Czy zastanawialiście się, co czuje osoba niepełnosprawna? W jaki sposób odnajduje się w społeczeństwie, relacjach z rówieśnikami? Jak postrzegają świat dorośli, a jak niepełnosprawne dzieci? Dlaczego o tym piszę? Otóż wczoraj przeczytałam krótką powieść obyczajową pani Teresy Smużyńskiej, która bardzo mnie poruszyła, trochę zasmuciła, ale przede wszystkim, skłoniła do reelekcji.
Nie bez powodu
"Nie bez powodu" to niewielkiej objętości książka, której odbiorcą jest młodzież. Myślę jednak, że zdecydowanie po książkę powinni sięgnąć dorośli czytelnicy, szczególnie rodzice, opiekunowie i nauczyciele. Po tym, jak poznałam postawy osób dorosłych w tej książce wobec głównego bohatera, jestem o tym jeszcze bardziej przekonana.
Postacią główną w książce i jednocześnie narratorem, jest nastoletni Patryk. Kiedy go poznajemy, chłopiec ma trzynaście lat i właśnie rozpoczyna naukę w gimnazjum. Jest niepełnosprawny, cierpi na porażenie mózgowe, porusza się o kulach. Bohater martwi się, jak będzie wyglądało jego życie szkolne i czy zdobędzie prawdziwych przyjaciół, dla których jego niepełnosprawność nie będzie barierą.
W klasie poznaje Kaję, dziewczynę, z którą się zaprzyjaźnia. Jednak szybko okazuje się, że nastolatka znaczy dla niego o wiele więcej. Jakie połączą ich relacje?
Co bardzo mnie zabolało, to fakt, że Patryk nie miał wsparcia w rodzinie. Starszy brat zachowywał się względem niego okropnie. Natomiast matka, cóż, bardzo mu współczułam z jej powodu. Kobieta dokuczała mu, wyśmiewała go, wspominała jego ograniczenia. Nie miał w niej żadnego wsparcia. W poprzedniej szkole bardzo mu dokuczano. Chłopiec zamknął się w sobie, a jego ucieczką od codzienności była jazda konna. Kochał konie. Z nimi, a w szczególności z Kaczą, Galaxy, czuł się wolny. Towarzyszymy Patrykowi przez trzy lata jego nauki w gimnazjum. Przez ten czas spotka go wiele przykrości za równo ze strony bliskich, jak i nauczyciela. Jak sobie poradzi? Jaką rolę w jego życiu odegra Kaja?
"Nie bez powodu" to książka, która wywołuje emocje. Całą gamę emocji. To prawdziwa historia nastolatka, który od urodzenia choruje na poważną chorobę, z którą musi nauczyć się żyć. Jest mu bardzo ciężko, tym bardziej, że rodzina go nie wspiera. Na każdym kroku okazują mu niezadowolenie, niechęć. Wydaje się, że obwiniają go. To okropne, że rodzice wybierają wakacje i zostawiają syna samego w domu. Nie martwią się, czy sobie poradzi, nie wspierają, nie bronią. Chociaż nie. Była jedną sytuacja w książce, w której matka jakby się ocknęła i przypomniała sobie, że ma syna, który został niesprawiedliwie potraktowany i w którego obronie powinna stanąć. Szkoda, że taka sytuacja zdarzyła się tylko raz.
Chętnie poznałabym dalsze losy bohaterów. Liczyłam na przemianę jego bliskich, szczególnie matki. Tu się rozczarowałam, a tym samym poczułam do niej jeszcze większą złość. Nie rozumiem, jak rodzona matka, może potraktować swoje dziecko w ten sposób. Podziwiałam chłopaka za jego determinację i za to, że mimo tylu przykrości, nie poddawał się. Uważam więc, że jest to opowieść, z której można wyciągnąć dla siebie cenne wnioski.
Książka jest piękna. Autorka oddając głos niepełnosprawnemu chłopcu, ukazuje nam, jak wygląda jego życie, co czuje, jakie ma ograniczenia, z jakimi styka się barierami, niezrozumieniem i niesprawiedliwością. Być może ta książka otworzy oczy tym, którzy odwracają od ludzi niepełnosprawnych wzrok, nie chcą im pomoc lub (co gorsza) wyśmiewają je.
Myślę, że jest to bardzo cenna lektura. Taka, która daje do myślenia, pobudza do refleksji. Nigdy nie wiemy, jakie będzie jutro. Co się wydarzy. Dlatego doceniajmy to, co mamy, doceniajmy i wspierajmy bliskich i nasze przyjaźnie. Pomagajmy, tym, którzy są w potrzebie, nie zamykajmy się na drugiego człowieka.
Z całego serca polecam książkę. Znajdziecie ją na stronie zaczytani.pl
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Novae Res
Dobrze, że jest to wartościowa lektura. Warto się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam.
Usuń