Przesądy i Zabobony ciązowe - bujdy na resorach czy może ziarenko prawdy?

 

Dzisiejszy wpis potraktujcie proszę z przymrużeniem oka :) 

 

Ciąża to wyjątkowy stan w życiu kobiety, która go doświadcza. Łączy się on z różnymi dolegliwościami, zmianami samopoczucia od skrajnej radości po gniew. Jedno jest pewne, to "stan wyjątkowy". W końcu za 9 miesięcy powita na świecie swoje ukochane maleństwo. Jest przez to bardzo szczęśliwa, jednak towarzyszą jej również obawy. Wiem, bo sama je miałam. Oprócz radości, odczuwałam też strach, zamartwiałam się. To chyba normalne, prawda? Miałyście tak? Przez cały okres starałam się dbać o siebie i o rozwijające się w moim brzuchu maleństwo. Nie chciałam robić nic, co mogłoby nam zaszkodzić. Rodzinka też o to dbała, szczególnie jej żeńska część. Często odnosiło się to do udzielania tzw. dobrych rad od doświadczonych kobiet... 😉

 

Źródło: Pixaby

Ciąża to także taki czas, w którym młoda mama może "nasłuchać się tego i owego", szczególnie od swoich mam, babć czy cioć... 



W końcu one wiedzą (a może myślą, ze wiedzą) wszystko najlepiej! Szczególnie dobrze obeznane są w kwestii tego, co jest w ciąży dozwolone, a co kategorycznie zabronione (z przewagą tych drugich oczywiście). Wiecie co mam na myśli? Tak! Chodzi mi o przesądy związane ze stanem błogosławionym. Gdy spodziewałam się pierwszego dziecka, nasłuchałam się różnych rzeczy i to nie tylko od bliskich, ale również od znajomych. Ba! Nawet od kobiety, która stała obok mnie na przystanku autobusowym, gdy czekałam na autobus! 

Jedni mówią, że to czyste bzdury inni, że niby nie wierzą w takie rzeczy, jednak kierują się przekonaniem, że "przezorny zawsze ubezpieczony" i że najlepiej mimo wszystko chuchać na zimne, bo a już ci...

W tych wszystkich "prawdach" zawarte są głównie zakazy, rozpoczynające się na słowo "NIE". A oto z jakimi przesądami/ zabobonami (jak kto woli) najczęściej się spotykałam:


Nie noś biżuterii!

Żadnej! Bransoletki, pierścionki, naszyjniki, wszelkie błyskotki mogą spowodować, ze dziecko owinie się pępowiną. To samo z paskami do spodni. W pierwszej ciąży, często zwracano mi na to uwagę. Miałam wtedy pewną "fazę" na bransoletki i lubiłam je nosić :) jednak w żaden sposób moja babska próżność nie zaszkodziła mojemu dziecku :-D


Nie przechodź pod drabiną/ sznurem z praniem

Tłumaczenie jak wyżej...


Jeśli się poparzysz, dziecko urodzi się ze znamieniem na tej samej części ciała, na której masz poparzenie...

Pamiętam, gdy w Dzień Babci, będąc w piątym miesiącu pierwszej ciąży piekłam ciasto. Używałam prodiża, ponieważ piekarnik w kuchence zepsuł się. Gdy podnosiłam pokrywę, aby sprawdzić, czy wypiek jest gotowy, poparzyłam się. Nad prawym nadgarstkiem został mi ślad. Gdy urodziłam synka, nie zauważyłam u niego żadnego znamienia... No więc u nas przesąd się nie sprawdził.


Nie kupuj dziecku żadnej wyprawki, a na pewno nie kupuj i nie przyjmuj (w prezencie) bucików

Ten przesąd tłumaczony jest w ten sposób, że dziecko w tych bucikach odejdzie, tzn. można je stracić podczas porodu. Trochę przeraźliwe, jednak na szczęście (!!!) u nas się to nie sprawdziło. Podarowano nam buciki dla małego jeszcze kilka miesięcy przed jego narodzinami. Nie czułam przez to jakiegoś strachu i nie miałam pretensji o to, że nam je podarowano. A buciki były bardzo ładne no i przydały się 😊


Nie wieszaj firanek, nie podnoś rąk do góry!

Tutaj akurat zastanawiam się czy to stwierdzenie jest zabobonem (serio!). Kiedy spodziewałam się pierwszego dziecka, w poprzedniej pracy, moja koleżanka, która jest trenerką fitness i fizjoterapeutką, skarciła mnie gdy zobaczyła moją pracę z wyciągniętymi rękami do góry. Powiedziała, że jest to bardzo niebezpieczne, ponieważ mogę naciągnąć swoją macicę. Pracowałam do 8 miesiąca, więc trochę się przestraszyłam. 

W domu, w odwiedzinach u mamy czy babci również zwracano mi na to uwagę. Oczywiście uważałam to za przesadę. Jednak, gdy przed Świętami wielkanocnymi myłam okna i zrobiło mi się słabo, już się tak nie śmiałam. Poczytałam o tym i okazało się, że koleżanka miała rację. Długie trzymanie rąk w górze może powodować właśnie takie skutki jak zasłabnięcia czy omdlenia. Można wtedy stracić równowagę i nieszczęście murowane.



Nie dotykaj zwierząt, a najlepiej (jeśli je masz) pozbądź się ich z domu!

