Skrzydła motyla, Teresa Smurzyńska - RECENZJA

 "Skrzydła motyla" Teresy Smurzyńskiej, to powieść obyczajowa, która zwróciła moją uwagę piękną okładką. Jestem wzrokowcem i piękne oprawy książek to jeden z głównych powodów sięgania po dany tytuł. Na ogół moje wybory są trafne. Czy tak samo było i tym razem? Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Novae Res. 

 

Skrzydła motyla

Leszek i Maria to dojrzali ludzie. Oboje są z zawodu nauczycielami w jednej szkole. Na początku mijają się na korytarzu, nie zwracając na siebie większej uwagi. Z czasem jednak coś kieruje ich ku sobie i zostają parą. Maria jest bardzo zakochana w mężczyźnie i choć spotykają się ze sobą, on nie chce się za bardzo angażować, np. zamieszkać razem. Maria jest dla niego kobietą delikatną i subtelną niczym motyl. Jednak mimo łączących ich relacji, nie chce rozwieść się z żoną, z którą od lat jest w separacji. Maria marzy o własnym domu z ogródkiem, spokoju i poczuciu bezpieczeństwa. Leszek to wolny ptak, który nie chce zobowiązań. Dobrze mu w z tym, jak między nimi jest. Jak poważna choroba mężczyzny wpłynie na ich życie? Przed nimi trudne chwile. Szczególnie dla Marii nastaje bardzo trudny czas. Czy kobieta znajdzie wreszcie swoje miejsce na ziemi i będzie szczęśliwa? 

 

Powieść "Skrzydła motyla" zapowiadała się naprawdę obiecująco. Niestety, trochę się rozczarowałam. Początek był dla mnie trudny, nie mogłam wciągnąć się w fabułę, która nie była wartka. Dopiero wątek choroby Leszka sprawił, że w powieści zaczęło się coś dziać. Nie do końca potrafię ocenić tę powieść. Dużo w niej nostalgii. Czuję lekki niedosyt, czegoś mi tu brakuje. Nie znaczy to jednak, że nie sięgnę po inne powieści autorki. 

 

Powieść pt. "Skrzydła motyla" znajdziecie na stronie zaczytani.pl

 

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Novae Res