"Nikt nie słucha starych ludzi", Iwona Wilmowska

 Po jakie książki sięgacie będąc na urlopie? Jaki gatunek wtedy wybieracie? U mnie chyba nie ma na to stałej reguły. Jeśli opis książki mnie zaciekawi, może być to zarówno powieść obyczajowa, jak i kryminał.

Dziś przeczytałam książkę pt. "Nikt nie słucha starszych ludzi". Jest to pierwszy tom serii kryminalnej Iwony Wilmowskiej, wydawnictwa Nemezis [współpraca barterowa].


W pewnym bloku mieszkalnym dochodzi do tragedii. Starsza kobieta, pani Leokadia wypada z okna swojego mieszkania mieszczącego się na szóstym piętrze. Policja bardzo szybko zamyka sprawę, uznając ją jako samobójstwo. Jednak w taki scenariusz nie wierzy jej sąsiad i najlepszy przyjaciel, pan Antoni. Starszy człowiek prosi o pomoc jedną ze swoich siostrzenic, Agatę Brok, pracującej w jednej z warszawskich korporacji, aktualnie singielki. Trzydziestolatka zgadza się. Razem z wujem, kolegą z pracy, informatykiem o ksywie Kermit, próbuje rozwikłać tę zagadkę. Kto chciałby krzywdy starszej pani? Czy Leokadia Kochmann znała tajemnicę, która mogła jej zaszkodzić?

Książkę przeczytałam bardzo szybko, bo w jeden dzień. Napisana jest prostym językiem i choć już na początku wytypowałam (co się okazało) celnie sprawcę, czytałam dalej do końca. Choć nie czułam gęsiej skórki podczas lektury, nie wierciłam się na kanapie z niecierpliwości i napięcia, to czytało mi się ją dobrze. W powieści kryminalnej nie zabraknie humoru, choć liczyłam na wyższy poziom, jeśli chodzi o napięcie. Oprócz wątku rozwiązania zagadki, autorka wplotła tu wątek pewnej dziewczynki, która wychowała się w domu, w którym rządziła przemocowa matka. I to jej wątek wywołał we mnie większe emocje.


"Nikt nie słucha starych ludzi" to lekki kryminał z obyczajowym tłem, który przeczytacie w jeden dzień. Nie znajdziecie tu przewrotnej akcji. Lekturze nie będzie towarzyszył lęk, strach, czy niepewność. Od kryminału oczekuję większego napięcia i emocji sięgających zenitu.

 Ja wytypowałam winnego bardzo szybko, jednak nie przeszkadzało mi to w dalszej lekturze, ponieważ chciałam poznać motywy. Bohaterów polubiłam i chętnie śledziłam ich poczynania, choć w pewnych momentach zastanawiałam się, jak to możliwe, że inni tak chętnie rozmawiają o wydarzeniu z kimś, kto nie ma nic wspólnego z pracą detektywistyczną, czy policją. Ja pozostałabym bardziej powściągliwa, ale, to książka, która rządzi się swoimi prawami.  

Dobra jako odskocznia od cięższych gatunków. Ciekawią mnie dalsze części z serii "Prywatne śledztwo Agaty Brok".


Za egzemplarz 

dziękuję Wydawnictwu NEMEZIS

Komentarze

Prześlij komentarz