jeden dzień. To był dobrze spędzony czas, książka intryguje nabierającą tempa fabułą, ciekawi, pozwala nam snuć domysły, aby za chwilę zmienić kierunek naszych przypuszczeń. Finał książki mnie zaskoczył, ponieważ typowałam zupełnie inną osobę jako sprawcę. W sumie to oczekiwałam czegoś więcej, czegoś mi tu brakowało, ponieważ powieść kończy się w sposób, jakby miała mieć kontynuację. Czy rzeczywiście tak będzie? Mam nadzieję, że tak. Nie na wszystkie pytania uzyskujemy odpowiedzi, jest wiele niewiadomych, ktore chciałabym poznać. Liczę na ciąg dalszy powieści. Niemniej kryminał podobał mi się, spełnił moje oczekiwania, podsycił ciekawość, budował napięcie, dlatego polecam zwrócić na niego uwagę. 😉
Za egzemplarz
dziękuję
Wydawnictwu Novae Res
Kryminały są dla mnie najmniej ciekawe, ale nie skreslam ich
OdpowiedzUsuńSwietne podejście. 😉🙂👍
UsuńZapisuje na moja i tak już za długą listę
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że Tobie również się spodoba.
UsuńW jeden dzień? Szybka jesteś :)
OdpowiedzUsuńTak. 😉 Jeśli książka jest dobrze napisana, a fabuła ciekawa, uporam się z lekturą szybko. 😉
UsuńU mnie jedna książka dziennie to norma, a rano ogarniam jeszcze literaturę naukową. :)
UsuńNie mam w planach kupować tej książki, ale jak kiedyś wpadnę do biblioteki i będzie to przeczytam.
OdpowiedzUsuńCzasem kryminały mnie ciekawią i wciągają - ale nie zawsze. Ciekawa jestem jak będzie z tą pozycją u mnie?
OdpowiedzUsuńJa też tak czasami mam, że sobie coś przyrzekam, a jak przychodzi co do czego, to zapominam o tamtych słowach i dalej robię swoje...
OdpowiedzUsuńA co do książki, to chociaż lubię sięgać po kryminały, to jednak ten do mnie nie przemawia.
uwielbiam kryminały i właśnie szukam jakiś fajnych kryminałów ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie, chętnie zwrócę na książkę uwagę, moje klimaty. :)
OdpowiedzUsuńKsiążki, przez które się praktycznie płynie są moim zdaniem idealne na wakacje :)
OdpowiedzUsuńLubię kryminały ❣
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie książki, ale też czasem przeplatane je czymś lżejszym
OdpowiedzUsuńPo kryminały nie sięgam zbyt często, wolę raczej lekkie powieści. Ale mój mąż owszem :)
OdpowiedzUsuńKryminały bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńMoże i ta książka przypadłaby mi do gustu.
Dopiero co skończyłam czytać dwa thrillery i przymierzam się do kolejnych... a tu proszę, kolejna nowość, która super się zapowiada! Zapisuję na listę - muszę ją mieć!!! (y)
OdpowiedzUsuń