Tytuł:
"Przerwane milczenie"
Autor: Anna Feret
Wydawnictwo:
Novae Res
Rodzaj literatury: obyczajowa
Liczba stron: 312
Oprawa: miękka
Bardzo lubię książki, które wywołują we mnie różne emocje. Wtedy wiem, że są one naprawdę dobre i zasługują na uwagę. Dlatego, żeby w pełni chłonąć lekturę, muszę mieć spokój - tylko ja i moja papierowa przyjaciółka. Wtedy mogę się w niej zagłębić, zatracić, poświęcić całą swoją uwagę. Wtedy to, o czym czytam, do mnie trafia, wzrusza, ale i prowokuje do przemyśleń, refleksji...
Dzisiejszy wpis poświęcam książce, którą niedawno skończyłam czytać. "Przerwane milczenie", to powieść obyczajowa autorstwa Anny Feret. Książka ukazała się nakładem Wyd. Novae Res.
O czym jest książka...
Główną bohaterką powieści, jest dziewiętnastoletnia Allison Crawford. Wydawać by się mogło, ze przed nastolatką świat stoi otworem, że dopiero zaczyna się życie. Ale co, kiedy to życie nie ma dla niej żadnego sensu? Dziewczyna mierzy się z wieloma problemami, które mają swój początek w przeszłości. Odcisnęła ona w Allison niewyobrażalne piętno...
Gdy dziewczyna miała sześć lat, jej ojciec porzucił ją i matkę. To był wielki szok i Allison bardzo to przeżyła. Nie znała powodów decyzji ojca, a matka wcale nie miała zamiaru jej niczego tłumaczyć. Ich wzajemne relacje pogarszały się z biegiem lat. W szkole nie było wcale lepiej. Młoda dziewczyna doświadczyła szykan ze strony rówieśników. Była wyśmiewana, wytykana palcami, nielubiana. Nie czuła się tam dobrze, szkoła była dla niej torturą. Dziewczyna zamyka się w sobie, nie akceptuje siebie. Pewnego dnia poznaje Williama. Chłopaka, który podobnie jak ona "odstaje" od rówieśników, lecz on nawet nie szuka z nimi kontaktów. Chłopak ma swój świat, do którego nie wpuszcza nikogo, pona Allison. Aczkolwiek z czasem okaże się, że i przed nią ma tajemnice... William jest bardzo wrażliwym chłopakiem. Bardzo mocno przeżył śmierć swojej matki, choć od jej odejścia minęły lata. Nie potrafi też zrozumieć ojca, który zaczyna spotykać się z inną kobietą. Często mówi o śmierci, że życie nie ma sensu, ze śmierć daje wolność.
"Codzienność jest strasznie dołująca. A co do tej zakichanej miłości... Ilu jest ludzi, którzy są ze sobą z przyzwyczajenia, mimo że uczucie dawno zgasło? Dla dobra dzieci, przez łatwość stabilizacji życia... Są ludzie, którzy celowo pakują się w związki, które donikąd nie prowadzą, chcąc załatać jakąś dziurę, choć sami tak naprawdę nie wiedzą, w którym ona miejscu się znajduje. Miłość po prostu nie istnieje, choć wielu młodym osobom na początku drogi tak właśnie się wydaje."
Gdy chłopak na oczach Allison odbiera sobie życie, dziewczyna popada w silną depresję i trafia na oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego. Dodatkowo pojawiają się zaburzenia jedzenia w postaci anoreksji, samookaleczenie się. Rozmowy z psychologami i psychiatrami nie przynoszą dziewczynie ukojenia i spokoju. Jeszcze nikomu nie opowiedziała o traumatycznych wydarzeniach, których była świadkiem. Czy znajdzie się osoba, której młoda dziewczyna zaufa na tyle by wyznać prawdę, którą tak głęboko skrywa? Czy będzie skłonna przerwać milczenie, zawalczyć o siebie i uwierzy, że życie jednak ma sens?
Moje odczucia po lekturze...
