"Na skrzydłach motyla", Luaura Dockrill

 Jakiś czas temu, na jednym z portali społecznościowych znalazłam grafikę, która zwróciła moją uwagę. Przedstawiała ona górę lodową z napisem co kryje się pod złością. Na tym samym rysunku pod powierznią wody, była jeszcze większa góra lodowa, część tej nad powierzchnią. Z każdej strony napisane było krótko, co może wywoływać złość.

Zatrzymałam się na dłużej przy tym obrazku, który wzbudził we mnie wiele refleksji. Przyznałam, że rzeczywiście w większości przypadków zachowań dziecka, wszystkie opisy są strzałem w dziesiątkę. 



Nierzadko przychodzi nam oceniać zachowanie innych, nie znając przyczyn, a ich może być wiele. Sama przekonałam się, że nie zawsze są to zaniedbania wychowawcze, czy "bezstresowe wychowanie". Powód nieodpowiednich zachowań może być skrywany głęboko. Zdarza się, że osoba nie zdaje sobie z tego sprawy...

"Na skrzydłach motyla" to przepięknie wydana książka autorstwa Laury Dockrill, zamknięta w twardej okładce. Szata graficzna wykonana ręką  Gwen Millward, bardzo mi się spodobała. Pomyślałam, że czeka mnie przyjemna lektura o czymś pogodnym, radosnym. Czy lektura zdobyła moje uznanie? Zdecydowanie tak!

W publikacji "Na skrzydłach motyla" poznajemy kilkuletniego chłopca o imieniu Bazyl. Nasz bohater nikogo nie słucha. Zawsze próbuje postawić na swoim, robi wszystkim na przekór, nie słucha nauczycielki, odzywa się do niej w niegrzeczny sposób.

Bazyl bardzo lubi bujać się na krześle. Robi to w domu, w szkole. Mimo upomnień, nic sobie z tego nie robi, tylko dalej kołysze na meblu. Pewnego dnia zdarza się wypadek. Bazyl przewraca się z krzesła i rozbija głowę. Trafia do szpitala. Po powrocie do domu, dzieją się dziwne rzeczy. W noc po powrocie ze szpitala, chłopiec słyszy, że ktoś wola go po imieniu. Nagle, w ciemności pojawia się piękny motyl. Przyjaciel i strażnik, motyl jego umysłu, wrażliwy na jego emocje. Razem z motylem, chłopiec wyruszy w niezwykłą podróż, w której nie zabraknie trudnych emocji i bolesnych przeżyć. Motyl pomoże mu dotrzeć do zakamarków wspomnień. Co takiego skrywają? Czy Bazyl zmieni swoje źle zachowanie? Co je spowodowało?

"Na skrzydłach motyla" to niezwykła książka, którą powinien przeczytać każdy dorosły. Książka niezwykle mnie poruszyła. Uroniłem kilka łez, zamyśliłem się. Byli mi tak bardzo żal chłopca. Miałam ochotę go mocno przytulić i wyszeptać do ucha, że wszystko będzie dobrze. Czytelnik zagląda w głąb umysłu chłopca. Wie, co się z nim dzieje, poznaje tragiczne przyczyny zmiany w zachowaniu dziecka, ogarniające współczucie. Dobrze, że w tym wszystkim, Bazyl miała tatę, a przede wszystkim babcie, która wszystko przyjmowała z cierpliwością i spokojem. Książka polecana jest dla starszych dzieci w wieku powyżej 9 lat. Młodsze mogłyby jej nie zrozumieć. Niektóre opisy, a nawet mogą też je przestraszyć. Sama trochę czułam się nieswojo, czytając te fragmenty. Przyznam, że trochę przeszkadzały mi wplecione w książkę "mocne" odzywki Bazylia do dorosłych, które pewnie miały  udowodnić złe zachowanie chlopca, tj."Zamknij się" skierowane do nauczycielki, czy "Nic nie rozumiesz, ty stara ruro!", które wykrzyczał pod adresem babci. Miałabym obawy, czy jednak dzieci nie znajdą w tym czegoś zabawnego i czy nie będą tego powtarzać. Jeśli ja czytalabym tę książkę synowi, pominelabym te słowa.

Niemniej uważam, że jest to jedna z lepszych książek dla dzieci, które przeczytałam. Ogromnie się cieszę, że mogłam ją przeczytać.

Uważam, że książka jest warta poznania.

 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Świetlik oraz Wydawnictwu Kobiece.



Komentarze