GDY DZIECKO POZNAJE LICZBY I LITERY... KARTY EDUKACYJNE OD KAPITANA NAUKI


We wrześniu nasz synek idzie do przedszkola! Mamy nadzieję, że zaadaptuje się szybko i płynnie wejdzie w nowe środowisko. W przedszkolu, szczególnie w najmłodszych grupach, podstawową formą aktywności jest zabawa. Są oczywiście zajęcia dydaktyczne, na których dzieci uczą się podstawowych rzeczy, tj. śpiewanie piosenek, nauka prostych wierszyków, czy chociażby pierwszych liczb, jednak wszystko to odbywa się poprzez zabawę i ma być dla dzieci przyjemne. W końcu w taki sposób dziecko najwięcej zapamiętuje, kojarzy i przyswaja wiele nowych rzeczy. A na prawdziwą naukę przyjdzie czas, gdy dziecko pójdzie do szkoły.


Jako, że sama jestem pedagogiem z wykształcenia i mam już pewne doświadczenie w pracy z dziećmi, to oczywiste jest, że swoje dziecko już od jakiegoś czasu przygotowywałam na przedszkole. Oczywiście wszystko ma formę poznawczej zabawy - no bo jakże inaczej! Nie ma żadnego przymusu. Nie chcę go zniechęcić, tylko pokazać różne możliwości.

Wspólnie spędzamy czas na malowaniu farbami lub kredkami, lepimy z plasteliny, ja czytam synkowi na głos książeczki, bawimy się w różne zabawy, np. w "balonik" czy "niedźwiedzia". Sprawia nam to wiele radości. Wierzę, że takie "przygotowanie", pomoże mojemu dziecku zaklimatyzować się w przedszkolu. Myślę, że będzie mu łatwiej wiedząc, że w domu robił podobne rzeczy, np. malował. O relacje z rówieśnikami się nie martwię, ponieważ A. bardzo lubi dzieci i chętnie się z nimi bawi.


W domu poznajemy "tak na luzie" pierwsze cyferki i literki. Wszystko oczywiście w formie zabawy. Do takich zabaw wykorzystuję przedmioty codziennego użytku, które mam w domu np. próbujemy liczyć pluszowe misie, ulubione auta. Czasami sama wykonam jakąś pomoc dydaktyczną. Posiłkuję się także gotowymi zestawami edukacyjnymi, które stworzono z myślą o nauce poprzez zabawę właśnie. 



I tutaj po raz kolejny z pomocą przyszedł Kapitan Nauka. W swojej kolekcji posiadamy już kilka pozycji, dzięki którym wspaniale się bawimy i dzięki którym uczymy się nowych ciekawych rzeczy. Tak też było z zestawami "Poznaję Liczby" oraz "Poznaję Litery", które mieszczą się tekturowych teczkach, do których przymocowany jest sznureczek. Dzięki takiemu uchwytowi, pudełka łatwo przenosić. Same opakowania są bardzo atrakcyjne wizualnie. Są solidne i po zamknięciu pudełko nam się nie otworzy. Nie ma więc obaw, ze coś nam się wysypie i zgubi. Oba stworzone zostały dla dzieci, które ukończyły 3 rok życia


"Poznaję Liczby"


Ten zestaw zdecydowanie przypadł do gustu mojemu Antosiowi! Synek od jakiegoś czasu próbuje policzyć do dziesięciu (chodzi mi o liczenie pamięciowe, próbuje wymienić liczby po kolei, czasami razem próbujemy liczyć przedmioty). 

 Na dodawanie i odejmowanie jest jeszcze za mały więc w to jeszcze nie wchodzimy. Chcę Wam tylko pokazać możliwości, jakie daje zabawa kartami dla dzieci starszych niż moje i takich, które potrafią same lub z pomocą wykonać proste działania...
 


W tym zestawie znajdziemy:

- 35 kolorowych kart (karty z liczbami od 1 do 10 oraz realistycznymi fotografiami),
- książkę z zadaniami


Synka zachwyciły oczywiście obrazki. Przedmioty, które na nich się znajdują, mają swój rzeczywisty obraz, dzięki czemu dziecko bardzo szybko rozpoznaje to, co widzi.



