"Uciekłem z getta. Historia chłopca, który przechytrzył nazistów", John Carr - RECENZJA

 Druga wojna światowa, to taki obszar historii, który interesuje mnie od zawsze. Wielu chce zapomnieć o tym tragicznym czasie i do niego nie wracać, co jak najbardziej jest zrozumiałe. Jestem zdania, że o historii należy pamiętać, to przecież część naszego narodu. Nie każdemu odpowiadają książki o tematyce wojennej czy obozowej. Ja jednak je czytam, by w ten sposób oddać hołd tym, którzy za wolność walczyli, oddali życie. Tych, którzy przeżyli drugą wojnę jest coraz mniej. To również pokłon dla nich, dla ich przeżyć, ale też odwagi, determinacji. ie potrafię nawet sobie wyobrazić, co wtedy musieli czuć nie tylko ci, którzy walczyli o wolność naszej Ojczyzny, ale też cywile, którzy żyli w strachu i walczyli o każdy dzień życia dla siebie i swoich bliskich. Na moim regale z książkami opowiadającymi o tych czasach, pojawiły się dwie nowości. Dziś chciałabym podzielić się moimi wrażeniami po lekturze Johna Carra zatytułowanej "Uciekłem z getta. Opowieść o chłopcu, który przechytrzył nazistów".

 

Uciekłem z getta. 

O chłopcu, który przechytrzył nazistów


Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak. Jest to historia ojca autora, któremu udało się przeżyć wojnę. Światkiem wydarzeń był kuzyn ojca, Heniek, który również opowiedział o swoich wydarzeniach i o tym, jak udało mu się uciec z żydowskiego getta w Łodzi.

Książkę czyta się bardzo szybko, ponieważ wciąga czytelnika od pierwszych stron. W chwili, kiedy rodzina bohatera (ojciec autora) trafia do getta, chłopiec ma trzynaście lat. Na początku poznamy relacje kuzyna ojca, czyli Heńka. Beztroskie dzieciństwo Heńka oraz jego kuzynów (Chaima i Israela, czyli Srulka Herszmanów), zastąpił strach i silna wola przetrwania. Na pierwszy rzut oka, nikt nie podejrzewałby chłopców o żydowskie pochodzenie: jasne włosy i oczy mocno temu przeczą. Dzięki czemu łatwiej było im wtopić się w tłum po ucieczce.

Z getta udało się wymykać Chaimowi na drugą stronę. Ryzykując życiem, przedzierał się przez siatki getta, aby zdobyć jedzenie i medykamenty dla rodziny. Podczas kolejnej, niebezpiecznej eskapady, jego młodszy brat, Israel, który upiera się, by mu towarzyszyć, wpada w panikę. Wszystko zauważa strażnik, natomiast Chaim działa szybko. Nie ma innego wyjścia, musi go zabić, aby życia nie stracił jego nieostrożny brat. Aby nie narazić swojej rodziny, starszy z braci ucieka i ukrywa się przed nazistami. Wielka tułaczka, ciągły strach o najbliższych, których zostawił w getcie, towarzyszą mu nieustannie. Z wielu opresji ratuje go "aryjski" wygląd oraz umiejętność posługiwania się językami obcymi. Jednak na jego drodze staje wielu ludzi chętnych do pomocy, także Niemców. Warto wspomnieć w tym miejscu, że nie wszyscy Niemcy popierali Hitlera, jego szaleńczą ideologię i nienawiść do narodu żydowskiego. Byli też tacy, który pomagali Żydom i ratowali ich od śmierci. 

Chaimowi udaje się uciec za granicę. Jednak i tam, zachowując wszelkie środki ostrożności, próbuje ukryć swoją tożsamość.  Niezwykła podróż, jaką przeżył, towarzyszące mu emocje, powodują, iż wobec tej historii nie da się przejść obojętnie. Jest to opowieść, którą spisał syn Chaima, aczkolwiek spory jej kawałek opowiedział kuzyn Chaima. 

Nie potrafię sobie wyobrazić, co musiały czuć dzieci i młodzież w czasie wojny. Ich dzieciństwo, młodość, nierzadko i życie, zostały brutalnie przerwane. Zamiast realizacji swoich marzeń, pasji, musiały szybko dorosnąć. Towarzyszył im ciągły strach o ich życie oraz życie i byt ich bliskich. Kiedy czytałam wspomnienia, już dorosłych ludzi, czułam ogromny smutek. Przyznam, że strach udzielał się również i mnie, jednak nie był on w najmniejszym stopni równy temu, który czuli bohaterowie niniejszej publikacji. Nigdy nie chciałabym przeżyć takich emocji i mam nadzieję, że ani ja, ani moi bliscy nie będą musieli się o tym przekonać.

Książkę warto przeczytać, ponieważ wzbudza do refleksji, jest niezwykle emocjonująca. Zawiera też wiele zdjęć z rodzinnych, ale nie tylko archiwów. Druga wojna się skończyła, jednak wybuchła inna, która zbiera śmiertelne żniwa za naszą wschodnią granicą. Po lekturze "Uciekłem z getta", nie mogłam przestać myśleć o pogrążonej w wojnie Ukrainie. Modlę się o to, aby zapanował tam pokój i skończył się strach...


Za egzemplarz dziękuję 

Wydawnictwu Znak

Komentarze