Mech Boby Fetta od Lego Star Wars

MOJE WYZWANIE: LEKTURA NA MAJÓWKĘ, #5: "DRUGIE ŻYCIE WIKTORII", WIESŁAWA WIELOWSKA - DUDA, WYD. NOVAE RES

To już przedostatni dzień mojego wyzwania. Za cel postawiłam sobie codzienną lekturę w czasie trwania majówki od 1-go do 6-go maja! Wczoraj wieczorem, zakończyłam lekturę powieści obyczajowej autorstwa Wiesławy Wielowskiej - Dudy, pt. "Drugie życie Wiktorii". Jest to debiutancka powieść autorki. Opis, jakim uraczyła nas autorka, wydał mi się na tyle ciekawy i tajemniczy, że postanowiłam poznać się bliżej z książką. 
 
 

Tytuł: "Drugie życie Wiktorii"
Autor: Wiesława Wielowska - Duda
Wydawnictwo: Novae Res
Oprawa: miękka
Liczba stron: 260
Dostępna: TU



Jasia jest zaskoczona niespodziewanym telefonem od Karola. Rodzeństwo nie utrzymuje ze sobą kontaktu od kilkunastu lat, a tu taka sytuacja!Kobieta jest w jeszcze większym szoku, kiedy słyszy, że brat przywiezie do niej Wiktorię, ponieważ on z żoną i córkami wyjeżdża na wczasy, a tej nie ma z kim zostawić. Jasia nie słyszy żadnych słów wyjaśnień. Nie ma pojęcia, kim jest owa Wiktoria!
 
Następnego dnia Brzescy przyjeżdżają i wręcz podrzucają jej pod dom...dziewczynkę! Chudą, bladą, zaniedbaną i głodną. Jej twarz kogoś kobiecie przypomina, tylko kogo? Jest z zawodu plastykiem, więc ma pamięć do takich rzeczy. Widok dziecka sprawia jej ból. Jest zła na brata za to, że jego dziecko tak wygląda. Dziwi ją również to, że odjeżdżając w ogóle się z dzieckiem nie pożegnał, nie przytulił. Zostawił ją jak zbędny balast...
 
Dziewczynka na początku czuje się niepewnie, jednak kobieta szybko znajduje z nią wspólny język. Wtedy Wiktoria opowiada cioci Jasi swoją historię. Mówi o tym, jak rodzice ją traktują, w jakich warunkach żyje. Jak się okazuje, Brzescy wcale nie dbają o swoją córkę. W porównaniu z innymi dziećmi brata, Wiktoria jest wręcz zabiedzona i nie wygląda na swoje 12 lat. Okazuje się, że przebywała też w szpitalu z powodu powikłań nieleczonych chorób. Dziadkowie (rodzice Karola i Jasi), również pogardzają dzieckiem. Nazywają ją bękartem. Kobieta jest przerażona tym, co słyszy. Nie może uwierzyć, że to, co mówi dziewczynka, jest prawdą. Jak można traktować w taki sposób własne dziecko? Życie dziewczynki od samego początku było pełne bólu, psychicznego znęcania się, odseparowaniu od innych. Postanawia pomóc dziecku i przez czas pobytu ofiarować jej to, co najlepsze...

 
 
Mimo tych przeżyć, Wiktoria jest bardzo spokojnym dzieckiem i świetną uczennicą. W szkole zdobywa same sukcesy, szczególnie z matematyki. Jasia wraz z mężem Stanisławem postanawiają stworzyć dziecku jak najlepsze warunki i przez ten czas zadbać o nią. Dziewczynka przywiązuje się do wujostwa. Nigdy w życiu nie była tak szczęśliwa, nie miała tyle ładnych ubrań i książek. 
 
Pewnego dnia do kobiety dociera, do kogo podobna jest Wiktoria! Czyżby dziewczynka nie była córką jej brata? To by tłumaczyło jego karygodny stosunek do niej! Sprawa nabiera rozpędu! Jasia wraz z mężem postanawiają działać. Pokochali Wiktorię całym sercem i żadna siła nie zmusi ich, aby dobrowolnie oddać dziewczynkę bratu Janki. Na jaw wychodzą wstrząsające tajemnice, w które wplątana jest rodzina Janki. Co z tym wszystkim wspólnego ma najmłodsza siostra kobiety, Marta, która od wielu lat mieszka w Stanach? Czy można puścić w niepamięć krzywdy z przeszłości i zacząć żyć od nowa?

 
 
"Drugie życie Wiktorii", to piękna, wzruszająca opowieść o dziewczynce skrzywdzonej przez los. Dziewczynce, która nigdy nie poznała czym jest miłość, serdeczność, ciepłe ramiona matki, troska rodziców. Była niekochana, niechciana. Odseparowana od rodzeństwa, zajmowała pomieszczenie na strychu pełne kurzu i brudu, które służyło jej za pokój. Jej historia bardzo mnie poruszyła i wstrząsnęła.  Niestety, w prawdziwym życiu też dzieją się takie rzeczy. Dla mnie - matki takie traktowanie dziecka jest niedopuszczalne i karygodne! Nie wyobrażam sobie, jak świadomie można traktować w ten sposób dziecko. Lektura wycisnęła z mych oczu łzy smutku i bezsilności. Jednak za sprawą Jasi, która była dobrą duszyczką, dla której los Wiktorii miał znaczenie, odetchnęłam z ulgą i cieszyłam się z zakończenia.  
 



Książka bardzo mi się spodobała. Jest to pięknie napisana powieść od początku do końca. Kończąc lekturę nie czułam niedosytu, wręcz odetchnęłam z ulgą i uśmiechnęłam się do siebie, że wszystko skończyło się tak, jak powinno. Czytałam ją z wielkim zainteresowaniem. nie mogłam się od niej oderwać, dlatego na lekturę poświęciłam całą wolną chwilę, którą tego dnia miałam tylko dla siebie... Uważam, że nie zmarnowałam tego czasu, wprost przeciwnie! 

Jeśli lubicie tego typu literaturę - naprawdę polecam! Tylko nie zapomnijcie wyposażyć się w paczkę chusteczek, mogą się przydać na otarcie łez!


Książkę "Drugie życie Wiktorii"
mogłam poznać i zrecenzować dla Was
dzięki uprzejmości
Wydawnictwa

 

Komentarze

Prześlij komentarz