Każda pora roku ma swoje uroki. Wiosną świat budzi się do życia, latem słońce ogrzewa nas swoimi promieniami. Jesienią cała przyroda odpoczywa, a drzewa opuszczają na ziemię kolorowe liście. No i jest jeszcze zima. Najmroźniejsza pora roku, która białą kołderką śniegu przykrywa wszystko wokół. Taką zimę pamiętam z dzieciństwa, taką najbardziej lubiłam. Miejscowość, z której pochodzę, otacza piękny las. Czy możecie sobie wyobrazić, jak wygląda on zimą, właśnie gdy jest tak biało? Wszystkie drzewa przykrywa biały ciężki puch, a maleńkie gwiazdki mienią się w słońcu milionami świateł. Uwielbiałam po nim spacerować, choć ścieżki były solidnie przysypane, a mroźne powietrze szczypało mnie w nos. Tęsknię za taką zimą...
Taka piękna zima (choć i nieraz uciążliwa i mroźna), panuje w Lesie, w którym mieszkają bohaterowie książki Tomasza Szweda. Książka nosi tytuł "Zima w Klinice Małych Zwierząt w Leśnej Górce" i jest kolejną częścią opisującą przygody występujących w niej bohaterów...
Autor: Tomasz Szwed
Ilustrator: Aneta Krella-Moch
Wydawnictwo: BIS
Oprawa: twarda
Liczba stron:136
Jak wiadomo, zima to dla zwierząt ciężka pora roku i dość trudny czas. Przez cały rok musiały one gromadzić zapasy, aby później niczego nie zabrakło i nie przymierać głodem. Niektóre z nich zapadają też w sen zimowy...
O nadchodzącej zimie mieszkańców ostrzega Zającowa Babcia. Ona zawsze wie, kiedy zima zawita do lasu. Klinika Małych Zwierząt w Leśnej Górce jest na nią przygotowana. Zapasy zostały zgromadzone, personel medyczny czeka w pogotowiu, w jadalni szykuje się pyszne jedzonko...
Niektórym zwierzętom znudziło się życie "w dziczy" i postanowiły szukać szczęścia i pożywienia wśród ludzi, jak to np. było z kuną Melissą, którą odwiedzi kuzynka, kuna Czeremcha. Jak to w zimie bywa, dojdzie też do kilku wypadków, urazów, a nawet powodzi. Wszystko jednak kończy się dobrze i szczęśliwie.
Jak zwierzęta przetrwają zimę? Czy wszystkim udało się zgromadzić zapasy? Jedno jest pewne - w Leśnej Górce wszyscy mogą na siebie liczyć. Panuje tu wzajemna pomoc, wszyscy się wspierają, częstują, udzielają rad i troszczą się o siebie, a nawet wspólnie spędzają czas na tańcach, grach i zabawach. Choć bywa też tak jak u nas - ludzi, że wśród zwierząt także zdarzają się nieporozumienia, konflikty czy kłótnie...
To nasze pierwsze spotkanie z bohaterami, ale jakże
przyjemne! Lektura mnie oczarowała, a oczami wyobraźni widziałam te
wszystkie leśne stworzenia: łasice, borsuki, bobry, zające, wiewiórki czy dziki. Opowiadania są piękne, a towarzyszące im
ilustracje czarujące. Choć to książka o zimie, jest w niej wiele ciepła,
przyjaźni i miłości. Wspaniale było się w nią zaczytać i wyobrażać dwa
głodne misie, które myślały, że zjadły słonko.
Uśmiałam się też gdy
czytałam historię o zajączku Omyku, który uciekał, ponieważ bał się, ze
goni go śnieg. Były tez takie momenty, kiedy naprawdę się bałam. Jak
chociażby w czasie czytania opowiadania pt. "Hipotermia", które mówiło o
małym borsuczku, pod którym załamał się lód. Na szczęście pomoc
przyszła na czas i wszystko skończyło się dobrze, a ja mogłam odetchnąć..
Wszystkich opowiadań w książce
jest aż dziesięć. Każde jest wyjątkowe, a oprócz ciekawej fabuły, kryją w
sobie wiele mądrości. Mam nadzieję, że z czasem uda nam się
skompletować całą serię o Klinice Małych Zwierząt z Leśnej Górki.
Ciekawa jestem jakie przygody spotkały mieszkańców :)
Lekturę polecam bardzo gorąco! Przyjemna, ciepła książka nie tylko na zimowe wieczory :)
Za możliwość poznania mieszkańców Leśnej Górki dziękuję:
Książeczka wydaje się na prawdę ciekawa, przyjemna i interesująca. Chętnie bym taką kupiła dzieciom.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne ilustracje. My uwielbiamy książeczki o zwierzętach.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki tego typu - zawsze kupuję je bardziej dla siebie niż dla dzieci ;) Dopisuję do listy zakupów, dzięki za polecenie!
OdpowiedzUsuń