Październik to czas, kiedy zaczynam sięgać po książki w klimacie zimowo-świątecznym. Dlatego, kiedy podczas moich regularnych przeglądów w ulubionej księgarni internetowej Tania Książka wypatrzyłam tytuł "O psie, który uratował święta", wiedziałam, że będzie to moja pierwsza tego typu lektura w tym roku.
O psie, który uratował święta
Skusiła mnie nie tylko klimatyczna okładka, ale także nazwisko autora, którego twórczość miałam już okazję poznać. Wiemy, że w książkach W. Bruce'a Camerona, oprócz ludzkich postaci, nie brakuje psich bohaterów. Także i w tej publikacji występują te czworonogi...
To opowieść o rodzinie Gossów. Jest tu sześćdziesięciosiedmioletni, apatyczny dziadek, są rodzice i dzieci. Jest też stary pies dziadka, Winstead. Bohaterowie mierzą się z codziennymi problemami, z którymi muszą sobie w jakiś sposób poradzić. Dziadek Sander, jest wdowcem. Dwa lata wcześniej stracił ukochaną żonę, Barbarę. Od tamtej pory nie wychodzi z pokoju. Jada w nim nawet posiłki, prawie w ogóle nie rozmawia z domownikami. Tylko pies dotrzymuje mu towarzystwa i jest jego najlepszym przyjacielem. Juliana, jego synowa, ma dość bycia kurą domową. Pragnie wrócić do kariery zawodowej i kontynuować przerwaną pracę adwokatki w kancelarii. Jej mąż, Hunter, bardzo ją kocha, ale jest bardzo zapracowany. Stara się o awans, choć może okazać się, że w Nowym Roku zostanie bez pracy. Ello to dorastająca nastolatka, która przeżywa okres buntu, fascynację swoją przyjaciółką, która jak się okaże, wcale nie zasługuje na jej przyjaźń. Dziewczynka nie potrafi dogadać się z rodzicami. Czuje się nierozumiana, szczególnie przez matkę. I są jeszcze trzyletni bliźniacy, Garret i Ewan, którzy razem są jak niszczycielski huragan. Wszędzie, gdzie są, sieją spustoszenie.
Kiedy zbliżają się święta, Juliana poważnie choruje. Trafia do szpitala, gdzie zapada w śpiączkę. Moment ten będzie przewrotny w życiu rodziny. Do tej pory, niepotrafiący ze sobą rozmawiać ludzie, będą musieli stawić czoła trudnej sytuacji. Zadbać o dom, dzieci i sprawy rodzinne. Jakby tego było mało, Ello przyprowadzi do domu szczeniaka. Czy pojawienie się Ruby pomoże polepszyć rodzinne relacje?
"O psie, który uratował święta", to przejmującą opowieść, w której nie brakuje życiowych problemów, z którymi przyszło zmagać się bohatermniom. Mamy tutaj członków rodziny, którzy, choć mieszkają pod jednym dachem, to tak jakby żyją obok siebie. Każdy pogrążony w swoim wewnętrznym świecie. Tylko mali chłopcy, pochłonięci są beztroską zabawą i psotami.
W. B. Cameron, to autor, którego pióro mogłam poznać dzięki książce pt. "O psie, który dał słowo". W jego powieściach bohaterami są nie tylko ludzie, ale także psy. Pisarz jest ich wielkim miłośnikiem, co daje się odczuć, zgłębiając lekturę jego książek.
Na pewno się na nią skuszę, czytałam inne książki autora.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa lektura na święta. I prezent dla młodych czytelników. Poszukam jej w księgarni.
OdpowiedzUsuńoj nie, jest i pies i święta, jak dla mnie to połączenie, którego zawsze unikam, ale moja mama byłaby zakochana w tej książce
OdpowiedzUsuń