Oprócz kart, w zestawie znajdziemy książkę z zadaniami matematycznymi, łamigłówkami i zakreślankami. W książeczce zawarte są także propozycje na wykorzystanie kart, czyli pomysły na zabawę z nimi w roli głównej. Kilka z nich Wam zaprezentujemy :)




Zestaw ten umożliwi dziecku utrwalenie pierwszych liczb, a także umożliwi wykonanie prostych działań matematycznych.
Dzięki kartom, dziecko może samodzielnie lub wspólnie z nami dodawać, odejmować lub porównywać liczby ze sobą (karty ze znakami mniejszości, większości i równości).



A oto kilka propozycji zabaw z kartami Liczb:



 Na dobry początek (poznajemy liczby)

Wybieramy 10 kart przedstawiających kolejne 10 liczb. Każdą liczbę nazywamy, a następnie razem liczymy elementy widniejące na rewersie. Układamy karty w kolejności od 1 do 10 i prosimy pociechę, aby policzyło przedmioty, które na nich widzi oraz o dopasowanie kart do tych już wyłożonych. To samo możemy zrobić z trzecim zestawem.

Mniejsze i większe (wariant z kartami)

10 kart przedstawiające kolejne 10 liczb mieszamy i układamy w stosach (po 5 kart) rewersami do góry. Obok układamy karty: <, >. Wyjaśniamy dziecku, co znaczą te symbole. Dziecko musi policzyć, ile przedmiotów jest na 2-óch wybranych przez nie kartach i wstawienie pomiędzy nimi odpowiedniego znaku.



Rysowanie na plecach


Przed dzieckiem układamy karty od 1 do 10. Możemy również wybrać opcję łatwiejszą z dwiema kartami. Na plecach dziecka palcem "rysujemy" jedną liczbę. Dziecko musi zgadnąć, która to cyfra i znaleźć ją wśród kart (wybrać właściwą).

 

My próbowaliśmy też ustawić karty od 1 do 10 poprzez liczenie przedmiotów znajdujących się na kartach, np. 1 jeż, 2 flamingi, 3 zajączki... Układaliśmy je kolejno, jak na zdjęciu poniżej.




Synek bardzo lubi te karty i chętnie się nimi bawi, poznaje je, próbuje policzyć samodzielnie znajdujące się na nich przedmioty, pyta o ich nazwy. To bardzo mnie cieszy. 




"Poznaję Litery"

 Kolejny zestaw - "Poznaję Litery", pomoże dzieciom "oswoić się" z literkami, zapamiętać ich wygląd. Na kartach znajdziemy podstawowe litery (bez polskich znaków). Dzięki naszej pomocy, dziecko pozna alfabet, nauczy się układać proste wyrazy.

Starsze możemy uczyć podziału na samogłoski i spółgłoski.



Zestaw "Poznaję Litery" podobnie, jak poprzedni, zawiera 35 kart obrazkowych oraz książeczkę z prostymi zadaniami, które dostosowano do możliwości dziecka oraz propozycjami zabaw.


Na 35 kartach na awersach znalazły się 23 podstawowe litery alfabetu (a,b,c,d,e,f,g,h,i,j,k,l,m,n,o,p,r,s,t,u,w,y,z), a także 12 powtórzonych liter (samogłoski: a, e, i, o, u, y oraz spółgłoski: b, d, k, m, p, t).
 

Na rewersach wszystkich kart znalazły się zdjęcia i słowa zaczynające się na litery podane na awersach ( z wyjątkiem litery y, którą zilustrowano na końcach wyrazów), przy czym powtórzone litery zostały zobrazowane innymi zdjęciami.
 

Propozycji zabaw z tymi kartami, w książeczce znajdziemy aż 14. Z literkami, zupełnie tak samo jak z liczbami, możemy sobie wybrać wariant takiej gry, która najbardziej nam odpowiada i z którą dziecko sobie poradzi. Stopnie trudności proponowanych zabaw, oznaczone są gwiazdkami. Zabawy oznaczone dwoma i trzema gwiazdkami, wymagają minimum dwóch graczy.



