"Łucja", Ela Downarowicz

 Bruno Woliński od kilku lat mieszka w Sardynii, z rodziną swojej starszej siostry. Ucieka przed niebezpieczną przeszłością,  której brutalne obrazy dają często o sobie znać w snach. Mężczyzna pełnił służbę podczas wojny w Afganistanie.

"Łucja"


Ela Downarowicz
Wydawnictwo Videograf  [współpraca barterowa]

Pewnego dnia, na plaży znajduje młodą kobietę, którą wyrzuciły morskie fale na brzeg. Nieprzytomną zabiera do posiadłości siostry, która opatruje i leczy jej rany. Kiedy kobieta budzi się, zna tylkonswoje imię, Łucja. Jednak wie, że jest ktoś, kto nie może się o niej dowiedzieć. Powoli odzyskuje siły i pamięć. Okazuje się, że była korespondentką wojenną w Afganistanie, a ją i Bruna łączyło jedno spoiwo. To przez nie ciało mężczyzny pokrywają blizny, które probował zakryć tatuażami.

Oboje będą musieli zmierzyć się z demonami orzeszlosci i stawić im czoła. Czy obojgu grozi śmiertelne niebezpieczeństwo? W jaki sposób kobieta znalazła się w wodzie? Czy jest szansa na to, aby oboje odnaleźli spokoj? I czy dadzą sobie szansę na uczucie, które moze ich połączyć i uleczyć się wzajemnie?

Powieść "Łucja" czytało mi się naprawdę szybko, jednak z tytułową bohaterką nie poczułam żadnych więzi. Jej zachowanie czasami mnie irytowało. Natomiast Bruna od razu obdarzyłam sympatią. Książka porusza temat amnezji, wojny, związanej z nią traumy, ale też przekonań religijnych, które mogą krzywdzić. To opowieść o demonach, z którymi człowiek próbuję się zmierzyć. Wydarzeniach, które do końca życia pozostaną w psychice rany wręcz niemożliwe do uleczenia.



Nie znam poprzednich książek autorki, "Łucja", jest pierwszą, po którą sięgnęłam. Cieszę się, że mogłam ją przeczytać i poznać styl autorki, który zdecydowanie ma swój charakter.
Historia porusza ważne tematy, jest napisana z wyczuciem i widać, że została dobrze przemyślana. Były emocje, ale nie do końca takie, które ze mną zostają na dłużej. Powieść momentami wywołała refleksję, jednak nie wzbudziła we mnie tylu uczuć, ilu się spodziewałam. Cieszę się jednak, że mogłam poznać tę historię — każda książka coś wnosi, nawet jeśli nie do końca jest tym, czego szukaliśmy w danej historii.

Komentarze