To stwierdzenie na ogół dotyczy przyszłych mam, które mają w domu koty. Uważa się, że przenoszą one poważną chorobę zwaną toksoplazmozą. 

W moim domu zawsze były jakieś zwierzaki. Teraz też mamy kotkę. Jest czysta i zadbana, chodzimy z nią do weterynarza i wiemy, że jest zdrowa. Konsultowałam się również z moją ginekolog. Uświadomiła mi, że to nie kot bezpośrednio przenosi tę chorobę, tylko pierwotniaki, które dostałyby się do jego organizmu, np. poprzez zjedzenie zarażonej pasożytem myszy. Mały kociak może zarazić się również od swojej matki poprzez łożysko.
Toksoplazmozą częściej można zarazić się poprzez zjedzenie skażonego pasożytem mięsa, czy też nieumytych owoców i warzyw.


Kot musiałby być naprawdę chory, żeby zagrażać mi i dziecku, które noszę pod sercem. Dla pewności zrobiłam oczywiście badania, które wykluczyły toksoplazmozę. Oczywiście kobieta w ciąży nie powinna mieć kontaktu z kocimi odchodami, dlatego najlepiej aby w tej czynności ktoś nas wyręczył, np. mąż :)


Nie patrz na osoby chore, niepełnosprawne, nietrzeźwe!

Dlaczego? Patrząc na osobę niepełnosprawną, nowo narodzone dziecko może urodzić się z jakąś wadą lub niepełnosprawnością. A gdy przyszła mama zbyt długo przygląda się osobie będącej pod wpływem alkoholu, jej dziecko w dorosłym życiu padnie w ten nałóg. Absolutnie w to nie wierzę!

 
Nie patrz w księżyc bo urodzisz łyse dziecko!

Hmm... Zdarzało mi się podziwiać księżyc i uwaga - był w pełni! A młody urodził się z szopą czarnych włosów. I co? I co? :-)
 

Nie patrz w ogień!

Absolutnie! Twoje dziecko będzie miało rude włosy. (a czy to taka tragedia?).  I tu  blef (przynajmniej u nas).

Nie pozwalaj dotykać swojego brzucha! 

Tego akurat sama nie lubiłam. Chyba, że tą osobą był mój mąż, ewentualnie mama. Obcym nie pozwalałam dotykać swego brzuszka. A dlaczego nie wolno? Tłumaczy się to tym, że osoba, która go dotyka, zabierze przyszłej mamie szczęście...
 

Trzymasz ciążę w tajemnicy? Dziecko urodzi się przed terminem.
Ciąża to stan, którym należy się cieszyć. Ukrywanie go może spowodować wczesny poród...Tak mówią...



Wiele przesądów dotyczy płci dziecka. Jak ją rozpoznać? Metod jest wiele: po wyglądzie (kształcie brzucha), po cerze przyszłej mamy, czy jej preferencjach smakowych, a nawet po zachciankach!

Jesz słodkie? Urodzisz dziewczynkę. Jesz słone i kwaśne? Na świat przyjdzie chłopiec.



Nie wiem skąd bierze się większość przekonań. Oczywiście wiadomym jest, że od dawien dawna leży to w naszej kulturze, wierzeniach i tradycjach,  przekazywanej sobie przez kobiety z pokolenia na pokolenie. Dla niektórych są to naprawdę "prawdy objawione", których ściśle się trzymają, bojąc się najgorszego. Dla innych jest to wręcz zabawne, łącząc przeplatankę kpiny z głupotą.

A co Wy myślicie na ten temat? Spotkaliście się z podobnymi przesądami? A może słyszeliście inne, z którymi chcielibyście się podzielić? Chętnie je przeczytam! 


Komentarze

  1. Mnie mówili "nie ścinaj wlosow, bo dziecko będzie miało krótki rozum". A ja i tak ścinałam co miesiąc i co? Mam bardzo mądrego i bystrego synka 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio tak mówią? Nie chce mi się w to wierzyć...

      Usuń
  2. Wszystkie przesądy mnie zwyczajnie bawią :) Nie zastanawiałam się, czy aby jest w nich ziarno prawdy. Ani nie stosowałam się do nich na wszelki wypadek ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. mi zawsze mówili zeby w ciąży nie chodzić na pogrzeby albo ze zbrzydłam i będzie córka. A mam pięicu synów :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kilka znałem, można się ubawić. Szkoda, że nie wiedzieliśmy przesądu o patrzeniu na księżyc. Zmusiłbym żonę na kilka astronomicznych obserwacji, a tak mamy niezłe czupiradło zarośnięte w domu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkie przesądy według mnie są zabawne i przesadzone. Nie ważne czy chodzi o ciąże, czy o inne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  6. hehe
    nie znałam tych o księżycu i o ogniu :DD

    OdpowiedzUsuń
  7. Będąc w ciąży słyszała, można powiedzieć większość z nich, czy się sprawdzają nie wiem, czasem może to być czysty przypadek jak z tym oparzeniem i znamieniem. =)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie stosowałam się do żadnych przesądów;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam te wszystkie przesądy :) Bawią lepiej niż nie jedna komedia ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Te przesądy związane z kotami zdecydowanie rozwiewamy gabinetach weterynaryjnych we Wrocławiu (https://www.upwr.edu.pl/kliniki-weterynaryjne).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz