"Dusze niczyje" to książka, która najpierw zwróciła moją uwagę barwionymi brzegami (zakochałam się w nich) i okładką, a dopiero później przeczytałam jej opis. Nie znam również autora, więc była to również doskonała okazja, aby zapoznać się z jego stylem.
Akcja dzieje się pod koniec II wojny światowej, a okres wojny i lata powojenne, również mnie interesują. Główną postacią w powieści jest Erna. Kobieta zmaga się z depresją, którą wywołała wojna. Zostaje ona ewakuowana ze szpitala do pewnego zakładu psychiatrycznego dla Obłąkanych w Obrawalde. Od razu zauważa, że miejsce to jest zupełnie inne od szpitala, w którym przebywała. Postawa pracowników, jak i warunki, pozostawiają wiele do życzenia. Choć z zewnątrz, miejsce przypomina takie, w którym można odpocząć i które sprzyja powrotom do zdrowia.
Już w pierwszych dniach kobieta zauważa, że coś jest nie tak. Personel zamiast pomagać, wykazuje się brutalnością i chłodem. Pacjenci głodują, brakuje im fachowej opieki. Osoby zarządzające placówką, tak naprawdę są to ludzie bez doświadczenia. Kiedy Erna zostaje wybrane do pracy administracyjnej, jej oczy otwierają się coraz szerzej. Jest świadkiem wielu tragedii, w tym masowego uśmiercania pacjentów. Czy uda jej się ocalić część z nich i zatrzymać ten straszny porceder?
"Dusze niczyje" to powieść, która wciągnęła mnie od pierwszych stron. Jedynym minusem, jaki mogę wymienić, to drobna czcionka. Musiałam przerywać lekturę, aby moje oczy mogły odpocząć. Niestety, taka mała czcionka, powoduje szybsze zmęczenie moich oczu. Pomijając jednak czcionkę, książka bardzo mi się podobała. Wywołała we mnie masę emocji, niedowierzanie, złość i strach. Śledziłam losy Erny, przeżywałam to, co działo się w zakładzie. Brutalność, bezduszność, zło, które czyhało na chorych, bezbronnych ludzi.
Autor opisał wydarzenia niezwykle realistycznie, co tylko potęgowało kłębiące się we mnie emocje. Ludzkie dramaty, przesiąknięte bólem do szpiku kości. Trudna, mocna, z pewnością nie jest to lekka książka. Ona nie da Wam o sobie zapomnieć, dlatego miejcie to na uwadze. Z pewnością zostawi po sobie ślad, skłoni do refleksji. Jako osoba empatyczna, odebrałam ją bardzo mocno. Z pewnością duży wpływ odegrały tu wydarzenia, które rozegrały się na kartach powieści, ale też pora, kiedy ją czytałam. Czy Wy również mocniej odbieracie książki, które czytacie późnym wieczorem lub nocą? Ja tak mam i to sprawiło, że długo nie mogłam zasnąć. Przewracałam się z boku na bok, rozmyślając o fabule.
"Dusze niczyje" Pawła J. Sochackiego książka, która poruszy najwrażliwsze struny Waszej duszy.
Zamówicie ją TUTAJ.
Polecam.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Zwierciadło
Komentarze
Prześlij komentarz