Dawno nie sięgałam po książki z gatunku "reportaż", dlatego, kiedy od Wydawnictwa Znak otrzymałam propozycję recenzji książki pt. Surogatki. Historie kobiet, które rodzą "po cichu", wiedziałam, że jest to publikacja warta uwagi. Autorem książki jest Jakub Korus - dziennikarz śledczy "Newsweeka". W 2016 roku wraz z Wojciechem Cieślą, został nominowany do prestiżowej nagrody Grand Press za cykl reporterski Minister na włościach, a w 2020 do nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego za reportaż Surogatki z miasteczka Wilanów.
Surogatki. Historie kobiet, które rodzą "po cichu"
O zjawisku surogacji miałam już okazję czytać. Była to opowieść kobiety, dla której surogatką była...jej własna matka. Była to poruszająca książka, jednak to dopiero reportaż Jakuba Korusa przedstawił cały proceder, a lektura przeszła moje najśmielsze oczekiwania.
Na Ukrainie kwitnie surogacyjny biznes. Autor prowadzi rozmowy z kobietami, które zgodziły się być "matkami zastępczymi". Tymi, które decydowały się na surogację oraz tymi, które chcą lub korzystają z usług surogatki. Ile są w stanie poświęcić kobiety, aby polepszyć byt swojej rodziny? Ile mogą poświęcić te, które z całego serca pragną mieć potomstwo? Z jakimi zawirowaniami moralnymi i prawnymi muszą się zmagać? Czy wszystkie powzięte przez nie kroki są zgodne z prawem?
Jakub Korus skontaktuje się z wieloma kobietami. Ich prawdziwe imiona zostaną zmienione. Nie chcą one, aby ktokolwiek dowiedział się tego, czym się zajmują. Nie chcą być napiętnowane, odrzucone i oceniane przez pryzmat tego, co robią. Wielu ludzi stawia surogatki na równi handlarzami ludźmi. Kobiety, które zdecydowały się na uczestnictwo w programie surogacyjnym w klinikach, opowiadają o swoich pobudkach, ale też o obawach związanych z bycia zastępczą matką. W książce przeczytamy również o warunkach, w jakich muszą rodzić kobiety, co się dzieje, kiedy ciąża zostaje przerwana (poronienie), jak sprawdzany jest ich stan zdrowia, jak prezentują się koszty związane z surogacją, jakie są oczekiwania przyszłych rodziców. Niestety, zdarzają się też takie sytuacje, kiedy rodzice rezygnują z usług surogatki, lub odrzucają nowonarodzone dziecko, jeśli okaże się, że przyszło na świat za wcześnie, niepełnosprawne lub z wadami. Surogatki nie mają wsparcia szczególnie emocjonalnego i psychicznego. W sieci działają nawet grupy wsparcia dla surogatek. Tam kobiety, które są w podobnej sytuacji wspierają się, udzielają sobie cennych rad, ale też skarżą na swoją sytuację, czy niewywiązujących się z umowy par, które pochodzą z różnych zakątków świata.
Dla wielu rodzin surogacja to ostatnia deska ratunku i szansa na to, aby zostać rodzicami. Dla wielu par adopcja nie wchodzi w grę. Są w stanie zrobić wszystko, nawet sprzedać swoje nieruchomości tylko po to, aby wynająć kobietę, która urodzi im dziecko. Nawet kiedy dojdzie do poronienia, nie poddają się i próbują jeszcze raz.
Dla mnie była to niezwykle refleksyjna książka, która każe się zastanowić nad tym, do czego zdolny jest człowiek, aby zaspokoić swoją potrzebę posiadania dziecka, ale też polepszenia sytuacji własnej rodziny. Ukraina to kraj, w którym surogacja jest powszechnym procederem, nie do końca uregulowanym prawnie. Jest on naprawdę skomplikowany, ale nieniemożliwy.
Przeczytałam ten reportaż jednym tchem. Szczerze? Z pewnością nie zdawałam sobie sprawy o tak olbrzymiej skali zjawiska surogacji. Nie chcę oceniać kobiet, które zdecydowały się być matkami zastępczymi, ani tych, które postanowiły z ich usług skorzystać. Każda ze stron może coś zyskać, ale też bardzo wiele stracić. Najtrudniej przejść obojętnie wobec losów dzieci, które zostaną odrzucone. Naprawdę jest trudno nie myśleć, że są tutaj one uprzedmiotowione, że stają się towarem, w który zainwestowało się sporo pieniędzy i z których można ot tak zrezygnować, jeśli coś pójdzie nie tak.
"Surogatki. Historie kobiet, które rodzą "po cichu" to wyjątkowa książka, która rzuca nowe światło na zjawisko surogacji. Realistyczna, poruszająca, bolesna i trudna, a jednak prawdziwa. Nie każdy z nas zdaje sobie z tego sprawę, na jakie ryzyko narażone są kobiety, które stają się matkami zastępczymi. Dla niektórych to szansa na spory zarobek, który umożliwi spłatę długów, kupno własnego domu, czy opłaceniu edukacji dla własnych dzieci. Dla innych ryzyko powikłań z narażeniem życia i zdrowia, a nawet przekreślenia szansy na kolejną "własną" ciążę. Po drugiej stronie są kobiety, które pragną być matkami. Ich pragnienie jest tak wielkie, że w swych działaniach mogą posunąć się naprawdę daleko.
Warto było przeczytać tę książkę. Choć wiele wyborów jest dla mnie niezrozumiałych (przecież tyle dzieci potrzebuje rodziców i ich miłości), to nie mam prawa wydawać osądów. Sama jestem matką, jednak nie wiem, jakie myśli krążą w głowie kobiety, która własnego potomstwa mieć nie może. Nie zgadzam się jednak z przedmiotowym traktowaniem dziecka. A tak niestety jest w przypadku tych maleństw, które nie spełniają oczekiwań przyszłych rodziców.
Myślę, że publikacja Jakuba Korusa poruszy niejednego czytelnika. To, co wyczułam czytając strona po stronie reportażu, to to, iż autor naprawdę słucha, nie ocenia żadnej z kobiet. Nie moralizuje, nie krytykuje, a przedstawia prawdziwy obraz problemu. Dla mnie była to niezwykle poruszająca lektura, ponieważ ciężko mi sobie nawet wyobrazić, jak można pod sercem nosić dziecko, którego za 9 miesięcy już nie będzie. A przecież kobiety te nosiły je w sobie, czuły jego ruchy, bicie serca, oglądały zdjęcia z USG. Nie wiem, naprawdę nie wiem. Dla mnie jest to trudno zrozumieć. Przecież to żywy, mały, bezbronny człowiek...Czy los uśmiechnie się do każdego malca?
Czy znacie już tę książkę? Mieliście okazję ją przeczytać? Jestem bardzo ciekawa Waszych przemyśleń na jej temat.
Publikację "Surogatki. Historie kobiet, które rodzą "po ciuchu" zamówicie na stronie Wydawnictwa Znak TUTAJ.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Znak
Ciekawy reportaż i temat bardzo kontrowersyjny. Nie znam takich kobiet, ale decyzja o urodzeniu dziecka, żeby polepszyć własny byt musi być trudna.
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja literacką która porusza intrygujący temat.
OdpowiedzUsuńwww.miloscmamy.pl