Gdy skończyłam czytać książkę, długo zastanawiałam się, co mam o niej napisać. Na pewno wywarła na mnie silne wrażenie i mocno mną wstrząsnęła. Wielu ludzi uważa, że wiek młodzieńczy, to najwspanialszy etap w życiu człowieka. Nauka? Oczywiście, ale to głównie okres największych szaleństw i beztroski. W wielu przypadkach na pewno tak jest. Jednak to także okres, kiedy wielu młodych ludzi boryka się z wieloma problemami.
"Zajmujące, że miał [William] zaledwie szesnaście lat, a już mówił o rozczarowaniu życiem. Jakby był z goła starszym człowiekiem, który niejedno już widział i niejednego doświadczył. Patrzący na młodzież dorośli zawsze sądzą, że oni wszyscy przesadzają - nie wiedzą w końcu, jak ciężkie jest życie, a już w najlepszych latach mają go dość. Nazwałabym ich ignorantami i powiedziała, że to raczej oni sami nie wiedzą, jak wygląda życie nastolatka w obecnych czasach. Nie zdają sobie sprawy, jak bardzo trzeba się o wszystko starać, jak trzeba pracować, by nie odstawać i jakie skutki niesie bycie sobą."
W tym wieku, bardzo ważna jest akceptacja otoczenia, szczególnie rówieśników. Gdy jest ona niewystarczająca lub gdy w ogóle jej nie ma, często prowadzi ona zamknięcia się w sobie, poczucia wyobcowania, załamań, depresji...
" Gdy nie masz życia towarzyskiego, gdy nie masz chłopaka, nie pijesz, nie palisz, wolisz się uczyć niż chodzić na imprezy... jesteś frajerem, a z nim nikt nie chce się zadawać. Poza tym nigdy nie miałam wystarczającej odwagi, by móc stanąć prosto i dumnie się postawić każdemu, komu nie odpowiadam. Uwierzyłam w to, co zawsze dawali mi do zrozumienia: że jestem niewystarczająca. Pseudoprzyjaźń z jednej strony, a prześladowanie z drugiej...Chcąc czy nie, odtrąciłam je, odtrącam każdego."
Bohaterowie książki, nastolatkowie przeżyli w swoim życiu wiele. Czytając o tym, nierzadko popadałam w smutek i przygnębienie. jedno jest pewne - na brak emocji w książce, czytelnik nie może narzekać! I o ile w Allison można było dostrzec cień nadziei, William kompletnie mnie przygnębiał. Współczułam im bardzo. Zdaję sobie sprawę, że wielu prawdziwych młodych ludzi ma podobne problemy. Czują się samotni, niezrozumiani, odtrąceni, niepotrzebni. Często decyzje, jakie podejmują, są niemym wołaniem o pomoc i uwagę. Tyle bólu i cierpienia u tak młodych ludzi...
Uważam, ze przyjaźń Allison z Williamem, w pewien sposób niszczyła dziewczynę, ciągnęła w otchłań z której nie ma powrotu. Szokiem było dla mnie (ale chyba bardziej dla bohaterki), kiedy odkryje całą prawdę o swoim przyjacielu, po którym nosiła żałobę. Co zrobi? Jakich wyborów dokona? Przekonacie się sięgając po lekturę Anny Feret. Polecam!
Książki szukajcie TUTAJ
Też uważam, że wywołanie u czytelnika pożądanych emocji jest jednym z najważniejszych celów powieści. ciekawa jestem, jakiego języka jakiej formy użyła autorka, by ją napisać. Może po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńTematyka wydaje się ciekawa, na pewno porusza problem bardzo dzisiaj popularny czyli szeroko pojęty brak akceptacji ze strony środowiska. Jeżeli nadarzy się okazja - na pewno rozważę sięgnięcie po nią :)
OdpowiedzUsuńNie do końca moje klimaty, zdecydowanie częściej sięgam po literaturę faktu ��
OdpowiedzUsuńJa tez uwazam, ze ksiazka musi budzic emocje, a najlrpiej jestli sklania nas do myslenia. Ta wydaje sue bardzo fajna, byc moze po nia siegne.
OdpowiedzUsuńChyba dam jej szansę, może mi się spodoba. Lubię książki, które coś we mnie zostawiają po lekturze.
OdpowiedzUsuńTaka tematyka jest dla mnie stanowczo zbyt dołująca, więc raczej nie sięgnę, ale cieszę się, że Tobie ta książka przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuń