"Elżbieta i Małgorzata. Prywatny świat sióstr Windsor", Andrew Norton: RECENZJA

"Elżbieta i Małgorzata. Prywatny świat sióstr Windsor" to niezwykle wciągająca od pierwszych stron biografia królowej Elżbety i mającej na zawsze pozostać w jej cieniu, młodszej siostry, Małgorzaty. Nie wiedziałam, że lektura tej tak bardzo przypadnie mi do gustu, a jednak.


 Choć dzieliło je cztery lat różnicy, jako małe dziewczynki były dla siebie bardzo bliskie. Choć ubierano je w ten sam sposób, to temperamenty, zainteresowania i sposób bycia miały zdecydowanie różne od siebie. Lilibeth spokojna, opanowana, ułożona i jej młodsza siostra lubiąca płatać figle, roztrzepana, pewna siebie, inteligentna. Kiedy sytuacja między siostrami zaczęła się zmieniać? Kiedy ich relacje zaczynały słabnąć? Jak potoczyły się losy młodszej z sióstr? Czy była szczęśliwa? Czy liczyła na szansę, że kiedyś to ona obejmie władzę i zasiądzie na tronie? Jak na przestrzeni lat zmieniały się ich relacje?


 Andrew Norton, jeden z najpopularniejszych biografów na świecie (napisał slynną biografię księżnej Diany), stworzył wspaniałą książkę, w której obnażył życie rodziny królewskiej oraz łączących ją relacje. Poznajemy dzieciństwo królowej Elżbiety, jej relacje z rodzicami "krolewską czwórką", miłością do księcia Filipa, przygotowaniem do objęcia w przyszłości tronu.Z książki poznałam wiele faktów, o których nie miałam pojęcia.Jestem zafascynowana książką i przeczytałam ją "na raz".

 


 Wzbogacona archiwalnymi prywatnymi zdjęciami rodziny królewskiej, uzupełniona o zapiski bliskich oraz osób, obracających się w otoczeniu Elżbiety i Małgorzaty. Wspaniałe napisana, nie mogłam się od niej oderwać. Rzuca zupełnie inne spojrzenie na władczynię oraz jej siostrę.


 Byłam zaskoczona wieloma informacjami. Cieszę się, że mogłam przeczytać tę wyjatkową publikację. Dzięki niej mogłam poznać bliżej Krolową, ale też jej siostrę, księżniczkę Małgorzatę, która miała bardzo ciekawą i barwną osobowość. Zupełnie inną, niż Elżbieta. Zachęcam, aby po nią siegnąć. Zdecydowanie warto!



 Wpis powstał przy współpracy z Wydawnictwem Marginesy

Komentarze

Prześlij komentarz