Oto kilka wariantów wykorzystania kart w zabawie:


  Na dobry początek (poznajemy nazwy liter)

 Wybieramy kilka kart, np. pierwsze litery alfabetu. Pokazujemy dziecku jedną literę i podajemy jej nazwę. Potem przedstawiamy tę literę w wyrazie przedstawionym na rewersie. Gdy dziecko pozna te litery i zapamięta, pokazujemy mu kolejne. Na początku może to być 5 literek, później możemy stopniowo zwiększać ich liczbę, w zależności od skupienia dziecka.



Jak masz na imię?

 Nasze karty rozrzucamy, aby awersy były widoczne. Wspólnie z dzieckiem wybieramy litery, z których ułożymy jego imię. Później możemy ułożyć imię mamy, taty, babci lub rodzeństwa, itp.





"A" jak arbuz, "B" jak balon


Z kupki wybieramy kilka/ kilkanaście kart i rozrzucamy je awersami do góry. Dziecko wybiera jedną z nich i podaje słowo na tę literę, np. "a jak arbuz, b jak balon, c jak cytryna, itd. Ta zabawa bardzo szybko nauczy dziecko "kojarzenia" liter. Taką zabawę znam jeszcze z okresu mojego dzieciństwa i dzięki niej bardzo szybko zapamiętałam literki, ponieważ kojarzyły mi się z konkretnymi przedmiotami :)


 Karty obu zestawów wykonano z największą starannością. Każda karta jest dwustronna, bardzo sztywna, śliska, z zaokrąglonymi rogami, przez co jest bezpieczna. Karty są ponumerowane. Kolory obrazków oraz liczb i liter, są bardzo wyraźne. Idealnie odwzorowują rzeczywiste przedmioty. Bardzo mi się podobają.
 


To, co bardzo mi się podoba w zestawach i grach od Kapitana Nauki to to, ze producent nie ogranicza się do jednej gry. W jednym pudełku czeka na dzieci kilka a nawet kilkanaście możliwości wykorzystania gry, czy jak w tym przypadku - kart. To jest genialny pomysł, ponieważ nasza pociecha nie znudzi się tak łatwo i pudełko na pewno nie wyląduje w kącie. Codziennie może poznawać coraz to nowsze zastosowania kart i bawić się na różne sposobu. Wariantów zawsze jest dużo i to od niego zależy, w który zagra. Przedszkolaki będą miały niezłą frajdę z odkrywania i poznawania nowych liczb oraz literek.



My kart z obu zestawów używamy jeszcze... do ćwiczeń logopedycznych! Antoś ćwiczy wymowę głosek, powtarza nazwy rzeczy, które widzi na obrazku. Taka pomoc w naszym przypadku naprawdę się sprawdza. A kiedy mamy ochotę poćwiczyć na dworze, zabieram karty do sylikonowego woreczka i chowam w torebce. Wtedy robimy sobie przerwę, siadamy na ławce w parku lub na kocyku i zaczynamy naszą zabawę logopedyczną :)
 


Gorąco polecamy oba zestawy nie tylko rodzicom i opiekunom, ale także nauczycielom i wychowawcom. Karty idealnie sprawdzą się jako pomoc dydaktyczna w pracy z dziećmi (wiem coś o tym) :)
My je bardzo lubimy i cenimy. Są naprawdę wyjątkowe: uczą bawią, ćwiczą pamięć, spostrzegawczość, pomagają w nauce nowych słów, ćwiczą mowę. Zabawa z nimi jest doskonała! Dzięki tym kartom, dziecko w łatwiejszy i przyjemniejszy sposób nauczy się liczb, liter. Idealne na start! :)



Dostępne TU:

Za udostępnienie obu zestawów do recenzji
 dziękujemy


Komentarze

  1. Świetne karty! Pamiętam, że jak byłam dzieckiem, to z bloku technicznego tata wycinał dla mnie literki, z których układałam wyrazy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne są te zestawy. I można je fajnie wykorzysatć do innych zabaw

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie! Pomysłów jest cała masa i wciąż rodzą się nowe sposoby na to, jak je wykorzystać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kapitan Nauka oferuje naprawdę fajne produkty - są przystępne cenowo, a jakość i estetyka są na 5+. W tych kartach bardzo mi się podoba użycie zdjęć a nie rysunków, które bywają nieczytelne dla małego dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już gdzieś widziałam te karty, fajna sprawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiamy Kapitana Naukę. Starszak korzysta, młodszy już też :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na razie się przyglądam, ponieważ macierzyństwo jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz