Komiksy dla dzieci cz. II


Nie będzie niczym nowym stwierdzenie, iż czytanie komiksów jest idealnym sposobem na spędzanie czasu wolnego dziecka (i z dzieckiem). To również świetny sposób na zachętę do czytania, jeśli nasza pociecha nie specjalnie przepada za czytaniem dłuższych treści. Tekst jest krótki i umieszczony w chmurkach, przypisany do każdej postaci. Możemy również przyłączyć się do czytania i czytać komiks z podziałem na role, modelując głos itp. To świetna zabawa, która zbliża emocjonalnie. W komiksach dominujące są raczej ilustracje. Komiksy czyta się szybciej niż tradycyjne książki, dlatego nie nudzą się dzieciom. Są atrakcyjne, a większość z historii obrazkowych, niesie ze sobą wiele cennych wartości...

Dzisiaj chciałabym pokazać Wam trzy komiksy od Wydawnictwa Egmont dla nieco starszych dzieci. Ostatnio jeden z wpisów poświęciłam komiksom dla maluszków. Nie będą to byle jakie komiksy. Zostały one wysoko ocenione i nagrodzone jako najlepsze komiksy młodych polskich autorów wyróżnionych w prestiżowym konkursie Janusza Christy na komiks dla dzieci

Wspaniałe, przejmujące historie, w których nie brakuje też dużej dawki humoru. Nic więc dziwnego, że zostały docenione. W komiksach tych znajdziemy opowieści o sile przyjaźni, dziecięcych marzeniach, pasjach. O tym, że warto pomagać innym, doceniać drugą osobę czy rozwijać swoje zainteresowania i pasje...

Na początek "Pikapidula. Tom 1. Wszyscy na pokład" Agnieszki Surmy. Tytuł ten podsunęła autorce jej córka. Ona również była inspiracją do wielu wątków, a także pomagała kolorować komiks. Ada od samego początku zaskarbiła sobie moją sympatię. To pozytywnie zakręcona dziewczynka, która marzy o tym aby zostać... piratką, a raczej kapitanem piratów. Nawet wciela się w tę rolę. Ubiera się i zachowuje jak pirat. Używa nawet pirackiego żargonu. W swój świat wciąga swoich rodziców, psa a nawet... świnkę morską! Przydziela im konkretne role :) 

To komiks w miękkiej oprawie, pełen humoru i barwnych anegdotek z dnia codziennego Małej Ady. Czytając  "Pikapidulę" zaśmiewałam się prawie do łez. Dziewczynka ma fantazję i nietuzinkowe pomysły, tyle Wam powiem :) Oprócz tego, komiks cieszy oczy pięknymi kolorami i wesołymi ilustracjami :) Komiks został nagrodzony we wspomnianym wcześniej konkursie, w jego trzeciej edycji.

Kolejnym komiksem w naszym przeglądzie komiksów dla dzieci jest pięknie namalowany "Malutki Lisek i Wielki Dzik. Tom 3.Świt", autorstwa Bereniki Kołomyckiej. Otrzymał on  nagrodę w drugiej edycji konkursu im. Janusza Christy na komiks dla dzieci". Niestety, nie miałam okazji poznać poprzednich tomów, ale myślę, że zaciekawiłyby mnie tak samo, jak ten. Lektura niniejszego komiksu wywarła na mnie ogromne wrażenie, a to za sprawą poruszanych przez jego autorkę kwestii. 

Pozycja ta jest idealna dla najmłodszych czytelników: duży format, z mnóstwem ilustracji w środku. Przeczytamy w nim o dwóch przyjaciołach - Malutkim Lisie i Dużym Dziku, którzy razem przemierzają lasy, pola paproci i łąki, poznając otaczający świat. Radość sprawia im wszystko, nawet pachnący wiosną las. Na mokradłach obserwują małe stworzonka. Nad stawem poznają malutkie stworzonko, które niebawem stanie się jętką. To będzie NDŻ, czyli Najwspanialszy Dzień Życia. Cała trójka szybko się zaprzyjaźnia. Wiele rozmawiają, opowiadają o sobie. malutki Lis i Duży Dzik postanawiają zostać z robaczkiem i poczekać na ten wielki dzień. Następnego dnia wita ich nowy robaczek, który okazuje się ich nowo poznaną przyjaciółką. Jej marzenie się spełniło, została jętką. Ma skrzydełka, dzięki którym odlatuje nie wiadomo dokąd. Lisek czuje się smutny i trochę zawiedzony:

"Głupia Jętka!
Poleciała bez nas.
Żałuję, ze wyrosły jej skrzydełka."

 Jeszcze nie wie, że jętki to stworzonka, które żyją bardzo krótko, tylko jeden dzień... 

Historia może wydawać się smutna, trochę nostalgiczna. Porusza jednak ważny temat śmierci i przemijania. Ten temat musi się kiedyś pojawić. Ważne, aby wiedzieć w jaki sposób go poruszyć, dobrać odpowiednią lekturę. Myślę, że ten komiks spełni swoją rolę. Zwróci uwagę na to, że trzeba cieszyć się nawet najmniejszymi rzeczami i chwilami naszego życia. One tak szybko przemijają. Jednak wiele z nich zostaje w naszej pamięci i sercach. Tak, jak niezapominajki, dzięki którym chcemy pamiętać... A kiedy ktoś wyciągnie do nas pomocną dłoń, nie odtrącajmy jej.


 "Oto Tosia. W poszukiwaniu Pietrostwora" autorstwa Marty Falkowskiej, to trzeci i zarazem ostatni z proponowanych komiksów. Jego bohaterką jest dziewczynka o imieniu Tosia.

O tym, że dzieci mają bujną wyobraźnię, nikomu nie trzeba tłumaczyć. W swoich zabawach uwielbiają konstruować. To mali eksperci w wielu dziedzinach. Badają, eksperymentują, zupełnie jak mała Tosia, której towarzyszy Precel, jej kot. Pewnego dnia, chcąc przetestować swój nowy wynalazek w ogródku, dziewczynka spostrzega olbrzymi ślad łapy. Do kogo należy? Na pewno nie do człowieka ani zwierzęcia. Więc do kogo? Właściciel wielkiej łapy zostawia za sobą ślady w postaci... natki pietruszki. Tosia już obmyśliła plan wyprawy poszukiwawczej Pietruszkowego Stwora - Pietrostwora. Z potrzebnym ekwipunkiem (no i z kotem, który od początku jest przeciwny wyprawie) wyrusza na przygodę do lasu. Kogo tam znajdzie? Czy potwór okaże się straszny i groźny? A może się z nim zaprzyjaźni? Kogo jeszcze Tosia i kot spotkają w lesie? Nie powiem! Jedno jest pewne - komiks wciąga i czyta się go z wielką ciekawością. Bardzo ładne, bogate ilustracje, przezabawne dialogi w chmurkach robią wrażenie. Zachęcam do lektury. Naprawdę warto! 

Komiks ma duży format i miękką okładkę. Mam nadzieję, że to nie jest ostatni komiks pani Marty Falkowskiej, który dzierżyłam w dłoniach :) Liczę na więcej takich pozycji!

Komiks nagrodzony w trzeciej edycji konkursu im. Janusza Christy. 


 Zachęcam do czytania komiksów. To wspaniałe i przyjemne zajęcie! :) Opisane wyżej pozycje znajdziecie w klikając w linki poniżej:


Polecam!!!

Komentarze

  1. Mojej corce na pewno spodobałaby sie Pikapidula. Tosia też skradłaby jej serce. Natomiast ten trzeci komiks wydaje się trochę smutny :-(Jednak chyba to dobrze, że ktoś pomyślal o tym aby trudne tematy wytlumacxyć dzieciom w inny przystępny dla nich sposób.Tak aby nie przestraszyć a uświadomić. Za to bardzo doceniam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę mnie zaciekawiły te komiksy. W sklepach nie widziałam komiksów dla przedszkolaków, a wydaje mi się, że mogłabym takie coś czytać córce. Ja czytałam w dzieciństwie Tytusa, Romka i Atomka - to były komiksy, w które mogłam wsiąknąć godzinami.

    OdpowiedzUsuń
  3. U znam komiksów dla dzieci. Jakoś moja córka nie pałała do tego gatunku literatury miłością. Muszę to zmienić, bo te pozycje wyglądają fantastycznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam szczerze, że nie mamy jeszcze żadnych komiksów dla dzieci w domu, ale córka dopiero co nauczyła się czytać, więc jestem usprawiedliwiona ;) te wydają się być warte uwagi!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pikapidula przypomina mi Pipi lena uwielbia komiksy a pirackie szczególnie .

    OdpowiedzUsuń
  6. Syn zaśmiewa się przy komiksie "Kajko i Kokosz". Ciekawe czy te komiksy by mu się spodobały.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz